KOCIA ARKA NOEGO- RADOMSKO- POMOCY- ALBO KOTY NA BRUK..

Mówiła, że do weta pomogą jej dwie koleżanki?
Choć na co dzień rzeczywiście sama jest.
Kurcze, w takiej sytuacji to wet powinien do kotów pojechać... Wiem, łatwo się mówi

Andżelika bierze antybiotyk, z ręką trochę lepiej, ale jeszcze boli i się paprze

Wszystko się zawsze na raz dzieje, co za życie

Ja przez pół nocy próbowałam zadziałać na odległość . Przesyłałam dobrą energię dla Andżeliki i kociaków . Ale to mało ,o wiele za mało . Jestem cały czas myślami przy niej i kociakach. :1luvu:

Oby Andżelika nie załamała się ale łatwo się mówi jak się tego nie widzi .

Tak, dzisiaj ubłagała żeby pomogły. Na codzień nie moze na to liczyć.A walka z pp to nie jedna wizyta u weta.
Wet nie przyjedzie do nich. Rozmawiałam z Andżelika dobre pół godziny, ale chyba jej to nie pomogło.Może obecność Hanulki podtrzyma ja troche na duchu.

Poza tym trzeba tam codziennie wykonywać masę brudnej (dosłownie) roboty - 30 kotów w jednym pomieszczeniu

Kinga, Andżelike udziabała kotka, to po tym jej sie tak paprze ta ręka

Ja osobiście uważam, że jak objawy pp są zaawansowane a kociak nie reaguje na leczenie, należy skrócić jego cierpienia. Śmierć na pp jest bardzo bolesna. Mam nadzieję że Andżelika nie stanie wobec takiej sytuacji.

Dostałam sms-a od Hanulki.
Właśnie wyjechała z Łodzi
Faktura za lekarstawa 692,00 zł
Musimy pomóc finasowo Andzelice!!!

szirra pisze:Ja przez pół nocy próbowałam zadziałać na odległość . Przesyłałam dobrą energię dla Andżeliki i kociaków . Ale to mało ,o wiele za mało . Jestem cały czas myślami przy niej i kociakach. Oby Andżelika nie załamała się ale łatwo się mówi jak się tego nie widzi .

Dokladnie! Ja tez oprocz mysli NIC zrobic nie moge i to mnie bardzo wkurza! Nasza wetke obudzilismy w srodku nocy ale tak jak sie domyslalam jest na wakacjach, a z jej pracownikami ciezko sie rozmawaia.

Zreszta, kiedy by doszedl lek ode mnie??? Za dwa tygodnie najmarniej.

Przepraszam, czy ja dobrze rozumiem, że Andżelika jest sama do 30 kotów tak day by day??

Ok, dziś Hanulka coś jej pomoże, a co dalej? Czy poza Andżeliką ktoś jest w całość opieki nad kotami zaangażowany? Przecież ona nie wyrobi fizycznie, o psychice nie wspominając w takiej sytuacji. Jakiś numer konta? Sorry, nie wymyślę grubszej kasy, ale czuję się zobowiązana - forum dwa razy mi pomogło finansowo ratując doopsko Kłaczka i potem właśnie wspomagając leczenie tymczasików - obiecałam że będę po odrobinie oddawać jak dam radę i myślę że jest właśnie dobry moment. Co prawda zima to kiepski moment w moim budżecie, woęc z góry przepraszam, ale... nr konta plisss.

Też mam nadzieję, że jak przyjedzie Hanulka, to Andżelice trochę ulży, przede wszystkim psychicznie.
Nie wyobrażam sobie, jaka to robota obrobić 30 kotów. A jeszcze jak coś się dzieje, jak sobie można z tym poradzić?

Kingo, nr konta jest też na pierwszej stronie. TOZ Radomsko to zdaje się Andżelika jednoosobowo.

OKI pisze:Też mam nadzieję, że jak przyjedzie Hanulka, to Andżelice trochę ulży, przede wszystkim psychicznie.
Nie wyobrażam sobie, jaka to robota obrobić 30 kotów. A jeszcze jak coś się dzieje, jak sobie można z tym poradzić?

Kingo, nr konta jest też na pierwszej stronie. TOZ Radomsko to zdaje się Andżelika jednoosobowo.

Rany boskie!! Nie ma nikogo w Radomsku kto mógłby pomóc?? Przecież to co się teraz dzieje to nad ludzkie siły.

Jest jeszcze kilka członkiń TOZ - ale pomoc fizyczna z ich strony jest ekchm...ograniczona.

Kasia (bianco nero) pomaga, ale ona studiuje poza Radomskiem więc w sumie rzadko może. No i my tutaj na forum staramy się coś robić - szukać domów, ogłaszać, organizowac kasę, wspierać tak jak się da na odległość. Każda z nas mieszka kilkadziesiąt, kilkaset,a nawet kilka tysięcy km od Radomska

kinga w. pisze:
OKI pisze:Też mam nadzieję, że jak przyjedzie Hanulka, to Andżelice trochę ulży, przede wszystkim psychicznie.
Nie wyobrażam sobie, jaka to robota obrobić 30 kotów. A jeszcze jak coś się dzieje, jak sobie można z tym poradzić?

Kingo, nr konta jest też na pierwszej stronie. TOZ Radomsko to zdaje się Andżelika jednoosobowo.

Rany boskie!! Nie ma nikogo w Radomsku kto mógłby pomóc?? Przecież to co się teraz dzieje to nad ludzkie siły.

Nie wiem, ale na to wygląda, że nie ma

Cały czas myślę, jak mogę pomóc, bo w tej sytuacji to nawet kasa nie rozwiąże wszystkich problemów. Zresztą tu też za dużo nie mogę...

Kasa pozwala przynajmniej o długach nie myśleć - to też jest pewien komfort w całej gównianej sytuacji, kiedy wiesz że możesz leczyć bo masz za co. Jak wiesz że nie masz czym zapłacić wetowi to jest znacznie gorzej, zapewniam - też przećwiczone.

Nie no - nie mówię, że kasa nie pomoże. Bo bez niej to już w ogóle ani rusz.

Na Radomszczański TOZ czy na KAN?

kinga w. pisze:Na Radomszczański TOZ czy na KAN?

Nie wiem, to chyba jedno?

Slapcio!!!! Podpowiedz!!!

Chyba nie wsio rybka, zależy co stoi w rubryce "właściciel rachunku".

KOCIA ARKA NOEGO- RADOMSKO- POMOCY- ALBO KOTY NA BRUK..

Kto przegląda forum