Już kolejny dzień Rydzka w domku.

Szczerze mówiąc, to jesteśmy wszyscy wniebowzięci jego obecnością i pociesznym usposobieniem. Kocisko uwieeeeeeeelbia jeść i ku naszej uciesze z chudziutkiego malucha stał się ślicznym kociakiem, ze ślicznym brzuszkiem.

Je, pije, chodzi do kuwetki - chyba przyzwyczaił się do jej wielkości i wie jak ma się ustawić, żeby trafić. Do spania wybrał sobie łóżka.

I podczas spania (naszego) próbuje wsadzić swój nos do czyjegoś oka. Nie wiedzieć czemu.

Liże po twarzy, po włosach, łazi po głowie...

Rozbrykał się na dobre. Od razu po śniadaniu zaczyna biegać w te i we w te, a jako najulubieńszą zabawkę wybrał małego miśka, którego często ze sobą nosi, chociaż dziś próbował też zakosić mi spodnie od piżamy. Złapał ząbkami za nogawkę i przeciągnął aż do drzwi. Były chyba jednak za ciężkie dla kociaka, więc zostawił je w spokoju i poszedł się bawić dalej.

Oczywiście znalazł jeszcze różową wstążkę, którą łapie w zęby i tak z nią chodzi. Dziś miał jednak problem, bo kiedy złapał za jej jeden koniec i pociągnął, drugi niespodziewanie się poruszył!

Biedny kiciuś nie wiedział czy trzymać trzymany koniec, czy rzucić się na ten drugi, poruszający się.
Zaczęło go również ciągnąć w stronę drzwi wejściowych. Co ktoś wejdzie, to Rydzek hop-hop i już przy drzwiach. Ale jeszcze nie będziemy z nim wychodzić. Jeszcze troszkę poczekamy.
Zdziwiło nas również to, że potrafi z miejsca wybić się aż tak wysoko, że wskakuje na lodówkę! Po przyjściu z miasta do domu na podłodze było wszystko to, co przedtem na lodówce.
Niesamowicie sympatyczne kocisko tak się domaga miziania, że kiedy się tego zaprzestanie, przypomina o sobie uderzając głową w tę część ciała, która akurat jest pod ręką. A raczej głową.
Zaczepny jest przeraźliwie. A kiedy ktoś biegnie z pokoju do pokoju, skacze na nogi.
Chciałabym podzielić się jakimiś zdjęciami z zabaw Rydzka, ale na każdym jest niesamowicie rozmnazany, o ile w ogóle daje się go złapać.
http://img389.imageshack.us/img389/1668/img3674.jpghttp://img519.imageshack.us/img519/8718/img3668o.jpg