
Wczoraj miałam prawdziwy odwyk od miau


Powoli przestawiam się na zimowy tryb funkcjonowania, czemu sprzyja w tej chwili dodatkowo brak domowego netu. Przychodzę z pracy, sprzątam, trochę pomęczę Dranie... Kładę się do wyrka, biorę książkę... i po przeczytaniu kilku stron oczy same mi się zamykają. Budzę się o jakiejś 22-23, sprzątam kuwety, myję się, biorę książkę... i znów zasypiam po kilku stronach

Prowadząc taki tryb życia, od nowa utyję jak świnia


Nad ranem śniło mi się, że znalazłam drugiego Plusia. Małego, chudego, zapchlonego - ale Plusia, bo był tak samo jak Pluś nr 1 czarny, miał paluszki i debilny wyraz pyszczka. Czy ja wiem...? Kocham tego półgłówka, ale nie jestem pewna, czy chciałabym mieć na stanie jeszcze jednego takiego 'kotka wysokiego ryzyka'


Odkupiłam sobie poduszkę, bo ta stara jednak zaśmiardła

Marcelibu jest mi winna kolejną kasę, tym razem całe 29,95 zł
