S.K-ce.Cztery koty po zmarłym. Niunia [*]

ależ się ciesze

Nov@ jutro to już będziesz miała sine czoło od baranków Kajtka

Lola_ pisze:Nov@ jutro to już będziesz miała sine czoło od baranków Kajtka

bardzo sie ciesze, ze i chlopcy znalezli DT

sciagne banerek, bo sytuacja nie jest juz awaryjna

a ja banerek jeszcze zostawię (wiem, taki sobie), bo może trafi się jakiś fajny stały domek?

Nov@ to kichanie może być typowe na poschroniskowe @
mam nadzieję, że powoli będzie mu to przechodzić.
Oczka na szczęście mają zdrowe (tak sądzę po zdjęciach).

Śmiejcie się śmiejcie, one naprawdę są wariaty

a jak tak barankuja razem, to mi rąk nie starcza... niby dwa łebki i dwie ręce, ale jakoś się doliczyć nie umiem

Są po prostu rewelacyjni. Ale każdy jest inny. Kajtuś jest poważniejszy, bardziej powściągliwy i bojaźliwy nieco, chociaż większy i jakby bardziej zdecydowany. Kiciuś jest bardziej przylepny i wylewny, odważniejszy, choć niby delikatniejszy. Kajtek z uporem maniaka wskakuje mi na regał z kwiatkami i za lodówkę... i lubi łazić pod sufitem na szafkach w kuchni, a Kitek nauczył się momentalnie otwierać szafę :evil:

Zaskakująco ładnie wyglądają jak na 3,5 miesiąca w schronie. Twardziele. Są bardzo czystymi kotkami, często się myją (choć na razie śmierdolą schronem okrutnie). Na razie nie mają ochoty na zabawę, choć obaj już się turlają do głaskania po podłodze. Chętnie śpią w łóżku - Kajtuś przy mnie, Kiciuś na mnie :twisted:

Od dziś podaję im betaglukan od Małej, żeby mi się nie rozkichali.

świetne chłopaki :ok:

Ta cała czwórka to wyjątkowe koty,takie do kochania i tulenia :1luvu:

Kochane chłopaki :1luvu:

I mimo swoich przeżyć w sumie takie radosne i pogodne... Tak się cieszę, że wreszcie są w normalnych warunkach, kochane, tulone. Proszę o kciuki za Lusieńkę - jak tylko wydobrzeje i pójdzie na swoje, przyjmiemy kociambry z radością

Ano kochane bardzo. Dzisiaj prawie całą noc przespały ze mną, tylko miejsca zmieniały. Z Kajtkiem łatwiej, bo on na obrzeżach, ale Kiciuś łazi po mnie i muszę uważać ze zmianą pozycji

Kuwetkują ładnie i póki co zaobserwowałam, że qpy obydwu są normalne i trafiają do kuwety ze żwirkiem. Siku jedno było dzisiaj poza kuwetą, ale to chyba taki mały wypadek przy ustalaniu pozycji

Apetyty dopisują.
Trzymam kciuki za Lusię, żeby szybko znalazła swój Dom. Pewnie tęskno mi będzie za chłopakami, ale robota mi się odkłada... Tak ciężko się zabrać za inne zajęcia, jak te łapki na mnie włażą, oczy patrzą tak głęboko i łebki się cisną do głaskania... nie mam serca odmówić :twisted:

Delfin-kciuki za Niunie :ok:

, mam nadzieje,ze to sie wchłonie

Nov@-jeszcze raz :1luvu:

za udzielenie im schronienia

wiesz, oni jeszcze cie moga zaskoczyc
w schronisku tez było tak,ze duzo odwaniejszy był kicius na początku, Kajtek siedział w budce i nosa nie wysciubił.
Ale po dłuzszym czasie zaczeło byc na odwrót, to Kajtek był pierwszy do głasków, a Kicius bywał z boku :wink:

Wprawdzie Kiciusia meczylismy zastrzykami, bo był przeziebiony-i moze dlatego sie obraził troszeczkę
zazdroszcze Ci tych miziadeł w domu :mrgreen:

Mała, jak to było z leczeniem u Kiciusia? Co on dostawał i kiedy? A Kajtuś też był chory? Bo Kajtuś czasami kicha, a Kiciuć zaczął kaszleć trochę

Boję się ich wieźć do weta na ten mróz... na razie obserwuję i podaję betaglukan. To się daje raz dziennie, prawda? Jak myślisz, co jeszcze zrobić? W domu ciepło, zachowują się ładnie, wydają się zadowoleni... mają apetyt, żadnych innych niepokojących objawów.

Nov@, juz dawno chciałyśmy Ci powiedzieć, jak bardzo cieszymy się z Kiciusia i Kajtka :1luvu:

Czaruś, Niunia :1luvu:

Cześć Korciaczki !- mówi Niunia wtulona w duży brzuch TZa :lol:

Cz ja się w końcu dowiem czegoś o Lusi?
Czy to może jakaś tajemnica?

Nov@-
Kajtusia wogole nie złapało w schronie-co było przyznam dla mnie szokiem, mocny osobnik z niego
kiciusiowi łazawiło oko, brało go, dostał enrobioflox-bo to na ten katar na kociarni sie sprawdzało.

jesli nie jest osowiały, je, jest zywy itd, to ja bym go chyba w ten mroc nie wiozła dalej.
Tym bardziej,ze one bardzo zle reagowały na transporter, zmiany-znów stres itd.
Podawaj betaglucan i obserwuj, bo jak zacznie byc ciut nie w formie, to trzeba bedzie isc do weta wtedy

Delfin-zadna tajemnica-to kotka ze schroniska, ktora kompletnie nie chciał nic jesc.
Liwia czasem pisze o niej w naszym tymczasowym watku, ale rzadko
viewtopic.php?f=1&t=99458&start=1380

a to Lusia
:arrow:

Tanita-Lusia- 20 / 10
od 15 01 w schr
tricat 16 01
napewno domowa, nie znam jej dziejów, znalezuiona
od 17 01 na tymczasie u Liwia

eh, jaka śliczna panienka

powinna szybko domek znaleźć :lol:

S.K-ce.Cztery koty po zmarłym. Niunia [*]

Kto przegląda forum