Już. Waler i Konik wąt 2.I Dziadź na zawsze :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 29, 2010 15:52 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

No to kciuki za szczęśliwy powrót kotów. Co by to szczęście po obu stronach się ujawniło :wink: :ok:
A swoją drogą, jak Ty tyle czasu bez futer wytrzymałaś, nie pojmuję. 8O
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Pon mar 29, 2010 16:03 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Migota pisze:No to kciuki za szczęśliwy powrót kotów. Co by to szczęście po obu stronach się ujawniło :wink: :ok:
A swoją drogą, jak Ty tyle czasu bez futer wytrzymałaś, nie pojmuję. 8O


redaf dbała, żebym z tęsknoty nie uschła ;)
O Ludwisiu i Broneczku się nie doczytywało? ;)

Aaa, edit :)
Migota, to niebieskoszare cudo bez oczka juz po kastracji :). Ale czas leci, zdjęć nie mam, ale wszystko ok, bardzo go tam kochają i rozpieszczają.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto mar 30, 2010 15:07 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Ano tak, coś czytałam o Ludwisiu i Broneczku, ale tak po łepkach, przyznaję się bez bicia :wink:
A jak to niebieskie cudo ma na imię? Może zostali przy Szarusiu? Koniecznie muszą podesłać Ci zdjęcia. Molestuj do skutku. :lol:
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Pon kwi 26, 2010 7:29 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Sib dostaje naganę przed frontem kompanii za masakryczne zaniedbanie wątku. :twisted:

Chłopaki mają się nieźle 8)

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 26, 2010 9:37 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

:1luvu:

Ach, jakie ja mam piękne koty :)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon kwi 26, 2010 9:45 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

A jaką fajną fontannę mają Twoje koty. 8)

Złozyłaś już, czy tak jak ja będziesz przez tydzień przyglądać się sprzętowi z pewną taką nieśmiałością? :twisted:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 26, 2010 9:48 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Zlożyłam.

Co jakiś czas wylatywał bąbel, słychać też było takie terterter cichutkie.
Poza tym - nie działała.
Na te kaskady wody długo trzeba czekać?
Bo koty popatrzyły 5 minut, spojrzaly na mnie jak na głupka i poszły.
Wyłączyłam i poszłam i ja.

I czy ta kopuła w pochyle ma być?

I w ogóle, sama nie umiałaś jej złożyć nawet po 2 miesiącach uzywania, to co się ze mnie nabijasz, małego żuczka? Czy ja kiedyś mówiłam, że kocham technikę?

Dzieki za foty :1luvu:
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon kwi 26, 2010 11:00 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Zostałam wezwana do pomocy przy złozeniu fontanny - wirtualnej pomocy. ;)

sibia pisze:Co jakiś czas wylatywał bąbel, słychać też było takie terterter cichutkie.

sibia pisze:I czy ta kopuła w pochyle ma być?

:roll:

1. Napełnianie woda kopuły: postawić ja na uchwycie, wcisnąć delikatnie mały zielony pipek, przekręcić go o 1/4 obrotu w prawo, powinien pozostać wciśniety. Nalac wody do oporu przez pipkowy otwór. Pipek przekręcić 1/4 obrotu w lewo, powinien wyskoczyć zamykając otwór.
2. Kopułe ustawić uchwytem do gory, woda nie powinna się zniej lać, kapanie jest dopuszczalne.
3. Podstawka musi miec zamocowaną do dna, w wyznaczonym miejscu pompkę (przycisnąc ją do dna, musi się przyssać),
4. Kabel od pompki musi wychodzić wgłębieniem, inaczej będzie zawadzał przy poprawnym ustawieniu kopuły na podstawce,
5. Na podstawkę nalewamy wody tak by zakryła korpus pompki, właczamy fontanne sprawdzając czy pompka działa: z "kominka" pompki powinna sikać woda (niezbyt wysoko), wyłączamy, montujemy filtr w podstawce,
6. Na podstawkę nastawiamy kopułe tak by największy "bombel" widoczny wewnatrz kopuły dokładnie wszedł na rurkę z ktorej wychodzi kabel pompki, kopuła musi stać stabilnie, bez żadnych przechyłów czy chybotów.
7. Włączamy do pradu. Do kopuły powinny wlatywać bomble powietrza zalewając wodą pompkę, po kopule powinna zacząć spływać woda, napełniając miseczkę.
8. Poczekać aż przestanie bomblić, wyłączyć, dolać wody do kopuły do pełna, ustawić ponownie na podstawce.

Zrobione.

Punkt 8 można sobie darować.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39376
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon kwi 26, 2010 11:20 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

ooo, Maria :1luvu:


No tak, to w sumie dobrze, że szybciutko wyłączyłam, bojakoś chyba inaczej nam to wychodziło...
Jak tylko wrócę do domu i poczuję się na siłach, podejmę wyzwanie.

