Witamy się porannie
Kocie życie płynie radośnie.
Sheba nadal zakochana w Ramzesie grucholi mu ciągle.
Ramzes natomiast zaczyna być kocim facetem, tylko jak zaczyna biegać za Shebą i ja przyduszać to jest krzyk i wrzask.
Dobrze że Sheba ma swoje kryjowki bo coś waleczna to ona nie jest.
Prędzej czmychnie w jakąś dziurę niż podejmie walkę.
Ale i tak większość czasu kociaki przesypiają.
Sheba śpi juz spokojnie na pokojach (podusiach).
Czasami zdarza się że Sheba podchodzi naprzykład do mnie jak leżę na kanapie, siądzie i patrzy tymi swoimi zielonymi okrągłymi jak spodki oczyskami.
Siedzi i patrzy - oj żebym to ja wiedziała co ona wtedy chce. (Tu niestety od lampy oczy zmrużone)


Nie ucieka juz tak szybko jak wyciągnę do niej rękę, raz nawet podeszła powąchać.
Ale nadal jest bardzo ostrożna.
Nie przeszkadza jej to w zwariowanej zabawie - zwłaszcza w nocy.
Gania za myszką, podrzuca ją, liże i zachęca Ramzesa do gonitwy.
Kończy się to głównie galopem po całym mieszkaniu.
A i muszę zdementować informacje o myziastości Ramzesa.
Odkąd jest Sheba to Ramzes wogóle nie chce siedzieć na kolanach i nie śpi już obok mnie tylko na foteluuu
potwierdza się moje spostrzeżenie że jak się ma dwa koty to nie ma się żadnego dla siebie
