Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kinga w. pisze:Ryż jest be. Jak im gotowałam ryż z kurzym cyckiem i marchewką, to skubańce kawałeczki mięsa wybierały, więc przestałam pchać im ryż, daję tylko mięsko, ale chude. Wiem, że gotowane mięsko nie ma nic wspólnego z naturą (oczyma wyobraźni już widze kota pichcącego posiłek w zawieszonym nad ogniskiem kociołku... O! Z jakim pietyzmem dodaje przypraw!), ale kierując się sugestiami dziewczyn z forum mięsko podaje gotowane. Fakt, kociarnia preferuje surowe, ale skoro kazali gotować to gotuję.
A teraz pora na doktora - idziemy do weta. Wszak sama surowica sprawy nie załatwi, a my chcemy wytłuc zarazę.
lutra pisze:Czytam i zdaję ralację Panu Pasztetowi.
Mam nadzieję, że będzie dobrze.
Ja-Ba pisze:Za jakiś czas pewnie ozdrowieńcy Kingi uratują jakąś kocią doopkę..
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 26 gości