Balbinka i Pikasia, zdjęcia stare i nowe

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 20, 2009 20:49 Re: Balbinka i Pikasia - lato mija, rocznice

Ja także pamiętam :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto paź 20, 2009 21:12 Re: Balbinka i Pikasia - lato mija, rocznice

:ok: :ok: :ok:
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 21, 2009 12:57 Re: Balbinka i Pikasia - lato mija, rocznice

:ok: :ok: :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30737
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw paź 22, 2009 21:38 Re: Balbinka i Pikasia - uczymy się żyć z IBD

Bardzo, bardzo dziękuję wszystkim Wam za pamięć, zwłaszcza Beacie, która apdejtowała zaocznie nasz wątek.
Jeśli chodzi o Balbinkę, to żyjemy w sinusoidzie i pomału przyzwyczajamy się do tego.
Balbinka ma zdiagnozowane IBD, czyli nieswoiste zapalenie jelit z towarzyszącą tzw. triadą czyli zapaleniem trzustki i dróg żółciowych. Diagnostyka przeprowadzona dotąd w połączeniu z kolejną analizą ubiegłorocznych perypetii wskazuje, że właśnie to trapi moją księżniczkę. Póki co potwierdzi ostatecznie to laparotomia, która jest jedynym sposobem na ustalenie, z jakiego typu IBD mamy do czynienia. Jednak na razie próbujemy terapii pierwszego wyboru, która jest w możliwie małym stopniu obciążona skutkami ubocznymi. Gdy przestanie działać, sięgniemy być może o cięższe działa, w oparciu o badanie histopatologiczne.
Jak wspomniałam, uczymy się żyć z ta chorobą, bowiem jest ona w zasadzie nieuleczalna. Owszem, bywają okresy górkowe (i taki kredyt dostałyśmy od ubiegłorocznego kryzysu), jednak w tym przypadku niestety trzeba mieć świadomość, że nie jesteśmy w stanie tak naprawdę przejąć kontroli nad chorobą.
Przez ostatnie miesiące szarpałam się z własnym widzeniem tego, jak to wszystko ma/powinno wyglądać.
Nie było to dla mnie łatwe, bo IBD to podstępny przeciwnik, który po cichu kręci swoją robotę, a diagnoza nie jest łatwa i - poza inwazyjnym badanie, jakim jest laparotomia - polega na eliminowaniu innych przyczyn złego stanu kota. I wierzcie mi, można zwątpić, gdy wyniki biochemii, usg etc. wskazują co najwyżej na lekki, przewlekły stan zapalny i nijak nie usprawiedliwiają tego, że kot nie chce jeść absolutnie niczego i wpada w depresję. I wcale nie musi wymiotować, mieć biegunki - zwyczajnie nie chce jeść, nie chce mu się żyć.
Wierzcie mi, to naprawdę trudne i dołujące. Ważne jest, by kot był prowadzony przez dobrego weta, ale i opiekunowi potrzebne są siły i wiedza o tej chorobie, by stawiać czoła codziennym przeciwnościom.
Mnie w zrozumieniu, na czym polega życie z kotem z IBD, czyli moje dalsze życie, pomogła ta strona http://ibdkitties.net/
Zdaję sobie sprawę, że przede mną, przed nami trudna walka, wymagająca ciągłej uwagi i umiejętności reagowania na wszelkie zmiany, nauczenia się, co typowe, a co już wymaga konsultacji z lekarzem.
Wiem, że nie będzie łatwo.
Ale nie mam wyjścia, muszę nauczyć się żyć inaczej.
Wiem też, że środki do walki z IBD muszę dostosować do możliwości psychicznych Balbinki. Jak wiecie, to kotka o wrażliwej osobowości i niestety źle reagująca na inwazyjne metody leczenia. To nam utrudnia wcielenie w życie pewnych rekomendowanych na świecie zaleceń, jak np. odejście od suchej karmy. Bo kotu z IBD nie wolno nie jeść. A dla Balbinki jedzenie to suche jedzenie. I nie, nie będę jej przestawiać na siłę.

Za kilka dni minie pięć lat, odkąd Balbinka jest w moim życiu.
Tak bardzo chciałabym, żeby było jej lepiej, żeby była szczęśliwsza, żeby mogła cieszyć się życiem, bo od kilku miesięcy to nie jest ten kot, którego znam.
I wiem, że nie będzie jej łatwo.
Ale zrobię wszystko, by jej pomóc.

Chciałabym również bardzo podziękować ryśce za ekstraktową i nie tylko opiekę nad nami. Za rady, wskazówki, za dobre słowa.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 22, 2009 21:42 Re: Balbinka i Pikasia - uczymy się żyć z IBD

Przytulam i życzę dobrych dobrych sił - wam obu :ok:

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw paź 22, 2009 22:01 Re: Balbinka i Pikasia - uczymy się żyć z IBD

mocne kciuki za Was.....mocne.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 22, 2009 22:02 Re: Balbinka i Pikasia - uczymy się żyć z IBD

Dorota, przytulam.
Trzymaj się.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw paź 22, 2009 22:08 Re: Balbinka i Pikasia - uczymy się żyć z IBD

Kciuki :ok:
I jak najmniej huśtawek.
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30737
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw paź 22, 2009 22:16 Re: Balbinka i Pikasia - uczymy się żyć z IBD

Wiecie, że o was bardzo ciepło myślę, więc ślę same pozytywne fluidziki :)
oby jak najlepiej się u was działo!
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pt paź 23, 2009 0:11 Re: Balbinka i Pikasia - uczymy się żyć z IBD

Kciuki i ode mnie.
smilku, a będziesz częściej?
Się stęsknili niektórzy. 8)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt paź 23, 2009 0:31 Re: Balbinka i Pikasia - uczymy się żyć z IBD

Dorota, dacie radę. Dasz radę. Ja to wiem :ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt paź 23, 2009 10:03 Re: Balbinka i Pikasia - uczymy się żyć z IBD

dziewczyny, jesteśmy z Wami

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt paź 23, 2009 10:07 Re: Balbinka i Pikasia - uczymy się żyć z IBD

ja tez jestem i przytulam :D
i mocne kciuki :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt paź 23, 2009 11:08 Re: Balbinka i Pikasia - uczymy się żyć z IBD

Cały czas :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw gru 31, 2009 13:35 Re: Balbinka i Pikasia - uczymy się żyć z IBD

Tak sobie żyjemy pomalutku, czasem lepiej, czasem gorzej.
Po Nowym Roku Balbinka pojedzie na wyznaczoną kontrolę i zobaczymy, co dalej.
Pikaśkę też chyba zawiozę, aczkolwiek jeszcze nie wiem, czy uda mi się to zrobić za jednym razem.
Na razie muszę złapać obu dziewczynkom siuśki, a ostatnio coraz gorzej mi idzie czajenie.

Wczoraj z rana trochę złapałam trochę słońca, stąd świezutki, aczkolwiek ostatni w tym roku apdejt zdjęciowy :wink:
Po kliknięciu zdjęcia powiększą się.

Balbinka śpioszek w piernatach:

Obrazek Obrazek Obrazek

I Pikasia - dywanikowy morderca 8)

Obrazek Obrazek Obrazek
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 50 gości