Kleo - kto pokocha? Piękna pingwinka w DT :) SZUKAMY DOMU!!!

[*anika*]

Tak jak mowilam wczoraj w Koterii Kleo gdzies ma ksiazeczke u tej Pani takze najlepiej zadzwonic i sie dowiedziec-w/g mnie wydawalam jej.

Jak byłam zrobić zdjęcia usłyszałam, że pani "od boksera" nie ma jej książeczki zdrowia (pytałam).

[Nemi]

I tak będę dzwoniła do "pani od boksera" (prosiła o informacje o Kleo), to przy okazji mogę się upewnić. Ale w sumie najprościej będzie, jak się wybiorę do naszego weta Zawsze to okazja do spotkania

[cziko3]

Tak,tak-ksiazeczka to nie problem-chodzi o informacje z kasiazeczki. Wydaje mi sie,ze byla szcepiona,ale teraz to glowy sobie nie dam uciac. Tej infromacji nie zapisujemy w karcie kota-jedynie do ksiazeczki i bedzie to nie do sprawdzenia jezeli sie nie znajdzie.

[*anika*]

Aha, to nie wiem. Jak panią "od boksera" pytałam czy kotka od czasu wzięcia z Koterii te kilka dni po kastracji miała cokolwiek robione (odrobaczanie, szczepienia) to pani zaprzeczyła Powiedziała, że na niczym takim z nią nie była. Nie wiem, może nie pamięta? Zbyt mało czasu z panią rozmawiałam, aby stwierdzić czy ma kłopoty z pamięcią, o czym ewentualnie sama nie wie.

Stwierdziłam, że jeśli mówi, że z kotką na żadnym szczepieniu nie była, to znaczy, że właśnie tak jest

[Nemi]

Powiem szczerze, że nie umiałabym chyba być DT. Jak to się rozstać, kiedy człowiek tak szybko się przywiązuje...?

Ja też nie wiem czy będę umiała Kleosia jest naszym pierwszym tymczasowym kotem. Do tej pory tymczasowaliśmy tylko zwierzęta dzikie i z nimi było prosto - wiadomo, że w dziczy im będzie lepiej. A tu... jak taką kruszynkę komuś oddać. Jednak myślę sobie, że jeśli znajdzie się odpowiedni domek, będzie jej lepiej bez bandy psów i kotów na karku I jednak z niebezpieczeństwami domu wychodzącego. Kleosi - oczywiście nie wypuszczamy Nie bez znaczenia jest też fakt, że na przykład w naszym schronisku przebywają koty trochę zdziczałe, którym warto przywrócić wiarę w człowieka i znaleźć domki.

Więc w sumie wszyscy razem z Kleosią uczymy się jak to jest i czy nam się uda

[smarti]

dziewczyny ja zostałam DT 3 tyg.temu.
w ten pon.oddałam swoje pierwsze dwie cudone i ukochane tymczaski.
odwożąc je całą drogę ryczałam jak głupia i 3x dzwoniłam do męża dzielić się wątpliwościami i utwiardzać w decyzji a w powrotnej drodze rozwaliłam auto ,zapewne z nerwów.

i tłumaczę to sobie tak że
jeśli bym je przygarnęła a potem następne i następne,to załużmy za 5 czy 10 tymczasków moje możliwości przygarnięcia by sie skończyły. a co z resztą?-przecież pomocy potrzebują dziesiątki,setki..
Wszystkie kolejne przygarnięte koty żyłyby siłą rzeczy w coraz mniejszym komforcie aż w końcu skończyłabym jak kolekcjonerka.
Tymczasowanie polega właśnie na byciu rozsądnym dla dobra wyższego-dobra kiciów i na byciu silnym często raniąc własne serce oddając kicie wbrew własnym uczuciom i ponad własne siły..

