GD.Wyrzucony Herbatnik. Słodkie zakończenie, Pako ma dom.

Witam na wątku Herbatnika.
Bardzo się cieszę, że taki wątek powstał, nawet nie wiecie jak. Karmię Herbatnika, od kiedy się pojawił pod rurą i dołączył do młodszych rezydentów: Ogonka, Koteczki-Gwiazdeczki i Przystojniaka. Okropnie kaszlał, miał zaropiałe oczy i nos. A najbardziej rzucały się w oczy wielkie łysiny ze strupkami w okolicach szyi. Był bardzo kochany i pozwolił się zawieźć do lekarza. Niestety, nie mogłam go zabrać do domu, bo kilka miesięcy przedtem wziełam do domu Szczurusia (malucha z wielkim ropniem szczęki, też spod rury), któremu imię nadał mój "trochę wściekły" mąż. Zgodził się po bojach na drugiego kota, ale musiałam mu obiecać, że trzeciego nie będzie. Ciągle mi o tym przypomina i pod tym warunkiem pomaga mi czasem przy innych kotach pod rurą, np. karmi je, jak jestem chora.
Serce mnie bolało, ale odwiozłam Herbatniczka pod rurę. Codziennie przez 10 dni dostawał antybiotyk w rybie i dużo mu się poprawiło. No i jak napisała Kotika, przemywałam (i nadal to robię) mu oczka wacikami moczonymi w herbacie. Stąd jego imię.
Niestety, nie wyzdrowiał do końca, ale drugi raz do weterynarza nie dał się zabrać. Uciekł z kontenerka i był wobec mnie bardzo nieufny przez kilka dni. Potem mi wybaczył i znów mogłam go głaskać i przemywać mu oczy. Dałam mu inny antybiotyk, też przez 10 dni i teraz jest prawie dobrze. Już nie kaszle, a sierść pięknie odrosła, głównie po zaaplikowaniu preparatu na pchły, wszy i robale całej czwórce rezydentów. Tak wygląda pokrótce historia Herbatnika. W następnym poście napiszę, dlaczego jest to kot wyjątkowy.

Bardzo się cieszę, że tu przyszłaś.
Im więcej będzie wieści o Herbatniku, tym większe jego szanse, że ktoś go wypatrzy.
A ten kotuś mnie urzekł.

Herbatnik jest wyjątkowy! Ktoś pozbawiony uczuć wyrzucił go z domu, a on nadal tęskni za człowiekiem. Weterynarz powiedziała mi, że muszę być przygotowana na to, że jak kot wyzdrowieje, to przestanie być tak przymilny. Herbatnik jednak nie przestał.
Codziennie przed pracą, karmię cztery koty, a one, każdy na swój sposób, okazują mi przywiązanie.
Ogonek wychodzi mi naprzeciw, żebym broń Boże nie pomyliła się i nie wyłożyła jedzenia gdzie indziej, zamiast do ich miseczek pod rurą. Prowadzi mnie więc, kręcąc ósemki i upewniając się, że nie zgubiłam drogi.
Przystojniak dyscyplinuje mnie łapą z pazurami, jak tylko się zapomnę i wyciągnę w jego kierunku rękę.
Koteczka-Gwiazdeczka od czasu sterylizacji zrobiła się nieufna i tylko czasem pozwala się pogłaskać po główce.
A Herbatnik? Jako jedyny nie rzuca się na jedzenie, tylko podchodzi do mnie, ociera się o nogi i domaga pieszczot. Muszę mu zostawiać część jedzenia na póżniej, bo tymczasem pozostałe kocie głodomory zajadają, aż im się uszy trzęsą i nic by dla niego nie zostało. Herbatnik zaś ociera się o moje kolana i patrzy mi w oczy z wyrzutem:
Dlaczego nie zabierasz mnie do domu? Przecież jestem taki grzeczny, miły i spokojny.
Przechodnie pewnie myślą, że zwariowałam, ale czeszę go szczotką, a on nastawia raz jeden, raz drugi boczek. Pozwala też, acz mniej chętnie, przemywać sobie oczy i pyszczek. Czasem tylko, jak przeginam, odpycha mi rękę łapką. Zaczyna jeść, dopiero jak odchodzę. Bo bardziej od pożywienia potrzebuje miłości.
Jeśli ktoś go pokocha, to chętnie pomogę finansowo w dalszym leczeniu kotka, gdyby to okazało się konieczne.
Bo choć przestał kaszleć, to wciąż jeszcze ma katar i wydzielinę w oku. Jest tego coraz mniej, a robi się coraz cieplej, także mam nadzieję, że mu samo przejdzie.
Poza tym, gdyby ktoś nie zauważył, to podkreślam, Herbarnik jest piękny. Ma jedwabistą sierść z ciemnorudawymi plamami. Wygląda niczym majestatyczny władca. A oczy ma pełne przywiązania i miłości.

Tak się cieszę, że Herbatnik znalazł już życzliwych mu ludzi. Dzięki jaaana za miłe słowa i tyle sympatii dla Herbatnika

Fanszeta pisze:Tak się cieszę, że Herbatnik znalazł już życzliwych mu ludzi. Dzięki jaaana za miłe słowa i tyle sympatii dla Herbatnika

Niestety, nic więcej nie mogę dla niego zrobić

Herbatniku do gory! niech Cie ktos wypatrzy!

Fanszeta pisze:Tak się cieszę, że Herbatnik znalazł już życzliwych mu ludzi. Dzięki jaaana za miłe słowa i tyle sympatii dla Herbatnika

Fanszeto fajnie, że jesteś.

Herbatnik, niezwykły kot znalazł tu wyjatkowo życzliwych ludzi, ale on potrzebuje tego jednego. :ok:

prosze Państwa! komu Herbatnika, komu?

Niech szybko ktoś go pokocha!

Wiadomość spod rury:
Herbatnik ma cztery kleszcze mniej. Wszystkie usadowiły się w okolicach prawego ucha i szyi. A teraz już leżą w śmietniku.

Wierzę, że Herbatnik znajdzie swojego Kochającego Człowieka, takiego, o którym marzy i śni we wszystkie zimne noce.

kotika pisze:
Fanszeto fajnie, że jesteś.

Herbatnik, niezwykły kot znalazł tu wyjatkowo życzliwych ludzi, ale on potrzebuje tego jednego.

A jak ja się cieszę, że tu mogę być, że powstało takie miejsce dla Herbatnika. Wieeeeeeeelkie dzięki!

Herbatnik miejsce na forum ma, teraz pora, żeby znalazł miejsce w czyimś sercu i domu.

Witam Herbatniczka w sobotę.

Komu fajnego kota, komu???

Herbatniczku, moze w sobote ktos Cie wypatrzy?

Podnoszę kotka!

GD.Wyrzucony Herbatnik. Słodkie zakończenie, Pako ma dom.

Kto przegląda forum