Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
rybcie pisze:kurcze, trudna sytuacja. Dobrze, że nie przekreślają od razu wszystkiego i chcą sprawdzić. Wiem, że się mądrzę, ale i to rozwiązanie nie jest dobre. Zmiana zupełna środowiska może mieć pozytywny wpływ, ale wcale nie oznacza to kotów. Sama jako dziecko miewałam problemy i pamiętam jak mama wynosiła kolejne kwiatki doniczkowe do sąsiadki lub na korytarz i za którymś razem utrafiła. W domu to może być wszystko, znaczy każda praktycznie chemia stosowana w domu, rośliny i... zwierzęta. Chyba, że wyraźnie się objawy nasiliły dopiero w momencie pojawienia się kotów... a zupełnie zupełnie niczego nie zmieniali... (nawet np. mydła). O testach niestety nie wiem od kiedy można robić.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Levika i 412 gości