Cześć Cioteczki!
Ja generalnie uważam z zatokami, jak tylko zaczyna się ochłodzenie, zakrywam głowę, przynajmniej kapturem. I tak do późnej wiosny czasami. A kiedy czuję, że coś zaczyna się dziać, biorę leki i tyle.
Pixio został dziś osłuchany, w drogach oddechowych czysto. Dostał Lydium, jutro druga dawka, mamy się jeszcze zgłosić w niedzielę i we wtorek. Dodatkowo ma dostawać Unidox do końca tygodnia i przez 5 kolejnych dni mam Mu robić inhalacje z lekiem, który dostałam w strzykawce. Wet stwierdził, że jak narazie wygląda to tylko na wydzielinę gromadzącą się w nosku i szkoda trochę marnować Cykloferon. Ale gdyby - nie daj Boże - coś zaczęło się dziać w drogach oddechowych, od razu wejdziemy z Cyklonem.
Trochę mi ulżyło, ale generalnie dziś mam dość. Dowiedziałam się, że bratanica mojej sąsiadki, którą znam od kilku lat, leży w szpitalu i czeka na poród, bo wczoraj minął termin. A dziś w dzień Jej mąż doznał rozległego zawału i lekarze z pogotowia, po przybyciu na miejsce, stwierdzili zgon

Chłopak miał 36 lat, był w moim wieku

Dziewczyna leży w szpitalu i denerwuje się tym, że termin porodu minął, a może nawet jeszcze nie wie, że już męża nie zobaczy

Kilka lat temu byłam na ich ślubie
Dla Staszka [']
