sunshine pisze:W kwestii dokocenia(Jozefino

) to śniło mi się dzisiaj, że ktoś nam postawił pod drzwiami pudło z czterema kociakami- po dwa z miotu, dwa starsze i dwa zupełne maluchy. Maluchy, jak to maluchy sikały na potęgę a ja tylko chodziłam z łopatka i wybierałam z kuwet. Taka umęczona tym byłam. A jeszcze maluszkom trzeba było brzuszki masować

A mnie swego czasu śniło się, że wybrłaam się wyprawę rowerową za miasto i w rowie przy drodze zobaczyłam czarną kotkę z 2 maluchami - czarnym i rudym. I w tym śnie przejechałam kilka metrów, a potem się zatrzymałam i zaczęłam ładować towarzystwo do plecaka ... po czym się obudziłam. A niedługo potem miałam w domu Partycję i Pixelka

Ich mamusię udało mi się złapać pół roku później, bo kmiotki, które ocieplały nasz blok, dość skutecznie ją pogoniły

Znowu miała małe - Perełkę, Prążka i Pedra - ale na szczęście ostatni raz. Powiedziałam sobie, że muszę ją złapać, choćby nie wiem co. Na szczęście maluchy były małe, więc jakoś się udało po 2 dniach.