Między niebem a śmiercią. Klub Neptunków.

cieszę się, że niedługo Nieśmiałek tez będzie bezpieczny

Fanszeta pisze:Damaris, Mama miała mieć dom na Chełmie. Ale pani się nie odzywa .

Pani się nie odzywa, ale to nie musi nic znaczyć. Oprócz tego, że z myśleniem i kojarzeniem u mnie kiepsko. Dopiero dziś uświadomiłam sobie, że dzwonię do niej na telefon stacjonarny. Nie na komórkowy, jak sobie uroiłam :mrgreen:

.
Może dzwonię w czasie, gdy jest poza domem, a ona o tym nie wie. Nie znacie jakiejś dobrej kuracji na szare komórki??? :mrgreen:

Dzieciak siedział dzisiaj na daszku sam we wnęce, nawet go nie zauważyłam. Jak zaczęłam wykładać jedzenie, z boku wiaduktu po schodach nadbiegła Mama z (chyba) Tatą. Może byli na spacerze? Ale daszek nadzorowali. Nie ma lekko, trzeba karmić całą trójkę. Na szczęście rudy jeszcze nie załapał :wink:

, że czasem po południu jest drugie karmienie, jeśli uda mi się kupić kurze serca.

kto może, niech pije.
Dodzwoniłam się do pani, która zadeklarowała się wziąć koteczkę. Pani nadal jest chętna, podała swój adres. Pracuje na zmiany, dlatego często nie ma jej w domu.

I dlaczego nikt nie odezwał się na mój apel o remedium na polepszenie pracy szarych komórek? :ryk:

Sama chcialabym wiedziec od czego mogloby mi przybyc szarych komorek :roll:

za koteczke i za przyszla pancie :1luvu:

Jutro łapiemy. Wszystko co się da złapać, :mrgreen:

Fanszeto, rudy na pewno nie jest ojcem. On od dawna jest członkiem stadka majowych kotów,
a koteczka przywędrowała w ciąży. Pewnie przez kogoś wyrzucona.
Rudy po prostu wyczaił twoje serducha. :lol:

A trzymajcie kciuki za łapankę, bo czas najwyższy złapać Nieśmiałka i mamunię.

Melduję się z kciukami za jutrzejsze łapanie.
:ok:

I piję też :piwa:

jaaana pisze:Melduję się z kciukami za jutrzejsze łapanie.

I piję też

Też się cieszę, że mamusia nie zostanie sama na wiadukcie.

trzymam kciuki

Też potrzymam:)

Rudolf [*] 12.04.2015 żegnaj kochany..

taaak trzymamy kciuki!

To ja z kciukami też dołączam porannie! :ok:

ja też, ja też :ok:

Dzisiaj rano nastąpił jakiś przełom. Kotka razem z kociakiem jadły razem z miseczki serca i puszkę. A ja stałam i patrzyłam na nie z góry.
Miałam więcej czasu, bo udało mi się wygrzebać z domu o godz. 6. Może futrzaki wyczuły, że się nie spieszę, żarciątko pachniało, no i maluch zdecydował się ujawnić. Najpierw myślałam, że znów jest kilka maluchów :ryk:

, bo mordka pojawiała się w różnych miejscach. A to z prawej, a to z lewej. Chyba testował moje możliwości percepcji

. W końcu zmaterializował się przy misce i mogłam z góry dokładnie obejrzeć jego piękne umaszczenie. Trzy czarne pasy wzdłuż grzbietu i półkola na bokach. Śliczności.

Nie wiem, jak to będzie z dzisiejszym łapaniem po tak obfitym śniadaniu.
Ale wydaje mi się, że umawiałam się na dzisiaj z Kotiką na kąpanie kotów, a nie na łapankę :!:

Tak mi się mocno wydaje :!:

jaaana pisze:I piję też

Jaana, ja nie mogę pić piwa, bo jestem na diecie :mrgreen:

Ale jakoś tak mi się wydaje, że chyba się złamię :roll:

Dziewczyny dzięki śliczne za pieniążki Właśnie robiłam opłaty kiedy zauważyłam przelew od Was-150zł :ok:

.Naprawdę BARDZO DZIĘKUJĘ W IMIENIU KOTKÓW!!!! :1luvu:

J.D. pisze:Dziewczyny dzięki śliczne za pieniążki Właśnie robiłam opłaty kiedy zauważyłam przelew od Was-150zł .Naprawdę BARDZO DZIĘKUJĘ W IMIENIU KOTKÓW!!!!

Na zdrowie.

Nieśmiałek złapany i przekazany Damaris. Już można :piwa:

ale ja idę coś zjeść.

Między niebem a śmiercią. Klub Neptunków.

Kto przegląda forum