Kotka Szansa - nerki...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 19, 2010 12:50 Re: Szansa - nerki i tłuczemy pseudomonasa autoszczepionką.

Gratuluję, Iza. Udało Ci się naprawdę wiele - oby jak najdłużej ten stan się utrzymał :ok:

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Nie wrz 26, 2010 15:24 Re: Szansa - nerki i tłuczemy pseudomonasa autoszczepionką.

A tutaj Szansa przytulona do Wilsona, podopiecznego Fundacji Pod Jednym Dachem i jej tymczasowego kolegi:

Obrazek
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 27, 2010 20:11 Re: Szansa - nerki i nawroty pseudomonasa. Radzimy sobie :)

Od wczoraj Szansa ma znowu delikatny nawrót - nosek jest zaledwie wilgotny, ale widać było, że coś się dzieje, bo apetyt wyraźnie spadł. W związku z grymaszeniem Królewny odgrzebałam z pudełka z przysmakami saszetkę Exigenta. No i smakowało - i to jak! :1luvu: . I jak pachniało - stado zazdrosnych PaJDotków wraz z moją rezydentką porzuciło swoje miski i ustawiło się dookoła Szansy, patrząc uważnie na każdy jej kęs. Po krótkiej konsultacji z Czarną Panną dałam im po odrobince do miseczek, jak widać nawet trochę sosiku poprawiło smakowitość codziennego posiłku, a Fanfi miała więcej spokoju przy jedzeniu. Gdy tylko skończyła, schowała się pod stół, to jej standardowe miejsce do chowania się przed chitofosem (dostaje go z wodą ze strzykawki, bo nie ma przysmaku, z którego nie zrezygnowałaby, gdyby czegokolwiek jej do niego dosypać - poza tym odkryłam jakiś czas temu, że dodawanie jej leków - poza olejem z wiesiołka - do karmy owocuje tylko jej podejrzliwością wobec jedzenia, a w konsekwencji - brakiem apetytu).

Oby szybko jej przeszło...
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 27, 2010 20:15 Re: Szansa - nerki i nawroty pseudomonasa. Radzimy sobie :)

:( Pewnie ta pogoda też maczała w tym palce. Szansuniu, zbierz siły i broń się!!! :ok: :ok: :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 21, 2010 21:03 Re: Szansa - nerki i nawroty pseudomonasa. Radzimy sobie :)

Szansa ostatnio jest dużo lepsza - chociaż zdarzały jej się pojedyncze dni "mokrego noska". Ale błękitnej wydzieliny brak, humor dopisuje, apetyt też. Nawet ostatnio pozwoliła się obfotografować - zdjęcia można zobaczyć na bloku Fajnej Kociej Ferajny:

http://kocieta.blogspot.com/2010/10/szansoninetta.html
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 10, 2010 22:24 Re: Szansa - nerki i nawroty pseudomonasa. Radzimy sobie :)

Co słychać u Księżniczki? :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob lis 27, 2010 15:41 Re: Szansa - nerki i nawroty pseudomonasa. Radzimy sobie :)

Co słychać u Ciebie, Czarnulo? :mrgreen:
Fil
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob lis 27, 2010 22:51 Re: Szansa - nerki i nawroty pseudomonasa. Radzimy sobie :)

Szansulla ma się ogólnie rzecz biorąc dobrze, choć na pewno miałaby gorszy humor, gdyby wiedziała, że szykuje się nam niedługo wizyta u weterynarza. Łapki dawno już pozarastały po badaniach, no a niestety - musimy sprawdzić, jak tam działają nerki. Muszę też skonsultować z wetką ewentualne zwiększenie dawek leku obniżającego ciśnienie - kota jest dosyć drażliwa, ma nastroszone futro, wydaje mi się, że poprzednie dawki są jednak za niskie. Zrobimy też morfologię, musimy być czujni na wypadek anemii, która często pojawia się przy chorych nerkach.

Przez jakiś czas pogorszył się katar, natomiast dość szybko też minął, nie miał też charakterystycznego błękitnego odcienia. Udało się też nam kotę trochę podtuczyć - ostatni wynik to 3,6 kg! :). To nie tak wiele jak na nią - gdy poznałam ją po raz pierwszy, ważyła ponad 4 kg. Ale z drugiej strony przez prawie rok trzymała się na poziomie 3,3 i za nic nie chciała przybrać na wadze, więc to jednak sukces :D .

No i - jak to Szansa - potrafi mruczeć przez dwie godziny ciągiem. Można się od niej uzależnić :ryk: .
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 28, 2010 15:02 Re: Szansa - nerki i nawroty pseudomonasa. Radzimy sobie :)

Dzisiaj Szansa była u weta - powtórzyliśmy badania. Wyniki morfologii mieliśmy od razu (bardzo ładna! I ani śladu anemii!). Wyniki nerkowe i jeden wątrobowy będę znała dzisiaj, nie chciałam już męczyć kici czekaniem na nie, i tak była wyjątkowo grzeczna u weta, nawet nie pisnęła, nie próbowała też zjeść weterynarza i nie rzucała dookoła "miauwami" :ryk: , a zazwyczaj tak wymyśla podczas pobierania krwi, że uszy puchną :mrgreen: .

