Kardamon mruczy, kiedy musi. Łapię go na ręce i proszę:
pomruczysz trochę?A rozbestwiona pokraka wykręca się i wrzeszczy:
NIE TERAZ!Żeby nie stracić autorytetu, którego i tak dawno już nie mam, naciskam:
teraz!Kardamon:
mr. PUSZCZAJ!I tyle go widzieli. Wsiąkł już całkiem w towarzystwo

Duszek, dla domowników Misiek, z powodu miśkowatej głowy, coraz częściej pakuje się do wyrka na spanie. Tak bardzo dyskretnie i nieśmiało układa się w nogach i przesypia tak prawie całą noc. Bardzo chce do człowieka. Wyraźnie cieszy się, kiedy wracam do domu. Bardzo intensywnie patrzy w oczy. Zagaduje, wręcz woła mnie do kuchni, jeśli nie ma odwagi lub ochoty przyjść do pokoju. Aż podskakuje, żeby zwrócić na niego uwagę. Bardzo chce być głaskany i przytulany, aż się pręży i wyciąga.. i nagle cap zębami... mach pazurami...
Oj niefajne chłopak musiał mieć życie...
