Fri pisze:zainteresowałyście mnie tą dietą BARF, staram się karmić koctwo surowym, ale nie dbałam nigdy kalkulatoryjnie o proporcje i chemoskład
Fri, barf nie jest bardzo skomplikowany, choć koci bardziej niż psi. Z Bianka 4 szukałyśmy zasad suplementowania w psim, ale wygląda to zupełnie inaczej - i ja zaczynając przygodę z kocim zastanawiałam się, czy nie można by bilansować diety np. na przestrzeni tygodnia - karmiąc różnymi rodzajami mięs i podrobów. Wiecie: raz wątróbka, raz łosoś, rano wół, wieczorem skrzydełka... W zasadzie tak (mniej więcej) robi się w psim. Pytałam o to w wątku barfowym i dagnes odpowiedziała, że chodzi o to, żeby każdy posiłek kota był zbilansowany i naśladował skład myszy. A suplementy dodaje się dlatego, że mysz ma specyficzny skład, różny od dostępnych mięs.
Moje i tak - poza ściśle barfowymi posiłkami - dostają do pogryzienia mięso, serduszka, żołądki, czasami wątróbkę czy rybę. Ostatnio wszystkie wypięły się na skrzydełka
Bianka 4, ja na początku barfowania z psem kupiłam (zamawiając z Anglii) dwie książki Iana Billinghursta:
Give Your Dog A Bone i
Grow You Pups With Bones. Zapomniałam tylko dać je do przeczytania Iru...
Shalom - no niestety, w żadnej książce o kotach nie ma słowa o barfie. Dobrze, jak chociaż nie twierdzą, że tylko sucha karma jest dobra. Ale na chatulu cośtam obiło mi się o oczy, że dagnes ma napisać książkę...