GDYNIA jestem śliczny. Już nie szuka :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 09, 2009 17:32 Re: GDYNIA jeden złapany, drugi nie żyje :(( przełom :)

Bedzie, bedzie dac mu tylko czasu :ok:

Bidulek coto sie do niego przypaletalo tyle rzeczy:( Kciukami za szybki powrot do zdrowia :ok:

Angel_

Avatar użytkownika
 
Posty: 1807
Od: Wto wrz 22, 2009 21:33
Lokalizacja: Walia

Post » Czw gru 10, 2009 11:06 Re: GDYNIA jeden złapany, drugi nie żyje :(( przełom :)

Będzie dobrze.
Kotek już dba o twoje zdrowie.
Jazda taksówką niezdrowa.
Spacerek zdrowszy, ruch na świeżym powietrzu na dodatek z ciężarkiem w postaci transporterka bardzo poprawia tężyznę fizyczną.
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6639
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Czw gru 10, 2009 21:10 Re: GDYNIA jeden złapany, drugi nie żyje :(( przełom :)

jarekm pisze:Jazda taksówką niezdrowa.
Spacerek zdrowszy, ruch na świeżym powietrzu na dodatek z ciężarkiem w postaci transporterka bardzo poprawia tężyznę fizyczną.


:lol: a zawartość ciężarka całkiem solidna :roll:
Dziś był po raz trzeci z wizytą u p. weterynarza. Znowu antybiotyki, w tym jeden bolesny :( Został też polany środkiem na wszelkiego rodzaju robactwo. Ma już książeczkę, a nie ma imienia :roll: W drodze do domu, oczywiście spacerkiem :wink: , po raz pierwszy, próbował sforsować drzwiczki w transporterze :roll: Teraz siedzi w nim obrażony i udaje, że go nie ma 8)

Muszę przyznać, że p. Kasprzykowie są bardzo mili i z zainteresowaniem wypytują i słuchają. Ja z moimi chodzę do Bandury. Może zmienię :roll: No i nie ma żadnych kolejek
Anulka i chłopaki

Anulka

 
Posty: 848
Od: Sob sie 28, 2004 17:38
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw gru 10, 2009 22:34 Re: GDYNIA jeden złapany, drugi nie żyje :(( przełom :)

Anulka pisze:
jarekm pisze:Jazda taksówką niezdrowa.
Spacerek zdrowszy, ruch na świeżym powietrzu na dodatek z ciężarkiem w postaci transporterka bardzo poprawia tężyznę fizyczną.


:lol: a zawartość ciężarka całkiem solidna :roll:
Dziś był po raz trzeci z wizytą u p. weterynarza. Znowu antybiotyki, w tym jeden bolesny :( Został też polany środkiem na wszelkiego rodzaju robactwo. Ma już książeczkę, a nie ma imienia :roll: W drodze do domu, oczywiście spacerkiem :wink: , po raz pierwszy, próbował sforsować drzwiczki w transporterze :roll: Teraz siedzi w nim obrażony i udaje, że go nie ma 8)

Muszę przyznać, że p. Kasprzykowie są bardzo mili i z zainteresowaniem wypytują i słuchają. Ja z moimi chodzę do Bandury. Może zmienię :roll: No i nie ma żadnych kolejek


proponuję konkurs na imię dla koteczka
:D

1.Elmer zdrobniale może być- Emiś



i :ok: za zdrówko kotecka

solaris

 
Posty: 3679
Od: Nie lis 21, 2004 23:07

Post » Pt gru 11, 2009 19:29 Re: GDYNIA jeden złapany, drugi nie żyje :(( przełom :)

solaris pisze:

proponuję konkurs na imię dla koteczka[/b] :D

1.Elmer zdrobniale może być- Emiś

i :ok: za zdrówko kotecka


Solaris, jak na razie masz zapewnioną wygraną (jako jedyna startująca :wink: ) :lol:
W nagrodę dostaniesz pięknego niebieskawego kocurka :wink:
Anulka i chłopaki

Anulka

 
Posty: 848
Od: Sob sie 28, 2004 17:38
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt gru 11, 2009 21:21 Re: GDYNIA jeden złapany, drugi nie żyje :(( przełom :)

Anulka pisze:
solaris pisze:

proponuję konkurs na imię dla koteczka[/b] :D

1.Elmer zdrobniale może być- Emiś

i :ok: za zdrówko kotecka


Solaris, jak na razie masz zapewnioną wygraną (jako jedyna startująca :wink: ) :lol:
W nagrodę dostaniesz pięknego niebieskawego kocurka :wink:


szkoda , że nikt sie więcej nie odezwał :( nawet nie wiem czy imię Ci się podoba :wink: jako jedyna niestety propozycja. Za nagrodę bardzo dziękuję mam już trzy sztuki na stanie w tym jeden niebieski właśnie :) ale bedę trzymać kciuki za dobry domek dla kiciusia. :ok:

solaris

 
Posty: 3679
Od: Nie lis 21, 2004 23:07

Post » Pon gru 14, 2009 23:01 Re: GDYNIA jeden złapany, drugi nie żyje :(( przełom :)

