Mam trzech dawców, o ile jeden z nich oddawał dośc dawno i może teraz oddać. Ganiam za kasą - nie mam pojęcia ile taka imprezka pociągnie. Muszę się odpiąć
Mam ozdrowieńca, ale w Poznaniu Tak więc na razie pozostaje mi trzymanie kciuków za powodzenie całej operacji Rozmawiałam z naszym wetem i on stawia na pp Zresztą, w zeszłym roku też miałyśmy do czynienia z pp i zdrowe, tryskające energią kociaki traciłyśmy w dwa dni przy takich samych objawach jak opisuje Kinga
Agatko, Kiniu, jakby jakieś wsparcie materialne to piszcie na pw.
****"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."Théophile Gautier
Maluchy dostały surowicę. Dzięki. Chyba się dobrze wyspały po drodze bo teraz Skarpeciara terroryzuje Kłaczka, Baka... Boszszsz... Szelka podbiegła zaczepnie do Skarpety! Baka bawi się jak zawsze, ale u niej to norma. Na działanie surowicy trzeba będzie chyba chwilę poczekać. Dzięki za tę akcję, za dawców, za powrót do Brzeska - nie będę udawać że busem to tak z pieśnią na ustach. Szelka bawi się kocią zabawką... Od dwóch dni się nie bawiła. Po jakim czasie może działać surowica? Przecież nie po półtorej - dwóch godzinach?!