Koci ideał, ot co :D.
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 28, 2010 15:46 Re: Szansa - nerki i nawroty pseudomonasa. Radzimy sobie :)

luelka pisze:nie rzucała dookoła "miauwami" :ryk:


:ryk:

Bardzo się cieszę z tych dobrych wyników, za pozostałe trzymamy kciuki! :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 29, 2010 12:46 Re: Szansa - nerki i nawroty pseudomonasa. Radzimy sobie :)

Tak jak myślałam, wyniki są bardziej niż średnie:

Alat - 5,96
Mocznik 123,25
Kreatynina 3,07


Fosfor będzie później.

Poprzednie badania były w lipcu: Mocznik: 83,34, kreatynina 2,91.

W związku z tym zwiększam dawki chitofosu - kota nie jest odwodniona, więc nie chcę jej męczyć kroplówkami. Biedna ta czarna kota, nie dość, że bolą kota igłą w łapkę, to jeszcze marudzą i dają więcej niedobrych lekarstw. No jak to tak może być
:(

I jeszcze się okazuje, że Szansowa koleżanka Walunia ma też wyniki nieco powyżej normy...
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 29, 2010 23:45 Re: Szansa - nerki i nawroty pseudomonasa. Gorsze wyniki...

Jak się miewa czarna księżniczka? :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw sty 27, 2011 12:57 Re: Szansa - nerki i nawroty pseudomonasa. Gorsze wyniki...

Wczoraj rozmawiałam telefonicznie z Julitą, "opiekunem prawnym" Szansy. Wiecie, że już rok minął od czasu, kiedy kicia przyjechała do Krakowa? Już rok, odkąd kolejny weterynarz stwierdził, że nie warto jej leczyć, że jedynym rozwiązaniem jest eutanazja. Chciałabym, żeby ci weterynarze zobaczyli kicię teraz - właśnie odchyliła sobie kawałek zasłony przy moim biurku i wygrzewa sobie futerko, a przy okazji się myje. Jeszcze parę minut temu wymusiła na mnie przerwę w pracy, bo zaczęła mnie barankować i mruczeć, i tulić się, i wystawiła się brzuszkiem do góry i pokazała, że w moim życiu muszą być priorytety. Praca pracą, a głaskanie ulubienicy po brzuszku przed wszystkim innym.

Jest śliczna, błyszcząca, trochę zaborcza, szefuje całemu stadu (nieźle, jak na kota, który już rok temu miał przeżyć góra parę miesięcy 8) ), wychowuje kolejne rozbrykane maluchy tymczasowe u mnie w mieszkaniu, potrafi zagonić inne koty w "koci róg", jeśli próbują jej coś zabrać z miseczki, podrywa wszystkich mężczyzn, którzy tylko pojawią się w moich progach (a potrafi rzucać tak "flirtujące" spojrzenia, że strach się bać), najpiękniej mruczy, no i jest kotem, o którym z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jest naprawdę mądry.

Wie, kiedy jestem smutna, i nie odstępuje mnie wtedy na krok. Nie lubi, gdy się złoszczę, nawet przez telefon, i strzela wtedy focha. Irytuje się, gdy goście nie głaskają jej wystarczająco subtelnie, i potrafi odpyskować wtedy, żeby każdy wiedział, że kota należy traktować z odpowiednim szacunkiem. Lubi polować na zabawki, ale najchętniej, gdy jest schowana za zasłoną i wysuwa tylko łapki, żeby złapać myszkę, zaciągnąć ją za zasłonę i próbować ją zjeść.

A przede wszystkim: żyje. Bawi się, relaksuje, mruczy, domaga się włączania wody w kranie, fuka na weterynarzy i marudzi, gdy daję jej lekarstwa. I jest przy mnie, a to wielki sukces: Szansy, Julity i mój :).

To ja sama sobie za to, żebyśmy w przyszłym roku świętowali kolejną rocznicę: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: .
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 17, 2011 20:03 Re: Szansa - nerki i nawroty pseudomonasa. Równo idziemy :).

Szansa od paru dni jest marudna, dzisiaj po raz pierwszy od bardzo dawna nie chciała jeść. Nawet kupionego na zapas na wypadek gorszych dni mokrego Renala tuńczykowego. Musimy iść do weterynarza, czas najwyższy zrobić badania kontrolne...

Kroplówkę podskórną zniosła bardzo spokojnie - i to mnie dodatkowo niepokoi

:cry: A tak dobrze się przez ostatnie miesiące... :(
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 17, 2011 22:57 Re: Szansa - nerki i nawroty pseudomonasa. Równo idziemy :).

Kciuki :ok:

Może źle reaguje na zmianę pór roku... moje koty mają obniżoną odpornosć, szczególnie małe małeństwo, a Xena jest marudna do kwadratu :( Loa miała kolejny rzut choroby...

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania i 174 gości