Zastrzyki skończyliśmy, w czwartek głupi jaś, czyszczenie uszu i tym podobne zabiegi. Siedzi głównie pod szafką, raz dziennie udaje mi się go zwabić (jedzeniem) na mizianki :wink: Nie ma mnie w domu po kilkanaście godzin , to i postępy w oswajaniu prawie żadne :( Przedwczoraj obudził mnie skakaniem na drzwi. Ehh, już nie wiem co robić...
Na dobicie mam chorego Rudego :( Nie podobał mi się od wczoraj. Nie chciał nic jeść, a on nie należy do niejadków :wink: . W kuwecie pojawiła się rzadka qpa, dziś nic nie zrobił. Rano zjadł i zwymiotował :( Wieczorem pojechałam do weta. Temperatura w normie, jelita zagazowane, lekkie szmery w płucach :crying: Dostał antybiotyki, mamy sie pojawić jutro i pojutrze. Chyba nie mogę brać żadnych kotów na tymczas bo Rudi to odchorowuje :( . Podobnie było 3 lata temu, jak wzięłam Niunię, która została u mnie.
Poza tym, co ja zrobię z tym kotem łazienkowym w święta? :crying:
Anulka i chłopaki

Anulka

 
Posty: 848
Od: Sob sie 28, 2004 17:38
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto gru 15, 2009 0:05 Re: GDYNIA jeden złapany, drugi nie żyje :(( przełom :)

Anulka pisze:Zastrzyki skończyliśmy, w czwartek głupi jaś, czyszczenie uszu i tym podobne zabiegi. Siedzi głównie pod szafką, raz dziennie udaje mi się go zwabić (jedzeniem) na mizianki :wink: Nie ma mnie w domu po kilkanaście godzin , to i postępy w oswajaniu prawie żadne :( Przedwczoraj obudził mnie skakaniem na drzwi. Ehh, już nie wiem co robić...
Na dobicie mam chorego Rudego :( Nie podobał mi się od wczoraj. Nie chciał nic jeść, a on nie należy do niejadków :wink: . W kuwecie pojawiła się rzadka qpa, dziś nic nie zrobił. Rano zjadł i zwymiotował :( Wieczorem pojechałam do weta. Temperatura w normie, jelita zagazowane, lekkie szmery w płucach :crying: Dostał antybiotyki, mamy sie pojawić jutro i pojutrze. Chyba nie mogę brać żadnych kotów na tymczas bo Rudi to odchorowuje :( . Podobnie było 3 lata temu, jak wzięłam Niunię, która została u mnie.
Poza tym, co ja zrobię z tym kotem łazienkowym w święta? :crying:


Z rudaskami już tak jest :( , w stresie spada im odporność i chorują.Wiem bo miałam to samo z Rufinkiem , każdy tymczas w domu kończył się antybiotykami i kilkudniowym leczeniem .Niestety musiałam przestać brać tymczasy i teraz jest ok.
Nie wiem co doradzić ci z koteczkiem bo przecież nie wywalisz go na dwór czy do schroniska :evil: .Czasami potrzeba trochę więcej czasu na oswojenie .Kotuś miał wielkie szczęście , że go zabrałaś do domu leczysz go jesteś Anulka :aniolek: :king:
W święta jeśli nie wyjeżdżasz to raczej nic się nie zmieni dla kotusia skoro i tak siedzi pod szafką za to będziesz może miała więcej czasu na mizianki dla niego , pisałaś wcześniej że bardzo lubi i domaga się głasków :) Jeszcze trochę i będzie dobrze , musi.. :wink:

solaris

 
Posty: 3679
Od: Nie lis 21, 2004 23:07

Post » Wto gru 15, 2009 0:36 Re: GDYNIA głuchy stalowy/załamka

Solaris, tylko, że na święta wyjeżdżam na 4-5 dni :( Moje koty dokarmiają sąsiedzi :1luvu: , ale szkoda zostawić mi tę biedę w łazience, tyle dni bez kontaktu z człowiekiem, bo nie będę nadużywać uprzejmości sąsiadów, żeby go jeszcze głaskali :roll: :( Do schroniska go nie oddam, prędzej wypuszczę z powrotem na osiedlu :roll: Ale to w ostateczności. Zresztą przed chwilą się mizialiśmy :D Tylko strasznie strachliwy jest.

A z tymi rudasami to zawsze coś, nie dosyć, że mało rozgarnięte to jeszcze chorowite :roll: Ale i tak go :1luvu:
Anulka i chłopaki

Anulka

 
Posty: 848
Od: Sob sie 28, 2004 17:38
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto gru 15, 2009 10:04 Re: GDYNIA głuchy stalowy/załamka

Anulka pisze:Solaris, tylko, że na święta wyjeżdżam na 4-5 dni :( Moje koty dokarmiają sąsiedzi :1luvu: , ale szkoda zostawić mi tę biedę w łazience, tyle dni bez kontaktu z człowiekiem, bo nie będę nadużywać uprzejmości sąsiadów, żeby go jeszcze głaskali :roll: :( Do schroniska go nie oddam, prędzej wypuszczę z powrotem na osiedlu :roll: Ale to w ostateczności. Zresztą przed chwilą się mizialiśmy :D Tylko strasznie strachliwy jest.

