Najgłupszy tekst do kota... - cz.2

[Hańka]

A ja swoim ciągle obiecuję, że je zjem i to na "siulowo" A one na to - nic, zero reakcji!

ja moim obiecuję ze na rękawiczki pójdą.

ciekawe czemu od lat chodzę bez rękawiczek?

Z moich ma być kołnierz.
Też nie pomaga

[Zofia.Sasza]

A ja swoim w takich sytuacjach mówiłam, ze jak się nie poprawią, to do ochronki pójdą. No i przez pewien czas miałam spokój

Na moje to zupełnie nie działało, patrzyły na mnie jak na idiotę

Moim grożę, że pójdą "do cioci Wandzi na Paluch", albo "do cioci Bożenki do Boguszyc" - i też nic Zero instynktu samozachowawczego

[zapietanaguzik]

moje dzisiejsze podśmiewanie się z Franka (dodam od razu, że potrafiącego "wymiałkać" słowo "mama") i odpowiedź owego delikwenta:
- Franuś, coś śmierdzi... Franiu... to ty? ty tak śmierdzisz? ....Frankulku? co tak śmierdzi?
chwila ciszy....i reakcja Franka:
- mama

obraziłam się

[kotka doroty]

I było pytac a póżniej się obrażac

[Alitka]

Siedzę sobie przed TV, reklamka Friskiesa (czy innego Kitekata) leci. Tam taki zwinny rudy bez mała jak Jackie Chan pomyka po dachach (napędzany tym Friskiesem). Odwracam głowę, mój rudy (karmiony z suchych tylko RC) zdechkot leży zajmując pół stołu, zmęczony życiem:
- Młody tusz te cztery litery, bo Ci Friskiesa kupię.. Spojrzał jak na głupią i przewrócił się na drugi bok

Wczoraj stoję przy truskawkach, TŻowi w salonie coś się ulęgło i zaczął nucić motyw z Mrocznego Widma. Odwracam się coby zapytać czy mu się przypadkiem nie nudzi i widzę rudzielca skradającego się w moją stronę po blacie w takt muzyki, nawet patrzył tak "spod byka"

[zapietanaguzik]

"Franek... ty.. ty jesteś głupi i głupszy w jednym kocie"

[kinga w.]

Do Tysława pracowicie "zakopującego" miseczkę z puszką (żadnych puszek nie jada):
"Jak sam nie żresz to przynajmniej innym nie obrzydzaj!"

[anna09]

A ja swoim w takich sytuacjach mówiłam, ze jak się nie poprawią, to do ochronki pójdą. No i przez pewien czas miałam spokój

Na moje to zupełnie nie działało, patrzyły na mnie jak na idiotę

Moim grożę, że pójdą "do cioci Wandzi na Paluch", albo "do cioci Bożenki do Boguszyc" - i też nic Zero instynktu samozachowawczego

Kilka dni temu do trójki kocurów (2 moje i tymczas) ganiających po całym mieszkaniu i zrzucających co się tylko da:
"Jak się nie uspokoicie, to Wam jajka pourywam"
Ciekawe dlaczego ta groźba nie była im straszna...

[Zofia.Sasza]

Mam tymczaskę imieniem I'm Isis. Zdrabniam to tak: Sissi->Sisul->Sul. No i mówię o niej "Moja mała, czarna, słodka Sul". Już kilka osób dziwnie na mnie patrzyło

[KsieznaJoanna]

Ostatnio kiedy prałam dywanik świeżo upiększony przez najmłodszą z mojej trójeczki, ona sama usiadła sobie naprzeciw pralki i bacznie się przyglądała. A że ciśnienie miałam nieco podwyższone, rzuciłam do niej: "Patrz, patrz jak się pierze, następnym razem sama wstawiasz pranie, srajtko" nie wiem ile z tego zrozumiała, ale spojrzała się na mnie z przejęciem i tej pralce jeszcze dobre 5 minut się przyglądała, aż tam zasnęła

[EwKo]

Do Jurka, który pomagał mi rozwieszać pranie na suszarce. Z pełną powagą i świętym oburzeniem w głosie:
- Jurek, ja cię proszę! Ty mi przestań wreszcie pomagać!

To zresztą zdanie, które w moim domu pada pod adresem tego kota najczęściej

Aktualizacja:

- Jurek! Ile razy mówiłam?! Nie kradnij siostrze jedzenia!



edit: literówka

[isabell36]

czwarta rano, moja kota próbuje wejść do szafki z ubraniami ale ciężkie drzwiczki co chwilę jej uciekają i stukają o szafkę

ja: daj wreszcie spokój i tak nie otworzysz
kota: mrrrrrrr
ja: i nie pyskuj mi tu
kota: mrrrrrrrrrr !!!

dzięki bogu jak mi napyskowała to sobie poszła ....

[PumaIM]

Owszem, piękne są te rozmowy ludzko-kocie

Cipiór na stole w gabinecie: "Phuuu!!!"
Wetka: "Tak, Sierściuchu, ja też cię lubię "

[pogwizd]

Moja szanowna matka do Rudej - 4 miesiecznego kociaka:
- Nie skacz po meblach! Mrugnij na 'tak', że rozumiesz!
Ruda zawachała się na sekundę, sprężyła, wykonała pięęękny skok na szafkę, obróciła i ...mrugnęła.
Klasyka normalnie.


Przebiłem się przez ten wątek od samego początku, przez obie jego części od 2003 roku. Tu są naprawdę piękne anegdoty, spokojnie można książkę ze zgromadzonego materiału wydać.

[anulka111]

Moja szanowna matka do Rudej - 4 miesiecznego kociaka:
- Nie skacz po meblach! Mrugnij na 'tak', że rozumiesz!
Ruda zawachała się na sekundę, sprężyła, wykonała pięęękny skok na szafkę, obróciła i ...mrugnęła.
Klasyka normalnie.


Przebiłem się przez ten wątek od samego początku, przez obie jego części od 2003 roku. Tu są naprawdę piękne anegdoty, spokojnie można książkę ze zgromadzonego materiału wydać.

Koteczka wykonala polecenie.