Nie przejmuj się, trochę pogadają i ustąpią. Jak się patrzy na maleńkie kiciaki to serce pęka, U mnie tez były wątpliwości przy drugiej. Cały czas mówiłam, że na chwilę, potem się odda A potem pomalutku utwierdzałam w przekonaniu, że niestety musi zostać i się pogodzono. Wsparcie deklaruję w postaci
Znajac wujka, ciocie i Ciebie, ta cala sytuacje moge sobie tak wyobrazic, ze sie nie moge przestac smiac. Bedziesz chyba musiala przez nastepne tygodnie cala chate sprzatac, zeby byc "dobra corka".
Trzymam za mamusie, bo maleństwa to się szybko przyzwyczają. Ona pewnie na nowym miejscu troche przestraszona, ale troska o dzieci pewnie przeważy nad strachem. Jak będzie widziała, że dzieci bezpieczne to i sama szybciej się zadomowi i przestanie bać. No i oczywiście chcemy foto
villemo5, wiele kotów reaguje płochliwością i początkową agresją ze strachu. Najlepiej, gdy przy sprzątaniu klatki i karmieniu - nie będziesz patrzyła jej w oczy, przemawiała cicho, to pomału się przyzwyczai. Trzymam ogromne kciuki