Adopcja

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 30, 2009 18:54

teesa pisze:
Andzia85 pisze:Prakseda
Pieszczoch był kotem urodzonym na parterze i przyzwyczajonym do wychodzenia w momencie jak sie wyprowadziłam z domu i zabrałam mojego kochanego Pieszczoszka ze soba a jemu z czasem to nie za bardzo pasowało ze musi siedzieć na 2 pietrze. Na początku wychodziłam z nim np. wyrzucić śmieci żeby poznał nowy teren czy na około bloku. On chodził ze przy nodze (bez smyczy). Potem to już wypuszczałam go a on jak sie wyszalał to wracał po 3 do 7 dni. Tylko ze w konsekwencji tego on ostatnio (w tym roku) poczuł za bardzo ta wolność i zdziczał. Przychodzi co jakiś czas pod klatkę połasi się ale złapać i zaciągnąć do domu sie nie da. Pewnych przyzwyczajen kota sie nie zmieni Inaczej zachowuje sie kot wychowany na parterze gdzie możne w każdej chwili wyjść a inaczej kot wychowany na 2 pietrze. Z Pieszczochem jest wszystko w porządku ale strasznie pusty dom teraz bez niego.


Może jestem wredna, ale jak dla mnie, to ta wypowiedź zawiera wszystkie przeciwwskazania do oddania Andzi85 kota. Nie wyobrażam sobie, że można pozwolić kotu zdziczeć.


Popieram :!:

Kiki022

 
Posty: 253
Od: Czw lip 23, 2009 20:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 30, 2009 18:58

Po raz setny ju7z powtarzam on sie urodził jak mieszkałam jeszcze z rodzicami na parterze i był przyzwyczajony do wychodzenia. jak sie wyprowadziłam razem z nim przez pierwsze pół roku też wynajmowałam na parterze i tez wychodził i wracał . potem przeprowadziłam sie tu gdzie mieszkam ponad dwa lata na 2 piętro i wychodziłam z nim na poczatku zeby poznał nowy teren a on jak pies chodził ze mną przy nodze a potem sam wychodził tak jak wcześniej napisałam.

Andzia85

 
Posty: 42
Od: Śro lip 29, 2009 21:19
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Czw lip 30, 2009 18:59

Andzia85 pisze:Pieszczocha miałam od maleńka to był kot trzeci z pokolenia i mój ulubieniec. Myślisz że mi było łatwo z nim sie rozstać. On woli mieszkać tam gdzie moze sobie wychodzic kiedy chce i wracac kiedy chce i czuc sie wolny. Teraz widze ze jest szczesliwy i krzywda mu sie nie dzieje. !


A ja mam czasem wrażenie, że moja Sylvia wolałaby mieszkać w domu z ogrodem a nie w bloku.... i co mam ją wypuscić, żeby poszukała sobie nowy dom sama :?: :?: :?:

Hmmm... pójdę wyrzucić śmieci, wezmę Sylvię bez szelek, niech pozna okolice w sumie szelki jej to ograniczają.... może wróci za tydzień a może uzna,że u mnie jest jej niedobrze i znajdzie sobie sama lepszy dom.... :evil:

Kiki022

 
Posty: 253
Od: Czw lip 23, 2009 20:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 30, 2009 19:00

Andzia85 pisze:Wychodził ze mna z domu np. jak poszłam wyrzucic smieci to było jak sie przeprowadziłam na samym poczatku zeby poznał nawa okolice. Potej juz jak chciał wyjsc to go wypuszczałam i zawsze wracał mniewj wiecej o tej samej porze po jakis 3 potem 7 dniach(max).

Przyznam,że nie rozumiem twojej wypowiedzi. Jeśli dziecko będzie chciało wyjść też je wypuścisz na 3-7 dni max? Zapewne nie. Kot jest głupszy od dziecka, więc po co to robić?

Wierzę,że lubisz koty. Wierzę,że możesz być dobrym opiekunem. Ale po pewnych przemyśleniach. I sadzę, że sama do nich dojdziesz.
Zaczynasz widzieć sens zabezpieczenia balkonu, to fajnie. Sądzę, że powinnaś przygotować najpierw dom dla nowego domownika, łatwiej go wtedy znajdziesz (dostaniesz). Zazwyczaj na forum, gdy ktoś wypatrzy sobie kota, dogada się z opiekunem, dostaje czas na osiatkowanie. później przychodzi ktoś z Forum na wizytę przedadopcyjną, sprawdzić czy wszystko jest OK. To dla bezpieczeństwa zwierzaka. Procedura sprawdza się.

Nie pisałaś jeszcze, czy reszta domowników tez zgadza się na nowego kota.
Acha,i czym karmiłaś Pieszczocha, oczywiście wtedy gdy był w domu. Bo co jadł przez te 3-7 dni max, gdy był na gigancie wolę nie myśleć.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Czw lip 30, 2009 19:05

Andzia85 pisze:Po raz setny ju7z powtarzam on sie urodził jak mieszkałam jeszcze z rodzicami na parterze i był przyzwyczajony do wychodzenia. jak sie wyprowadziłam razem z nim przez pierwsze pół roku też wynajmowałam na parterze i tez wychodził i wracał . potem przeprowadziłam sie tu gdzie mieszkam ponad dwa lata na 2 piętro i wychodziłam z nim na poczatku zeby poznał nowy teren a on jak pies chodził ze mną przy nodze a potem sam wychodził tak jak wcześniej napisałam.


nadal nie rozumiem jak wchodzil i wychodzil... wystawialas go przed blok? a wracal jak go znajdywalas na dole po kilku dniach?