Ale wychowując je,lecząc i wreszcie oddając je do dobrych domów mogę pomóc większej ilości kotków niż gdybym je zatrzymywała i to jest cel nadrzędny dla którego w ogóle to robię i dla którego jak najwięcej osób powinno to robić...
Powiedzieć sobie-nie mogłabym być DT bo bym się przywiązała jest pójściem "na łatwiznę".
Jasne że się przywiązujemy i kochamy je od pierwszej chwili i łamią nam serce odchodząc i tuląc się do nowego dużego,ale jeśli to pozwoli byc im szczęśliwymi i uratuje jak najwięcej z nich to warto i nie można tego zaniechać..
wiem że nie pomogę wszystkim na świecie i nikt nie pomoże ,ale jeśli mogę pomóc i wiem że idą do dobrych domów,to robię po to to aby one były szczęsliwe, a o sobie nie myślę-w końcu jestem już dużą dziewczynką i jak sądzę Wy dziewczyny też...
pomyślcie ile uczucia, głasków,miłości,miziania i zdrowia możecie dać swoim potencjalnym tymczaskom..
chcecie aby to się zmarnowało niewykorzystane??,
ile możecie poznać kocich indywidualności,bo każdy kicio jest oddzielną wspaniała,pełną uczucia i wdzięku tajemnicą...
chcecie z tego zrezygnować??
tymczasowanie jest trudne ale wspaniałe bo pomaga kiciom często zachować zycie,odzyskać zdrowie i wreszcie znależć szczęśliwy dom
całkiem tego zaniechać byłoby tchórzostwem i chowaniem głowy w piasek,
a zatrzymywanie ich byłoby egoizmem i w pewnym momencie przestało by im wychodzić na dobre...

spróbujcie stworzyć DT...na prawdę warto

[Kociabanda2]

śliczna ta koteczka Bardzo przypomina mi Gerwazego - kotka z ktorym się wychowywałam Mam nawet zdjęcia jak siedzi ze mną w wózeczku
Mam nadzieję, że Kleo znajdzie dobry domek. Będę do niej wpadać

[Bianka 4]

Jesteś wspaniała Smarti. Byłam tylko raz DT, w czerwcu kiedy znalazłam biednego 10-miesięcznego psiaka, był u mnie tylko tydzień i też płakałam jak bóbr kiedy odchodził do nowego domku, ale wiedziałam, że tam będzie mu dobrze, a moje psiaki odetchnęły z ulgą. Wiem też, że jeżeli tylko moje warunki lokalowe mi na to pozwolą to będę miała DT dla bidulek, a zwłaszcza kociaków.

[Nemi]

Tak,tak-ksiazeczka to nie problem-chodzi o informacje z kasiazeczki. Wydaje mi sie,ze byla szcepiona,ale teraz to glowy sobie nie dam uciac.

Rozmawiałam dziś z Panią od boksera - zdecydowanie książeczki nie ma. Myślała, że książeczkę zwierzę dostaje (tak jak psy z hodowli) po urodzeniu, a w przypadku Kleo, nie miał kto jej wyrobić. Nie wiedziała też, że można to zrobić w każdym czasie. Powiedziała, że Kleo odebrała troszkę wcześniej, po sterylizacji, jak jeszcze nie była całkiem wygojona. Więc myślę, że dziewczyna szczepiona nie była. Pani pamięć ma aż za dobrą Jest bardzo miłą kobietą i mam nadzieję, że poradzi sobie z temperamentnym psiakiem. Myślę, że po prostu musiała wybrać, bo z dwojgiem zwierzaków sobie nie radziła. Psy (boksery) miała przez całe życie, kota tylko jednego i to zewnętrznego - więc wybór był oczywisty ...

Ale to nie problem - wizyty i naszego weta to przyjemność, więc z chęcią się udamy . Wybierzemy się, jak tylko Kleo poczuje się pewnie. Tabletki na odrobaczanie co prawda mam, ale się wstrzymam z podawaniem. Staram się nie zmieniać jej za bardzo diety, ale w 100 % nie da się tego zrealizować, więc nie chcę jej robić dodatkowego zamieszania w brzuszku. Oczywiście napiszcie, jeśli się mylę - bo mało się na tym znam.

Tak jak napisałam - Kleo dziś zwiedzała dom. Nie wiem jak było, bo byliśmy w pracy, ale nie zanotowano strat, a wszystkie koty były w całości Po powrocie musieliśmy zamknąć Kleosię w łazience, żeby móc wypuścić koty. Zajęła im kutwetkowe miejsce, a ich przestawiona kuwetka nie cieszyła się wzięciem. Przez jakiś czas okno musiało zostać otwarte ...

