Dzień dobry !
Gosia-Nitka jak ognia unika kroplówek u Kubusia
Wenflon dożylny zakładamy u weta(niebieski) i tam zwykle schodzi pierwsza kroplówka.
Kuba w rękawie polaru, z którego wystaje łapka i łepetynka leży/siedzi na kolanach i jęczy albo mnie gryzie.
Jak jest w bardzo złym stanie to cicho popłakuje.
W domu podobnie: ja podłączam kroplówkę a TŻ trzyma Kubusia na kolanach.
Tak jest dzień albo dwa,potem przechodzimy na podskórne ,które podajemy jw.
Jak Kuba jest w lepszym stanie to 3 osoby nie mogą go utrzymac do założenia wenflonu i są tylko podskórne.
Czasem jest to tylko około 60 ml podanych z igły podskórnie(chodzi o nawodnienie po dłuższych wymiotach)
Kuba na razie nie ma bardzo złych wyników: kreatynina nieco przekroczona,mocznik dośc duże wahania, czasem dochodzimy do normy.
Wszelkie zabiegi to dla Kubusia ogromny stres ,dla nas też
Pozdrawiamy Wszystkich !