Jeśli walnie mnie prąd to redaf odziedziczy moje koty ;).

Dzięki z Porady, nie jest to proste, eh.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon kwi 26, 2010 11:54 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

sibia pisze:Jeśli walnie mnie prąd to redaf odziedziczy moje koty .

Nie ma takiej opcji, redaf niech się nie cieszy.

sibia pisze:nie jest to proste, eh.

To JEST proste. :mrgreen:
Przez ponad 3 lata co tydzień rozbieralam fontanne na strzępy, myłam i składałam. 3 x 52 = 156 razy.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39376
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto kwi 27, 2010 21:49 Re:

sibia pisze:Rozbiorę się w kwietniu :twisted:

Tia Obrazek




Mam rozumieć, że te koty co redaf sfocił to Twoje rezydenty?
Wróciły?
I że nie czaisz fontanny?

No nie wierzę :roll:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 27, 2010 22:15 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

A wlasnie, ze sie rozebralam :mrgreen:
W kwietniu :mrgreen:

Mam swiezutkiego rentgena płuc, jak się nauczę i zeskanuję, to wstawię :mrgreen:

Fontannę omijam wzrokiem, od pon do środy mam duzo roboty poza domem, jutro idę na Czesława, co śpiewa, może do niej podejście w czwartek zrobię, powinna, wrócić jakoś wcześniej, o ile wygram ze Skarbowym, bo muszę odstać i złożyć wiadomo co.
Ale w tym roku mi dopłacają :mrgreen:
Nie wiem, czy się cieszyć, czy martwić, że tak beznadziejnie mało zarabiam.
No nic, idę to przemyśleć.

A koty na fotach moje, niedzielne, śliczne. Waler troszku wyszedł z niemądrą miną, ale i tak cut, że się ujawnił przy gościu.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro kwi 28, 2010 7:26 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Sib, możesz złożyć zeznanie przez net. My tak zrobiliśmy, normalnie XXI wiek :) Nareszcie.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Czw maja 06, 2010 11:54 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Dobra, faktycznie wątas zaniedbany, koty juz ponad miesiąc znowu ze mną, spędziliśmy go pracowicie: wszystkie koty mają zrobione badania krwi, Koń i Waler zostaly zaszczepione, Konia mocz jest w normie, wiec jesli posikuje, to nerwowo, Dziadzia mocz w normie nie jest :(
I tu problem. Wlasnie umowilam na 13 maja usg u dr Marcińskiego, badamy pęcherz na okoliczność ewentualnych, krwawiących do środka polipów czy innych zmian. W podtekście nowotworowych. Alternatywą jest idiopatyczne zapalenie pecherza i psychotropy, wiec juz nie wiem sama, miedzy zlym z zlym jestesmy.

Dziadkowi lecze tez uszy z woszczynowego zapalenia, ale to wlasciwie pikus w tej chwili. Koty kochane, utuczone - poza Dziadziem, slodkie - to juz wszystkie.
Dziadz na 90% jest wnętrem, sprawdzimy to w trakcie usg.

Wielkim wydarzeniem w zyciu Dziadzia, widac, ze mu to poprawilo nastroj i wyglad, bylo pozyczenie nam przez
Marię D :1luvu: fontanny, z ktorej Dziadź radośnie i czesto korzysta, zupełnie inaczej wygląda taki napity porządnie, futro błyszczy i miłe w dodtyku, niestety wyników nam to nie poprawiło, mocznik nadal wysoki. No, podwyższony.

Koty dostaly tez dwa wełniane posłanka - niestety do Marii kolejka społeczna ciągnie się że hoho, wiec nabyłam rękodzieło ewick, koty zachwycone i ja też, jak zgram foty to pokażę.

No, to najwazniejsze. Prosimy o kciuki jak bedziemy Dziadziowi glutem jezdzic po brzuszku. Oby juz nic wiecej zlego w tym Dziadziu nie siedzialo.
Starannie unikam podsumowac matematycznych, ile wydalam na koty w tym miesiacu.
Ostatnio edytowano Czw maja 06, 2010 12:28 przez sibia, łącznie edytowano 1 raz
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw maja 06, 2010 12:05 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

:ok: :ok: :ok: za Dziadzia!!!

A psychotropy nie są złe, u mnie już dwa koty biorą :| Lepsze to niż polipy.

Ja zajrzałam do wyciągu z konta TŻa i tam zobaczyłam czarno na białym ile wydałam w lecznicy (taksówek nie licząc i płatności gotówkowych) :? :| Chyba lepiej wszystko gotówką płacić i nie wiedzieć.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bajera i 82 gości