Wieczorkiem, po zamknięciu okien, w odwiedziny do Kleosi wpadł Ozzy, Osama przyglądała się wizycie z daleka. A było tak :







Najbezpieczniej na kocyku :



Kleosia zwiedzająca



Kleosia chodzi po domu i buczy A Ozzy chodzi za Kleosią i ją uspokaja

I jeszcze śmieszna historia Teletubisia. Pani od bokserka, dogoniła nas w Koterii, żeby dać Kleo jej zabawkę - fioletowego Teletubisia. Kleo, okazała się do zabawki mało przywiązana i podstępnie przejął ją Baltek. Chodzi z Tubisiem już drugi dzień i go przyhołubia Parę razy odebrał mu go Drako, ale Baltkowi udało się go odbić. Gorzej było, kiedy zabawkę przejął Ozzy i się z nią rozłożył na trawniku... Baltkowi nie zostało nic innego - jak dołączyć i liczyć na to, że Ozzy zrezygnuje :



Plan na jutro jet taki, że ja z psami zostaję wywieziona na roboty, a małżon wraca do kotów i wspiera Kleo w poznawaniu domu. Maleńka jest strasznie delikatna i mało pewna siebie, więc wsparcie zdecydowanie jej się przyda

[*anika*]

I jeszcze śmieszna historia Teletubisia. Pani od bokserka, dogoniła nas w Koterii, żeby dać Kleo jej zabawkę - fioletowego Teletubisia. Kleo, okazała się do zabawki mało przywiązana i podstępnie przejął ją Baltek. Chodzi z Tubisiem już drugi dzień i go przyhołubia Parę razy odebrał mu go Drako, ale Baltkowi udało się go odbić. Gorzej było, kiedy zabawkę przejął Ozzy i się z nią rozłożył na trawniku... Baltkowi nie zostało nic innego - jak dołączyć i liczyć na to, że Ozzy zrezygnuje :

[Megana]

Nemi,piękne zdjęcia, piękny pan B.
Jeśli Kleo jest delikatna, to na zdjęciach tego nie widać. Minę ma taką więcej zawadiacką
Smartii - generalnie masz rację. Ale mam swoje powody, by nie być DT, nie każdy się do wszystkiego nadaje, ale nie zaśmiecajmy Nemi wątku.

[smarti]

Wiem też, że jeżeli tylko moje warunki lokalowe mi na to pozwolą to będę miała DT dla bidulek, a zwłaszcza kociaków.

[Nemi]

Jasne że się przywiązujemy i kochamy je od pierwszej chwili i łamią nam serce odchodząc i tuląc się do nowego dużego,ale jeśli to pozwoli byc im szczęśliwymi i uratuje jak najwięcej z nich to warto i nie można tego zaniechać...
(...)
tymczasowanie jest trudne ale wspaniałe bo pomaga kiciom często zachować zycie,odzyskać zdrowie i wreszcie znależć szczęśliwy dom
(..)
a zatrzymywanie ich byłoby egoizmem i w pewnym momencie przestało by im wychodzić na dobre...

Qurczę, ja tu skrobię Kleosiowe opowieści, a Wy takie mądre myśli piszecie

Wiem, że najtrudniej zrobić pierwszy krok.. My też ryczeliśmy jak bobry wypuszczając pierwszego tymczasa. Ale już przy drugim byliśmy dumni, że stał się samodzielny i idzie swoją drogą... Z kotem, czy psem jest trudniej ... w zasadzie od razu staje się członkiem rodziny - ale tak jak napisała Smarti, kolekcjonerstwo oznacza, że zwierzaki cierpią, więc nie można dla każdego być DS. Tylko, żeby domki prawdziwe i kochające się znajdowały ... tak trudno ocenić drugiego człowieka...

Kociabanda - ale Gerwazego to w galerii nie ma - prawda Zdjęcia w galerii są przewspaniałe...

Mam nadzieję, że Kociabanda mnie nie ofuka, jak napiszę, że wypatrzyła psiaka ze złamaną łapką, który błąka się po osiedlu i brak jest pomysłów co zrobić ... Myślę, że wszelka pomoc na gwałt jest potrzeba ..

[smarti]

Smartii - generalnie masz rację. Ale mam swoje powody, by nie być DT, nie każdy się do wszystkiego nadaje,
.

jeśli są to przyczyny obiektywne typu metraż,finanse,choroby domowników,lub t.p. to rozumiem.
jeśli innego typu to j/w

[Nemi]

Jeśli Kleo jest delikatna, to na zdjęciach tego nie widać. Minę ma taką więcej zawadiacką

Ja to się dokształcić muszę bardziej niż pilnie O psach czytałam, koty zaniedbałam - więc pewnie sama nie wiem co do mnie mówią... Więc ma bardzo wielką prośbę - jeśli coś powinnam przeczytać o zachowaniach i życiu kotów - napiszcie