Marysia, smutny koniec historii

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 09, 2004 21:34

Ciągle myślę o Marysi :!:
Obrazek

Shimi

 
Posty: 850
Od: Pt lis 21, 2003 16:37
Lokalizacja: zewsząd

Post » Nie maja 09, 2004 21:53

Iwona, przeciez to gromny postep, Marysia walczy! rozumiem Cie doskonale, ze nie chcesz dla niej takiego zycia /bo dla siebie tez bys pewnie nie chciala/, ale tak dlugo, jak walczy, jak idzie do przodu, badzmy dobrej mysli! Sciskam Was serdecznie.
Pewnie, ze to nie pies.Gdyby to on, musialby miec ostre psychiczne zmiany, a to byscie zauwazyli. Moj Iwan tez wazy 45kg, to, co wyprawial z maluchami-trojaczkami w glowie sie nie miesci /nosil za szyje np/ - ja truchlalam, one najwyzej pisnely, jak nie mialy zyczenia , zwierzeta sa przeciez madre.
Wierze, ze bedzie dobrze :ok: :ok: :ok:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon maja 10, 2004 14:46

Jak tam słodka dziewczynka?
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pon maja 10, 2004 15:34

Straszne to wszystko :cry:

Jeżeli macie możliwość zrobienia tomografii to koniecznie zróbcie. Jeszcze lepszy byłby rezonans, ale ten to juz koszmarnie drogi jest.

Warto zrobić to jak najszybciej by stwierdzić właśnie ewntualnego krwiaka czy ucick kręgu na rdzeń. Póki to wszystko jest jeszcze świerze można próbować operować, odsączyć krwiaka, czy wyciąc kawałek uciskającego kręgu. Jak później to wszystko się zrośnie to już niewiele albo nawet nic nie będzie można zrobić :( Tak właśnie jest u Boruty. Krąg się zrósł, a blizny na rdzeniu są nieodwracalne. Świerzo po wypadku można było to operować, teraz musi tak żyć.

Na nieszczęście kocia neurologia to słabo poznana dziedzina... :(

trzymam kciuki by się udało.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon maja 10, 2004 19:56 Tak bardzo czekam!

Historia Marysi zmobilizowała mnie do zarejestrowania się. Tak bardzo czekam na wiesci - w przyszłości pewnie się przedstawię. Teraz czekam i czekam. Czytam od blisko roku. Trzymam wszystko co się da za za zdrowie Marysi Klara
Pozdrawiam

Stara Klara

 
Posty: 590
Od: Pon maja 10, 2004 18:59
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 10, 2004 20:03

Iwonko, co u Marysi... Jak znajdziesz chwilke napisz... mam nadzieje ze u Marysi juz lepiej... Bardzo myslimy i o Dziewczynce i o Was - bo napewno jest Wam bardzo ciezko... Trzymajcie sie....
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon maja 10, 2004 21:36

