Skierniewicka banda i Księżniczka-wojna z chlamydią - lepiej

Kasiu, zależy kiedy. Czasami lezy jak szmaciana lalka i można z nią wszystko zrobić, a czasami na sam widok grzebienie startuje z pazurami i zębami

Klara nigdy nie pozwala się czesać-może być nie wiem jak spiąca,to widok szczotki,albo furminatora skutecznie ją rozbudza!

-ona ma chyba jakieś złe doświadczenia,nie wiem jak ja traktowano w poprzednich domach,unikam kontaktu z jej poprzednimi włascicielami(przypadkowo ich znalazłam :twisted:

)
To kompletnie nie odpowiedzialni ludzie,a zwłaszcza ich córka,która Klarę oddała rodzicom,jak zaszła w ciążę,a oni nie traktowali jej źle,ale kompletnie bezmyślnie-ot tak,jak coś co jest,ale nie ma się do tego serca!
Jak można było nieść kotkę na zastrzyk hormonalny w otwartym koszu,a jak wyskoczyła,to nawet jej nie szukać?
Kotka przewędrowała przez działki,ruchliwe ulice i trafiła pod muzeum,gdzie na szczęście ludzie ja karmili (pracownicy)-tam koczowała 2,5 miesiąca,aż ja ja wypatrzyłam i zabrałam.

pozbyli się problemu

A żebyś wiedziała!,jak przyszli do mnie do pracowni,to nie pytali jak ona sie czuje,co przeszła,tylko pytali,czy to na pewno ona.Jak już uspokoili sumienia,to Pani zapytała,czy może ja odwiedzić-nie zgodziłam się-bo i po co?
Zapytałam złośliwie,czy może chcą ja z powrotem,od razu dodając,że ja wyleczyłam,wysterylizowałam i odkarmiłam-za co jeśli ja wezmą-poproszę o zwrot kasy :twisted:

Wiedziałam od poczatku,że jak to powiem,to za Boga nie zechcą!-podła jestem-co?
W życiu bym im jej nie oddała!

kiche_wilczyca pisze:Jak można było nieść kotkę na zastrzyk hormonalny w otwartym koszu,

To częsta praktyka :cry:

Mam przyjacółkę ma fajnego czarnego kocura. Dbają o niego, ale zupelnie nie maja wyobrażni.Do weta niesli go w torbie takiej na zakupy , lnianej.
Ja mam kilka transporterków, i mogłam im pożyczyc, ale to wymagało przyjścia do mnie (jakieś 300 m). :evil:

Dzięki Bogu nic sie nie stało, mieli farta :wink:

Hmmm-do czasu-niestety! :evil:

Kasiu to nie Ty jesteś podła.....

Martuś-podła jestem,bo z premedytacją powiedziałam o kosztach,ale usprawiedliwia mnie to,że wiedziałam,że nie będą chcieli w nich partycypować,nie mówiąc juz o pełnym zwrocie kosztów-po prostu tacy ludzie nie powinni mieć zwierząt!

Nie zgadzam się z Tobą - to oni są podli, nie Ty

Witamy niedzielnie Duzych, ogoniaste i uszate

Witaj Ewuś :1luvu:

Dzisiaj miałam ciężką noc - Ksieżniczka co chwila przyłaziła i budziła mnie, żeby ja miziać

Znam ból nocnych pobudek :mrgreen:

kiche_wilczyca pisze:Witaj Ewuś
Dzisiaj miałam ciężką noc - Ksieżniczka co chwila przyłaziła i budziła mnie, żeby ja miziać

no i jednak wychodzi na to ze Ona i Gryzak maja WIELE wspolnego... :kotek:

dziendoberek!

Witaj round-eyes

Wycałuj ode mnie Gryzaka :1luvu:

Pozostałe koty przylatują tylko jak widzą, że nie śpię, albo się przebudzam, a ona po chamsku łapką mnie trąca i to wcale nie delikatnie :roll:

kiche_wilczyca pisze: ona po chamsku łapką mnie trąca i to wcale nie delikatnie

Szura bywa mało delikatna w takich samych momentach nocno-porannych, ale Natasza to dopiero dziewczynka bez skrupułów :oops:

Pcha się namolnie na kolana i to przeważnie wtedy jak ja nie mam mozliwości przytulenia jej bo haftuję (nićmi), albo maluje. Włazi mi wtedy na ramię, zagląda w oczy pacając łapą i drze pysio. Ciągnie za włosy, podgryza po uszach. Dla lepszego efektu gada, gada, gada! Oddam ja razem z rodowodem , ukochaną budką
i piłeczką :!:

Skierniewicka banda i Księżniczka-wojna z chlamydią - lepiej

Kto przegląda forum