to ja napiszę, z racji tego, że tanita ma ewidentnie wonotwstrent
maluchy broją na potęgę. ich potencjał niszczycielski jest niezwykły - zasłonka prysznicowa spada średnio dwa razy dziennie, huśtają się na firankach, mordują meble, zabawki, ubrania na suszarce
zdrowe małe kotki, znaczy

Treflu robi się gruby!!!

kto by uwierzył, że 3-miesięczny kociak może być gruby
ewidentnie trzeba będzie ostrzec przyszły DS, że ścisła dieta i dużo ruchu - przydałoby się go wydać do domu zakoconego lub z rodzeństwem. śliczny jest i budzi zachwyt wszystkich gości. a gapa z niego niesamowita
Kierek jest gópi. histeryk z niego taki, że potrafi nasyczec na miskę z jedzeniem

. nerwus i chyab nigdy nie będzie bardzo człowiekolubny, choć oczywiście drzemka z mruczeniem na kolanach się zdarza

. może w domu, gdzie będzie jedynym kotem, gdzie człowiek będzie miał dużo czasu na socjalizowanie kota... u nas niestety nie dostaje tyle uwagi, ile mu trzeba

i chudziutki jest nadal strasznie, nie nadgonił jeszcze. furazolidon nie pomógł, wszystkie maluchy zostały więc powtórnie odrobaczone i mały dostaje teraz metronidazol. tak jakby trochę działa...
Karo, choc brzydal (jak ja nie lubię szylkretek! <kontra do tytułu kontrowersyjnego wątku forumowego

> jakie toto paciate, zezowate, wytrzeszczone!) jest moją ulubienicą. kocham takie łotry jak ona

. przywódca bandy niszczycieli, motorek w tyłku i najbardziej wrzaskliwa. Mruf jej nie lubi i terroryzuje

(wiem co robię, zakochując się zawsze w kotach, których obecności w domu na co dzień bym pewnie nie zniosła w perspektywie lat

)
mam nadzieję, że jak kupy Kierka się wreszcie unormują, we wtorek wielkie cięcie.
nasz portfel robi tak

ale. nie zaryzykujemy wydania takich kolorów bez sterylizacji.