MartaAgnieszka pisze:Pokazałam koty mamie. Powiem tak zakochała się natychmiast. A druga wiadomość, że możemy przygarnąć dwa:D Jeden pojedzie do mnie do Kętrzyna do mojej Luny, drugi zostanie w Olsztynie z 3 miesięcznym Leonem mojej mamy

Oby tylko udała się adopcja:)
Kurcze Leoś jest debeściak, pasuje do Fruzi
Kociaki są jak ko kociaki - rewelacyjne. Bezik jest ewidentny żarłok. Jak wchodzę z żarciem to od razu domaga się jedzenia (i to dość głośno

) Dopada michy i nic się dla niego nie liczy. jak mu wystarczająco szybko nie dam jeść odgryzie mi palec - no jeszcze nie daje rady, ale próbuje. Fruzia za to czasem zajrzy do miski, ale zdecydowanie bardziej interesuje ją "brykanie" Normalnie żywe sreberko - podejrzewałam ją już o ADHD. Przez to jest nagminnie pokrzywdzona i dojada resztki po braciszku. Generalnie szkoda jej czasu na jedzenie jak można się zająć czymś innym. Fruzia to dynamit, ale jak już Bezik się naje nie ustępuje je w niczym. Szaleją tak, że trudno im zrobić zdjęcie. Włażą mi na plecy. Ostatnio nieopatrznie zostawiłam im rolkę ręcznika kuchennego - to był błąd. Na drugi dzień wyścieliły mi nim cały pokój. Generalnie wszędzie wlezą - nie ma dla nich rzeczy niemożliwych. Bezik jest odważniejszy w stosunku do ludzi - Fruzia zachowuje większy dystans, za to matce dosłownie skacze po głowie.
Co do szans na otrzymanie malców to wygląda to tak:
Pierwszeństwo pozostawiam dziewczynie, która zgłosiła się jako pierwsza, ale musiała wyjechać na dwa tygodnie i umówiłam się z nią na dalsze negocjacje po jej powrocie. Jakbym ją pominęła byłabym ostatni burak. Ale ona chce tylko Bezika i to jeszcze nie na 100%. Poza tym ja jeszcze nic o niej nie wiem. Powinna wrócić za tydzień - to się okaże.
Zbieram wszelkie możliwe "zamówienia" bo różnie to bywa - ludzie się rozmyślają, albo nie chcą zapewnić takich warunków jakie bym sobie życzyła dla mojego kociaka. (Bez wodotrysków - ale odpowiedzialnie).
Poza tym nie wiem jeszcze czy damy radę z transportem po Olsztyn - ale "nie powiem tak nie powiem nie" muszę wybadać możliwości.
Masz kilka dużych atutów:
1. chcesz oboje malców i do tego jest szansa, że będą miały czasem ze sobą ą kontakt.
2. Jesteś na miau - więc jest szansa na wieści od "dzieciaków" i dobrą opiekę, bo ludzie którzy nie liczą się z dobrem kotów raczej tu nie trafiają...
3. Macie już po kocie, więc: wiecie co to znaczy i koty nie będą samotne - a to ważne.
Tak to mniej więcej wygląda na już.