Więc tak - Plamka z Myszką znalazły dom jeszcze w grudniu. Ale pod koniec stycznia z niego wróciły - bo okazało się, że domkowi przeszkadza, że nie przychodzą na ręce, że sikają (u nas nigdy nie zrobiły nic poza kuwetę) i że gubią sierść (!!)
Jechaliśmy po nie aż do Częstochowy, żeby jak najszybciej były już u nas.
Postanowiliśmy, że już ich nie oddamy, że skoro drugi raz wracają do nas, to widocznie muszą być nasze.
Teraz jesteśmy pod opieką behawiorystki, mamy dwa feliwaye, wszyskie koty na karmie RC Calm, po weekendzie dostaniemy zmodyfikowane krople Bacha. Na razie koty są izolowane. Maluchy mają na 26 lutego termin sterylki. Jak dojdą do siebie, to pewnie będziemy robić pierwsze próby kontaktu.
Nie wiem jak będzie... ale mam nadzieję, że się uda
