Dziękuję.Muszę sie tylko nauczyć żeby od razu nie pisać że nie mam gdzie ich dać bo i tak rodzice się wkońcu zgadzaja żeby je przetrzymać co widać w innych wątkach.Jaka ja czasami nie ogarnięta jestem.
Generalnie to niewiem jak to się stało że mam w domu 7 kotów.Pamiętam jak miałam 15 lat i matka się tak darła na mnie że kota przyniosłam.Nie mogłam go zostawić.A rok pózniej mieliśmy kotke w ciąży która sie okociła.Wtedy 1 raz odebrałam poród.I tak się to ciągnie do dzisiaj.Tamtego kota miło wspominam miała jedno oko,zero zębów i była cała czarna.Umarła mi na rękach jak miała ok 14 lat.
Jej zdjęcie do dziś wisi na ścianie w widocznym miejscu.
Potem były te inne koty.Z 2 robiły sie 3 potem 4.Czasami miałam koty po 2 lata w domu bo nie umiałam dla nich dobrego domu znalezdz.Jak już znalazłam to do dziś sobie wysyłamy mmsy jak to u nich leci.
Kurcze wszystko super jak sie tak wspomina a ja na dzień dzisiejszy mam znowu powyżej normy .. 11 kotów kurcze niewiem jak mogłam do tego dopuścić.
Gnojki się obudziły ide zrobić im jedzonko..