Moje futrzaki - odświeżamy a Szarotka pozdrawia Franka:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 15, 2004 10:19

Moje koty zażądały, żeby tu o nich przypomnieć. No coż, są troszkę próżne :oops: i chcą też być obecne na Forum.
Spróbuję spełnić ich życzenie (żądanie :?: :wink: )
Stadko ma się dobrze. Agatka, odpukać, od 2 miesięcy nie ma już rujki. Wogóle wspaniała z niej panienka, pełna wdzięku i dystyngcji. Czuje się już zdecydowanie jak u siebie w domu, ma swoje ulubione miejsca, zwyczaje itd. Chociaż tyle czasu żyła na swobodzie, na dworze, nie wygląda, aby tęskniła za wychodzeniem. Z kotami nie kłóci się ale jest raczej na dystans. Wogóle jest poważna, nawet głupawki prawie u niej nie widuję. No i oczywiście Agatka bardzo serdecznie pozdrawia Ryśkę :D która tyle dla niej zrobiła.
Murzynek na wiosnę ma już kompletnie fiołki w głowie. Wariuje, zrzuca, zrywa, łobuzuje bez przerwy. Tylko w nocy przeistacza się w najprzytulniejszego puchatka mruczącego mi kołysanki.
Myszka zawsze pieszczotliwa przechodzi samą siebie. Najchętniej byłaby mizana przez 24 godziny na okrągło, nigdy jej tego dosyć.
A Okruszka to Okruszka, przywódczyni stada z którą wszyscy się liczą. Jak gdzieś siądzie, np. przy miseczce i spojrzy przenikliwie, to żaden kot nie odważy się podejść, nie potrzeba żadnych łapoczynów. Autorytet absolutny. Tylko z suczką Kajtką czasem się kłócą bo Kajtka to też dominantka i od 5 lat nie doszły do porozumienia kto tu rządzi.

Serdecznie pozdrawiamy wszystkich którzy zechcą tu zajrzeć :D :D :D

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 15, 2004 10:23

a, przepraszam, Mufinka?
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Czw kwi 15, 2004 10:29

eve69 pisze:a, przepraszam, Mufinka?


Oj, przepraszam :oops:
Po prostu skupiłam się na kotach, jako że forum kocie (o Kajtusia też wspomniałam mimochodem). Już się poprawiam. Mufinka czuje się całkiem nieźle jak na swój wiek i kiepściutki stan serduszka. Miała gorszy okres, ale teraz wrócił jej nie najgorszy apetycik, dzielnie drepcze na spacerki i wogóle jest bardzo ale to bardzo kochana. Jest jedynym zwierzaczkiem w stadku któremu żadne inne nie dokucza, jakby była pod ochroną.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 15, 2004 10:30

zaglądamy, zaglądamy :)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw kwi 15, 2004 10:32

Anka pisze:
eve69 pisze:a, przepraszam, Mufinka?


Oj, przepraszam :oops:
Po prostu skupiłam się na kotach, jako że forum kocie (o Kajtusia też wspomniałam mimochodem). Już się poprawiam. Mufinka czuje się całkiem nieźle jak na swój wiek i kiepściutki stan serduszka. Miała gorszy okres, ale teraz wrócił jej nie najgorszy apetycik, dzielnie drepcze na spacerki i wogóle jest bardzo ale to bardzo kochana. Jest jedynym zwierzaczkiem w stadku któremu żadne inne nie dokucza, jakby była pod ochroną.

ja rozumiem, ze na kotach :lol:
ale wiesz ze ja mam slabosc do tej suni

tak jak Czubi do Ciebie :twisted:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Czw kwi 15, 2004 10:51

eve69 pisze:
Anka pisze:
eve69 pisze:a, przepraszam, Mufinka?


tak jak Czubi do Ciebie :twisted:


:ryk:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 15, 2004 11:45

Moje dwa diabełki pozdrawiają Twoje stadko. Dobrze, że mają kogoś takiego jak Ty.

Ana-cd

 
Posty: 83
Od: Pon gru 08, 2003 15:10
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw kwi 15, 2004 15:10

dziękujemy za pozdrowienia :lol:
Sonia sle je szczególnie dla psich panienek :D
Pisz o nich duuużo. wogóle bardzo mnie ciekawi jak znosza sie twoje dwie suczki, chetnie usłyszałabym ich historie, jak suczki razem się znoszą (lubią) w jakim mieszkanku mieszkacie (m2) itp, itd... :D
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Czw kwi 15, 2004 19:52

