Dobry wieczór, na pysk padam...[ikonka powłócząca nogami]
Rano przed pracą musieliśmy jeszcze raz odwiedzić naszą wetkę. Ktoś kto go miał kochał go bardzo i karmił niemożebnie, jednak o zdrowiu kocim chyba niewiele wiedział / co potwierdza moją teorię że zaopiekował się nim jakiś samotny, starszy człowiek/.
U kocia wykryto dość bogate życie wewnętrzne oraz dzikich lokatorów w uszkach.
Pysio dostał drontal w zastrzyku - jest skuteczniejszy - oraz pani wet z dużą cierpliwością i poświęcając na to sporo czasu, doczyściła mu uszka " do białości"
Pyś czuje się świetnie, ma apetyt ogromny, bawi się zabawkami rezydentów, szuka naszego towarzystwa. Uwielbia przebywać w pobliżu człowieka.
Czasem chodzi po mieszkaniu i pomiaukuje tak cicho i smutno - myślę że tęskni za swoim opiekunem.
Teraz, za moimi plecami bawi się myszką zawieszoną na tasiemce
Nasze koty trochę jeszcze na niego burczą. Ale wojny jakiejś nie ma.
Ponieważ nadal nie wiem jak sie robi szatkowane cytaty / wiek ma swoje prawa

/, więc tak:
AprilRain
Powiesiłam ogłoszenia u
wszystkich trzech konińskich wetów

a u mojego spotkałam dzisiaj sympatyczną panią z jamnikiem-staruszkiem...
Cieszę się że ogłoszenie jest widoczne i zwraca uwagę, dzisiaj podmieniałam na takie z fotkami, wcześniej nie miałam.
Kociara 82
to zdjęcie na drapaku oddaje rzeczywisty kolor futerka Pysiowego. Na innych jakoś żle mi padało światło.
Za to na tym drugim widac Pysia jak na dłoni, gdyby na ta fotke trafił jego opiekun to by nie miał żadnych wątpliwości mimo nie takiego koloru futerka.
Asia
ja go dopiero zaszczepiłam bo uważam że nie ma nic wazniejszego, olane ewentualnie ściany to pryszcz w porównaniu z wirusówkami.. itp..
Ciachamy go koniec listopada/poczatek grudnia. Nie ma zmiłuj się.
Jak na kota niekastrowanego to on mnie zadziwia bo on ma neutralny zapach. Kocur niekastrowany nawet "niewinny" mocz w kuwecie ma taki ostry, nie do pomylenia z niczym innym dla kociarza, a pewnie i dla kotek także
A Pysio ma sioo jak kastrat, pachnie normalnym sioo, żadne tam inne.. Ale wetka się zna, mówi że on ma jaderka obecne w tych swoich małych pomponikach
kussad
witam
verrine
bardzo mi się banerek podoba. Nie oddaje on koloru Pysia ale taka Ci fotkę dostarczyłam... za to oddaje dokładnie jego wygląd. Dla mnie jest o.k., a na rozmiarach się nie znam i trudno mi ocenić czy nie jest za duży. Jeśli podasz kod to go sobie wkleję do podpisu. Dziękuję Ci za pomoc
psiama, hanelka, Ask@
Aśka masz świetne poczucie humoru i uwielbiam czytać Twoje wpisy. Ale Wy macie chyba rację z tym, dlaczego Pysiek znalazł się pod moimi drzwiami.
Ten starszy pan który pare dni temu umarł mieszkał w bloku obok, trzy bloki tworzą taką z trzech stron zamknięta studnię. W środku jest parking i trochę terenu zielonego.
Wszyscy widzimy się/parkujemy w tym samym miejscu i z widzenia się znamy. Wszyscy wiedzą że mamy koty bo trudno nie zauważyć sąsiada który 4 razy w tygodniu

idzie do auta ze skiperem w którym jest a to jeden, a to drugi... itd.. kot..
Jesli Pysiek został rzeczywiście wyrzucony z mieszkania przez rodzinę zmarłego, to nie przypadkiem został ułożony pod tym krzaczkiem przy mojej klatce schodowej. Ktoś wiedział że go zauważę. Ludzkie panisko. Z sercem
Mam nadzieje że uda mi się znależć dla Pysia domek dobry i odpowiedzialny. Taki fajny kot. Niech się jego koci anioł stróż dobrze spisze.
