Dokocenie - pytanie do doświadczonych

[vega013]

Vega, ja nigdy nie używałam feliwaya.Jestem takim trochę kamikadze.Biorę kota(koty) na tymczas zakładając z góry,że będzie wszystko OK, bo nie mam naprawdę żadnej możliwości izolowania.Opatrzność czuwa nad głupcami (to ja!).To nawet fajnie wygląda,jak czasem nowy tymczas powarkuje,tak na wszelki wypadek,a moje dwie patrzą na niego zdziwione i zupełnie go ignorują.Przestaje,bo "co tak będzie se sam na siebie warczał",parafrazując znaną kwestię z filmu.Nie myśleć,że może być źle, bo wywołujemy wilka z lasu.Brać i już.

Ja też zakładam, że musi być dobrze. Feliwayem chcę ułatwić rezydentom dostosowanie się do nowej sytuacji, a przybyszowi - zaakceptowanie nowego domku. Być może jestem nadopiekuńcza... Nawet na pewno jestem - moja wetka mi to powiedziała

[ewar]

Vega, STATYSTYCZNIE.Nie ma takiego kota,jak Brenda.To dziewczynka.
U Artura_s dokocenie małym kocurkiem się nie powiodło,dorosłą kotką owszem.Powtarzam,to loteria.

[vega013]

Vega, STATYSTYCZNIE.Nie ma takiego kota,jak Brenda.To dziewczynka.
U Artura_s dokocenie małym kocurkiem się nie powiodło,dorosłą kotką owszem.Powtarzam,to loteria.

Brenda jest rzeczywiście wyjątkowa Zresztą - wszystkie Twoje koty są wspaniałe

[ewar]

Vega, ja nigdy nie używałam feliwaya.Jestem takim trochę kamikadze.Biorę kota(koty) na tymczas zakładając z góry,że będzie wszystko OK, bo nie mam naprawdę żadnej możliwości izolowania.Opatrzność czuwa nad głupcami (to ja!).To nawet fajnie wygląda,jak czasem nowy tymczas powarkuje,tak na wszelki wypadek,a moje dwie patrzą na niego zdziwione i zupełnie go ignorują.Przestaje,bo "co tak będzie se sam na siebie warczał",parafrazując znaną kwestię z filmu.Nie myśleć,że może być źle, bo wywołujemy wilka z lasu.Brać i już.

Ja też zakładam, że musi być dobrze. Feliwayem chcę ułatwić rezydentom dostosowanie się do nowej sytuacji, a przybyszowi - zaakceptowanie nowego domku. Być może jestem nadopiekuńcza... Nawet na pewno jestem - moja wetka mi to powiedziała

No i o to chodzi.Ma być dobrze i już.
Wymiziaj swoje kotki ode mnie.Jedna to przecież z moich stron,prawda?

[ewar]

Brenda jest rzeczywiście wyjątkowa Zresztą - wszystkie Twoje koty są wspaniałe [/quote]
A dziękuję.Fakt,mam fajne koty.Przypuszczam,że to też zasługa moich rezydentek.

[vega013]

Vega, ja nigdy nie używałam feliwaya.Jestem takim trochę kamikadze.Biorę kota(koty) na tymczas zakładając z góry,że będzie wszystko OK, bo nie mam naprawdę żadnej możliwości izolowania.Opatrzność czuwa nad głupcami (to ja!).To nawet fajnie wygląda,jak czasem nowy tymczas powarkuje,tak na wszelki wypadek,a moje dwie patrzą na niego zdziwione i zupełnie go ignorują.Przestaje,bo "co tak będzie se sam na siebie warczał",parafrazując znaną kwestię z filmu.Nie myśleć,że może być źle, bo wywołujemy wilka z lasu.Brać i już.

Ja też zakładam, że musi być dobrze. Feliwayem chcę ułatwić rezydentom dostosowanie się do nowej sytuacji, a przybyszowi - zaakceptowanie nowego domku. Być może jestem nadopiekuńcza... Nawet na pewno jestem - moja wetka mi to powiedziała

No i o to chodzi.Ma być dobrze i już.
Wymiziaj swoje kotki ode mnie.Jedna to przecież z moich stron,prawda?

Dziękuję, wymiziam Oliwunia jest koteńką z Podkarpacia Rządzi całym stadem Mam szczerą ochotę wystawić ją w kategorii "kot domowy" na następnej wystawie. Wydaje mi się, że im więcej pięknych kotów domowych będzie zbierało laury na wystawach, tym chętniej ludzie będą adoptowali bezdomniaczki. Po prostu docenią je. Tyle że to harda i charakterna kota, a na wystawach duże znaczenie ma zachowanie.

[duszki]

zaznaczam