BEMOWO-Osmańczyka - wszystkie brzdące w DS :)

super wieści... :1luvu:

a z tym pluszakiem - kurcze rewelacyjny pomysł

Kicia wyczesana- ani śladu bytności pchełek :roll:

Wyczesałam trochę martwej sierści, ale przy okazji pojawił się łupież. To pewnie od potartego szczoteczką naskórka? :roll:

Tak czy siak, włączyłam witaminki, na pewno nie zaszkodzą.

Dzieki pomysłowi Ani_EN, żeby kota potraktować myjką, uzyskałam pierwsze nieśmiałe mruczenie u Duszka

Nie mam myjki frotowej, ale wzięłam malutki miękki ręczniczek, zmoczyłam w ciepłej wodzie i zaczęłam myć kociaki.
Im się to bardzo podoba! Duszek zaczął trochę mruczeć - a potem jak to on, zwiał.
Ale Tymek przeszedł samego siebie, nadstawiał się, mruczał, obracał, no w ogóle pełnia szczęścia

Potem sam trochę zaczął się lizać, ale za dużo to mu się nie chciało...

Ania_EN pisze:Espresso- gdzież na Żoliborzu mieszkacie? Do którego weta chodzisz?

Aniu, zasadniczo chodzimy do weta na Staffa 2, to jest taka malutka ale miła lecznica, tuż przy metrze Słodowiec.
Ale teraz mieszkam na Potockiej i myślę o pójściu do lecznicy Oaza na Potockiej 4, bo mam ją w następnym bloku.
Tyle tylko, że przeczytałam w internecie, że zmieniła się tam obsada, więc nie wiem, jak będzie (poprzednio na forum były pozytywne opinie o nich).

Oaza to była moja ulubiona lecznica dopóki się tam nie zrobiło diabelsko drogo :twisted:

Kiedyś jak przyszłam z dwoma kotami, liczyli za wizytę i leki dla obu, a potem osobno za wizytę każdego- wychodziłam ze strasznymi rachunkami. Jak odeszła doktor Jałonicka (teraz pracuje na Podleśnej, ale jako specjalista od gryzoni i innych takich cudaków), przestałam tam chodzić. Nie wiem czy doktor Kacprzak- Kamińska już wróciła z macierzyńskiego- jej tez bez obaw bym powierzyła swoje koty. Resztę personelu traktuję ostrożnie ;-)

Badania laboratoryjne zlecam tam. Fajnie, że masz tam tak blisko :-)

Tylko lepiej się zabezpiecz dobrze finansowo jak zabierzesz tam swoje tymczasiątka :-)

Fajnie, że sposób z wilgotną szmatką zadziałał :-)

Ciekawam ile ważą twoje tymczasy i czy są takie małe jak toto u mnie.

edit: widzę, że w Oazie rewolucja- zmienił się właściciel, a może i ceny i personel też. Hm.

maluch nie chce współpracować :roll:

raz, jak zajrzałam do wnęki , to stał i się gapił

pogadałam chwilę, ale bez reakcji

co tu robić? poopowiadać jak się rodzeństwo mizia, jakie brzuszki pełne i wygłaskane :idea:

Ale się trafił zawodnik ;-)

A u nas kupki ani widu ani słychu, zaraz pakujemy w kota kolejna dawkę parafiny... Jak do jutra nic nie zrobi- zacznę się poważnie martwić... Dam jej potem też troszkę śmietanki.

Katie_73 pisze:maluch nie chce współpracować
raz, jak zajrzałam do wnęki , to stał i się gapił
pogadałam chwilę, ale bez reakcji
co tu robić? poopowiadać jak się rodzeństwo mizia, jakie brzuszki pełne i wygłaskane

Mały drań. I jaki niewychowany - Ty do niego gadasz, a on nawet nie odpowie

Kasiu, wg mnie możesz tylko systematycznie go karmić - wtedy zostanie w garażu i będzie przychodził w porze karmienia. No i w końcu się złapie...

A Kasia przejdzie intensywny kurs bycia cierpliwą... ;-)

Ania_EN pisze:A Kasia przejdzie intensywny kurs bycia cierpliwą...

taaaak....właśnie TŻ pojechał z misją po tuńczyka i waleriankę :twisted:

Po pokoju biega małe, czarne coś z prędkością światła. Toczy korek od wina, a dwa pozostałe koty nie ogarniają o co kaman ;-)

Cuda jest

Ale cholernie trudno jej zrobić sensowne zdjęcie.

Pokot poobiedni (a futerko mokre, bo po myciu kota szmatką)

Ania_EN pisze:Po pokoju biega małe, czarne coś z prędkością światła. Toczy korek od wina, a dwa pozostałe koty nie ogarniają o co kaman

no niestety cierpliwość moja i TŻeta została wyczerpana...

klatka została uprzątnięta po 13 godzinach :evil:

kolega kotek kilka razy mi się w oddali pokazał i to by było na tyle

Ania_EN pisze:Po pokoju biega małe, czarne coś z prędkością światła. Toczy korek od wina, a dwa pozostałe koty nie ogarniają o co kaman

Cuda jest Ale cholernie trudno jej zrobić sensowne zdjęcie.

Wspaniale, że stresik został zapomniany i maleństwo się potrafi spokojnie bawić :lol:

jednak liczymy na to , że mniej lub bardziej sensowne zdjątko jednak zamieścisz i ucieszysz oczy Ciotek :lol:

_espresso pisze:Pokot poobiedni (a futerko mokre, bo po myciu kota szmatką)

_espresso ! wielkie gtaulacje dla Ciebie za to, że Ty robisz zdjęcie a one tak słodko śpią i kierunku ucieczki nie obmyślają :ok:

cudna ta drzemka

no i Twoje opisy Ania_EN :1luvu:

kurcze to coraz mocniejsze kciuki za ostatniego berbecia... Może jeszcze się zdecyduje, żeby wyściubić nochala?

Kurczę, szkoda że ostatni maluch taki ostrożny. Sam został, na pewno jest przerażony. Kasiu, a może by tak spróbować klatkę głębiej wstawić, żeby kocio nie musiał wychodzić z tej swojej dziury? Nie wiem tylko czy się zmieści

A ja dzisiaj mamuśkę muszę wypuścić...
Zastanawiam się czy malutka u Ani_En to ten sam miot co kociaki u espresso. Przecież chłopaki wyglądaj spoko na cztery m-ce, a ona rzeczywiście sporo mniejsza. Chyba, że nie dopychała się do cyca i nie urosła :wink:

Tak czy inaczej, super że już w ciepełku i taka rozbrykana. Dziewczyny, szacun :ok:

BEMOWO-Osmańczyka - wszystkie brzdące w DS :)

Kto przegląda forum