A z tymi rudasami to zawsze coś, nie dosyć, że mało rozgarnięte to jeszcze chorowite :roll: Ale i tak go :1luvu:


Anulka nie wypuszczaj na dwór , idą potężne mrozy a on już kilka dobrych dni jest u Ciebie w cieple i teraz nie da sobie rady -zamarznie jak nic :evil: to już lepiej do schroniska chociaż to ostateczność ale lepsze niż podwórko.
Może zmień tytuł że sytuacja jest dramatyczna , może ktoś go przetrzyma przez te kilka dni :? zresztą sąsiedzi skoro dokarmiać mają Twoje koty to i temu w łazience też mogą dać jeść i trochę mizianek :roll: to już tak duże nie będzie dla nich chyba obciążenie :?

Co do rudasków to nie zgadzam się że są mało rozgarnięte :D może mają gapowaty wygląd ale swój rozumek też mają :wink:

solaris

 
Posty: 3679
Od: Nie lis 21, 2004 23:07

Post » Wto gru 15, 2009 20:34 Re: GDYNIA głuchy stalowy/załamka

Solaris, pisząc o ewentualnym wypuszczeniu, miałam na myśli nieoswojenie się, a nie wyjazd :roll: No ale to już byłaby ostateczna ostateczność :wink:
Anulka i chłopaki

Anulka

 
Posty: 848
Od: Sob sie 28, 2004 17:38
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt gru 18, 2009 15:15 Re: GDYNIA głuchy stalowy/załamka

No i jak z kociakiem ?
Pewnie się już przyzwyczaił do nowego domku
A imię to jakie ma ?
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6639
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Pt gru 18, 2009 18:44 Re: GDYNIA głuchy stalowy/załamka

Anulka pisze:Solaris, pisząc o ewentualnym wypuszczeniu, miałam na myśli nieoswojenie się, a nie wyjazd :roll: No ale to już byłaby ostateczna ostateczność :wink:

mam nadzieję 8) bo z tego co pisałaś mogłam tak zrozumieć , że wypuścisz koteczka przed świętami na podwórko brrrr a tu takie zimno :evil:

Anulka pisze:Solaris, tylko, że na święta wyjeżdżam na 4-5 dni :( Moje koty dokarmiają sąsiedzi :1luvu: ,ale szkoda zostawić mi tę biedę w łazience, tyle dni bez kontaktu z człowiekiem, bo nie będę nadużywać uprzejmości sąsiadów, żeby go jeszcze głaskali :roll: :( Do schroniska go nie oddam, prędzej wypuszczę z powrotem na osiedlu :roll: Ale to w ostateczności. Zresztą przed chwilą się mizialiśmy :D Tylko strasznie strachliwy jest.
:?:
Jakieś postępy w oswajaniu ? Może wklej jakieś nowe zdjecia koteczka Obrazek

solaris

 
Posty: 3679
Od: Nie lis 21, 2004 23:07

Post » Pt gru 18, 2009 19:53 Re: GDYNIA głuchy stalowy/załamka

Oswajanie średnio nam idzie :roll: Mnie przez większość dnia nie ma w domu, a jak wracam to też nie mam za dużo czasu żeby z nim siedzieć :( Nadal chowa się jak wchodzę do łazienki, ale mogę go spokojnie dotknąć pod szafką, na jedzenie wychodzi i bardzo głośno mruczy :D Nie wypuszczam go, bo jest za dziki na bieganie po mieszkaniu. Mam nadzieję, że jeszcze się oswoi :roll: Po świętach mam wolne, to popracuję nad nim 8)
W tych dniach miałam iść z nim do weta na czyszczenie uszu, pobranie krwi itp, ale nie wyrobiłam się :( Przekładamy to na wtorek, albo po świętach. Sąsiad zgodził się go karmić :1luvu: Tylko szkoda, że tyle dni będzie siedział kompletnie sam :( Moich kotów też mi zawsze żal jak wyjeżdżam :(
Zdjęcia zrobię jak sprzątnę łazienkę, bo wygląda przerażająco :wink: Gubi bardzo dużo sierści, do tego należy dodać wszechobecny żwirek. Więc jak wchodzę to minę mam mniej więcej taką :strach:
Imienia nadal nie ma...

Mój rudy już zdrowy :D ufff
Anulka i chłopaki

Anulka

 
Posty: 848
Od: Sob sie 28, 2004 17:38
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt gru 18, 2009 20:59 Re: GDYNIA głuchy stalowy/załamka

Anulka pisze:
Mój rudy już zdrowy :D ufff
Obrazek

solaris

 
Posty: 3679
Od: Nie lis 21, 2004 23:07

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44, fruzelina, Google [Bot], puszatek i 146 gości