Sytuacja, w ktorej sie znalazła przeraża ją. dzis walczyła ze mna jak furia. gdyby nie to, ze ma obciete pazurki, moje ręce byłyb w strzepach. Juz wiem, dlaczego tak stale wymachuje przednimi łapkami, po to żeby mieć siłe walczyc z worgiem , ktory zabiera ja z ciepłego i ciemnego posłania, wsadza do koszyka i wywozi w złe nieprzyjazne miejsce, gdzie kota kłuja boleśnie, podłączja do przewodow.
Probuje wstawac i uciekac. kiedy jechałysmy rano do lecznocy warczała cała droge a ogon był jak lisia kita.
W leczicy warczala cały czas, kiedy dzwoniłam, zeby sie dowiedziec jak sie czuje słyszałam w słuchawce jej warkot.
Pies bulterier, drugiej lekarki siedzial cały skulany pod stołem, tak sie bał jej warkotu a Marysia cały dzien przesiedziała w zamkniętej, wystawowej klatce.
Warczała jeszcze jak jechałysmy do domu w czasie tej straszliwej burzy.
Ciesze sie, ze jej wracaja siły i wola walki, ale boje sie czy nie sa to zmiany charakterologiczne spowodowane urazem mozgu.
to było słodkie kochane, szalone stworzenie. i niech wroci!!
Przednie łapki sa w miare silne, ale niesoordynowane, gorzej z tylnymi, są słabe i rozjezdzaja sie na boki.
Biedna, nie rozumie co sie stało, chce uciekac do jasnego, widzialnego swiata , chce bc zdrowym sprawnym kotem a tu jest uwieziona w ciemnym słabym ciele. ma stale przerazony wyraz pyszczka i wielkie juz rownej wielkosci zrenice. wyglada jakby była bliska obłedu.
Uspakaja sie kiedy ja drapiemy po głowce.
obrzęk z lewej strony szyjki juz sie wyraznie zmniejszył. Wywichniecie szczeki spowodowało silny obrzek wezła chłonnego. to juz sie cofa.
Wyniki moczu sa prawidłowe, poza glukoza, ale to wpływ kropowki dozylnej. pojedyncze białe krwinki w moczu.
wyniki generalnie ma niezłe, poza płytkami. W trakcie pobierania miała tak gesta krew, ze ledwie ciekła do probowki.
Jutro jedziemy na tomograf.
Moj kochany pracodawca nieoczekiwanie zasilił mnie (i nie tylko mnie) premia z zysku za 2003r. tak, ze mi wystarczyło na zaległe płatności i na tomograf nawet z ko9ntrastem za 500 zł i jeszcze troche zostanie na farby.
Pani Monika bierze ode mnie za całodzienny pobyt kota w lecznicy+ kroplowki + zastrzyki zaledwie 15 zł. to złota osoba i nie wiem jak sie jej odwdzieczyc . nie wiem,czy ta kwota w ogole pokrywa jej koszty.
Za nastawianie szczeki nic nie zapłaciłam, konsultowała zdjęcia Marysi z dwoma chirurgami. tez gratis.
Serdecznie dziekuje wszystkim, ktorzy zadeklarowali sie z pomoca finansową dla mnie. To cudowne, wiedziec, ze mozna liczyc na czyjes wsparcie. Ale na razie, jak wspomniałam, nie potrzebuje pomocy. ale raz jeszcze dziekuje za sama chęć.

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Pon maja 10, 2004 21:39

Całe towarzystwo na "Postach" ma nieustającą nadzieję, że Marysia będzie zdrowa. Od siebie głaszczę ją po łebku.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon maja 10, 2004 21:39

Iwono współczuję Wam straszliwie - cały czas. :( Niechby ten tomograf pomógł w czymś - niech to się okaże tylko coś chwilowego :ok:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon maja 10, 2004 21:44

Trzymajcie sie, wracaj, Marysienko :!: :ok:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon maja 10, 2004 21:45

Iwono, nieustająco mocno trzymam kciuki za Marysię!!!

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 10, 2004 21:45

Iwona, ja mysle, ze ona jest po prostu przerazona biedactwo

i caly czas kciuki za Marysie
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Pon maja 10, 2004 21:52

Obie jestescie bardzo bardzo dzielne. I Ty Marysiu i Ty Iwono... Trzymajcie tak dalej
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon maja 10, 2004 21:55

zapomniałam dodac, ze jutro jak jej zrobia narkoze do tomografu, poprosze o załozenie sondy do żoładka i będziey ja karmić strzykawka normalnym jedzeniem. Ta druga wetka z lecznicy pani nocuń mi to zasugerowała. odpadłyby kroplowki i zacząłby pracowac układ trawienny.

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Pon maja 10, 2004 22:05

Iwona, caly czas trzymam za Marysie i mam nadzieje, ze kicia wroci do pelnego zdrowia!

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MruczkiRządzą i 87 gości