Może mnie wyrzucą za psie historie na kocim forum :wink: ale co tam, niech bedzie. W końcu to moja gromadka :D
Kajtusia jest u mnie od 5 lat. Wzięłam ją ze schroniska w wieku około 3 lat. Była w ciężkiej depresji, jak określiła jedna z wolontariuszek - "zero spontaniczności" - jako jedyna nie cieszyła się nawet ze spacerków. W schronisku spędziła pół roku, miała w tym czasie jedną nieudaną adopcję. Po przyjściu do mnie siusiała na zna uległości i co chwilę padała na grzbiecik prosząc o zostawienie. Bała sie przechodzących nóg, bała się wziąć coś z ręki, wielu rzeczy się bała. Potem poszłyśmy na szkolenie. Dużo czasu spędzałyśmy razem. I zupełnie sie odmieniło. Teraz to pies kipiący energią, śmiejący się, mający przyjaciół w całej dzielnicy. Mądra, zrównoważona, no i rozpieszczona :oops: .
Osobny rozdział to jej zaznajamianie się z rezydentką wcześniejszą czyli Okruszką. Pierwsze 2 tygodnie były straszne. Okruszka chodziła po ścianach, zarazem przerażona i wściekła (biła mnie). Nie wiedziałam, co robić. Nie byłam na żadnym forum, nie miałam doświadczenia. No, koszmar. Ale po 2 tygodniach zaczęło się układać i jest nieźle.
Muffinka trafiła do mnie z ogłoszenia Eve - biedactwo została wyrzucona z domu po śmierci swego pana przez jego córkę. Przez jakiś czas (w lutym!) mieszkała na śmietniku. Potem w schronisku, ale nie mogła się przystosowć. W końcu marca (przed rokiem) trafiła do mnie. Miała wielkiego guza na sutku, zaczęło się od operacji, było dużo zmartwień, ale teraz jest nie najgorzej. Z tym, że z powodu wieku ma już słabe serduszko, jest głucha i niedowidzi. Mufinka jest bardzo spokojna, łagodna, dlatego nawet zwierzęta obchodzą się z nią delikatnie. Kajtusia ją zaakceptowała odrazu, chyba właśnie dlatego, że Mufinka nie starała się nigdy jej zdominować.
Mieszkamy na 45 m2 - 2 ludzkie osoby, 2 psy i 4 koty. Na ciasnotę nie narzekamy :D
No to tyle gadulstwa :D Ja mogę tak bez końca :wink:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 15, 2004 20:27

eve69 pisze:
Anka pisze:
eve69 pisze:a, przepraszam, Mufinka?


Oj, przepraszam :oops:

ja rozumiem, ze na kotach :lol:
ale wiesz ze ja mam slabosc do tej suni

tak jak Czubi do Ciebie :twisted:

:ryk: :ryk: :ryk:

Glaski dla wszystkich futrzakow ze szczrgolnym uwzglednieniem Agatki :D

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 15, 2004 20:28

Miło się czyta takie opowieści i moglabym je czytac bez końca. Jak dobrze Anusiu ze te zwierzaki trafiły na ciebie. Wiesz zawsze mnie ciekawilo jak to jest dwa psy w domu. Czy one sie nie gryzą?
Slemy twoim zwierzaczkom mnóstwo głasków i życzymy zdrówka!!!
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Nie cze 06, 2004 19:03

Od jakichś dwóch dni Okruszka jest osowiała i nie chce jeść. Wydaje mi się, że od dwóch, bo u niej to o tyle trudno zauważyć, że zawsze jest grymaśna i trochę niejadek. Ale od dwóch dni to wyraźne. Martwię się :( . Nie potrafię powiedzieć, czy więcej pije. Ale jest taka smutna (tzn. ona przeważnie jest poważna, ale teraz właśnie określiłabym jako smutna). Chyba pójdziemy do weta. To znowu zmartwienie. Do tego, do którego chodziłyśmy, jakoś straciłam zaufanie w związku z Sierotkiem, wydaje mi się, że za silnie ją odrobaczył i to mogło zaszkodzić. Wogóle nie jestem pewna, że ją dobrze leczył. Wolałabym już do tego co leczył Pesteczkę, ale ten będzie tu w pobliżu dopiero w środę, a ja w środę cały dzień pracuję. A... wogóle do niczego. Chyba, że pojedziemy do niego do innej przychodni, daleko (buuu, dodatkowe koszty, wścieknę się czy co :evil: ).
Pytanie do Was - na co zwrócić uwagę ze swej strony? Tzn. na badanie krwi? moczu? Ale - mocz raz w życiu już próbowałam od Okruszki pobrać - g...no (że się brzydko wyrażę). Do pustej kuwety nie zrobi, jak się zbliżę, to przerwie w połowie. Ale tak na oko to nie leczenie. Nie wiem, może panikuję, ale intuicyjnie boję się o nerki. W każdym razie to nie tak jak z tą krwią na podłodze :wink: , ona NAPRAWDĘ źle się czuje :(

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie cze 06, 2004 22:43

wiesz co - chyba najlepiej porzadne badanie a potem moze krew? pelna

i zdrowka zycze :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon cze 07, 2004 11:58

I jak sie dzisiaj miewa Okruszka? Bylyscie u weta?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon cze 07, 2004 14:11

Ślemy ciepłe myśli!!! Musi wydobrzec! Napisz koniecznie co u kocinki-lepiej?!
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 31 gości