Mam ozdrowieńca, ale w Poznaniu

Tak więc na razie pozostaje mi trzymanie kciuków za powodzenie całej operacji

Rozmawiałam z naszym wetem i on stawia na pp

Zresztą, w zeszłym roku też miałyśmy do czynienia z pp i zdrowe, tryskające energią kociaki traciłyśmy w dwa dni przy takich samych objawach jak opisuje Kinga
Agatko, Kiniu, jakby jakieś wsparcie materialne to piszcie na pw.