» Pt lip 02, 2010 20:11
Re: BANDA KULAWEGO-jeszcze zatoki :((
Wreszcie chyba ostatecznie wiadomo, co się dzieje z Milusią. Zaczęło się od zatok, które w ogóle nie chcą się leczyć. Wetka dała antybiotyki na dwa różne rodzaje bakterii i nic. Ostatnio Milusi urosło coś nad noskiem i pycholek jakby opuchł. Ze środka trysnęła ropa, a wetka zajrzała w tym samym miejscu w paszczę, a tam ruszający się kieł.
Czyli zabieg. Ale nie od razu, bo przy tak wysokich temperaturach wetka odmówiła współpracy. Mam do niej dzwonić, jak tylko pojawi się prognoza ochłodzenia, ona powie, od kiedy mam zacząć podawać tabletki (na coś tam, które kotka musi dostawać przed zabiegiem), a pierwszego chłodniejszego dnia choćbym miała datę własnego pogrzebu, melduję się z Milusią na zabiegu, a potem cały dzień z nią siedzę. Taki mamy plan.
Chyba, że ropa nad czołem znów się zbierze, albo zacznie się dziać coś niepokojącego. Wtedy od razu do wetki.
Możecie mnie zabić, ale ja się ucieszyłam tą chorobą Milusi. Bo jak nie wiedziałam, co się dzieje, cały czas podejrzewałam, że to już ten czas. Teraz mi ulżyło.
***** ***