Westi

 
Posty: 1594
Od: Pon sty 16, 2006 23:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 30, 2009 19:09

Westi pisze:
Andzia85 pisze:Po raz setny ju7z powtarzam on sie urodził jak mieszkałam jeszcze z rodzicami na parterze i był przyzwyczajony do wychodzenia. jak sie wyprowadziłam razem z nim przez pierwsze pół roku też wynajmowałam na parterze i tez wychodził i wracał . potem przeprowadziłam sie tu gdzie mieszkam ponad dwa lata na 2 piętro i wychodziłam z nim na poczatku zeby poznał nowy teren a on jak pies chodził ze mną przy nodze a potem sam wychodził tak jak wcześniej napisałam.


nadal nie rozumiem jak wchodzil i wychodzil... wystawialas go przed blok? a wracal jak go znajdywalas na dole po kilku dniach?


No coś ty, pewnie się umawiali na konkretny dzień i godzinę...
Dobra, złośliwa jestem, ale przy odrobinie dobrych chęci poczytałabyś Andziu trochę miau i wtedy na pewno przyznałabyś rację moim przedmówczyniom.

Maggie77

 
Posty: 59
Od: Pon wrz 01, 2008 13:27
Lokalizacja: Warszawa / Żoliborz

Post » Czw lip 30, 2009 19:12

Ania jest na forum pierwszy dzień :!: jeszcze nie potrafi się tu odnaleźc, dajmy jej czas i wskazówki, a paru osobom polecam przeczytanie pierwszego postu Jany z wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=56150&start=0 bo jak widac to nie tylko Ani przyda się poczytanie miau...

mikrejsza

 
Posty: 1800
Od: Nie sty 20, 2008 13:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lip 30, 2009 19:12

Westi pisze:
Andzia85 pisze:Po raz setny ju7z powtarzam on sie urodził jak mieszkałam jeszcze z rodzicami na parterze i był przyzwyczajony do wychodzenia. jak sie wyprowadziłam razem z nim przez pierwsze pół roku też wynajmowałam na parterze i tez wychodził i wracał . potem przeprowadziłam sie tu gdzie mieszkam ponad dwa lata na 2 piętro i wychodziłam z nim na poczatku zeby poznał nowy teren a on jak pies chodził ze mną przy nodze a potem sam wychodził tak jak wcześniej napisałam.


nadal nie rozumiem jak wchodzil i wychodzil... wystawialas go przed blok? a wracal jak go znajdywalas na dole po kilku dniach?


Może krzyczał pod balkonem " Zabierz mnie do domu! Wróciłem!" :twisted:

Na miejscu tej kobiety zastanowiłabym się nad adopcją kolejnego kociaka a już na pierwszym miejscu zapoznała się z niejedną lekturą na temat kociaków....

Kiki022

 
Posty: 253
Od: Czw lip 23, 2009 20:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 30, 2009 19:17

Spokojnie, spokojnie.
Jak Andzia będzie chciała kota, to go będzie miała. Z Forum, bądź nie. Chodzi o to by się przygotowała. Nikt nie urodził się nieomylny. Każdy popełnia jakieś błędy. Dajmy jej szansę. Są rzeczy , o których czasami człowiek nie wie, że nie wie.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Czw lip 30, 2009 19:17

Moze niech kazdy z was od poczadku i dokładnie przeczyta te 4 strony na forum a nie wiesza na mnie psy. Bo ja do was jedno w wy co innego i przerabiacie sobie moje wypowiedzi na swój wlasny sposób robiac ze mnie jakiegos potwora. A tak naprawde wogóle mnie nie znacie. Łatwo oceniac kogos po pozorach kogo sie nie zna.

Andzia85

 
Posty: 42
Od: Śro lip 29, 2009 21:19
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Czw lip 30, 2009 19:23

Andzia, szczerze proponuję poczytać najpierw trochę forum, szczególnie kocie ABC - może zrozumiesz, o czym tu wszyscy piszą.
Mnie jeszcze interesuje kwestia tokso - pisałaś, że testy wyszły ujemne - ale to oznaczałoby, że jesteś nieuodporniona. Porozmawiaj o tym z lekarzem, poczytaj - na forum też.
Co do Pieszczocha - no cóż, ja nie umiałabym czekać na kota tydzień, nie wiedząc, gdzie jest, co robi, co je, czy wróci.
Wierzę, że możesz dać dobry dom i miłość kotkowi - ale pogłębienie wiedzy nie zaszkodzi. Inaczej - myślę, że nie przesadzę - trudno Ci będzie dostać kotka od kogoś z forum.

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Czw lip 30, 2009 19:33

Andzia85 pisze:Moze niech kazdy z was od poczadku i dokładnie przeczyta te 4 strony na forum a nie wiesza na mnie psy. Bo ja do was jedno w wy co innego i przerabiacie sobie moje wypowiedzi na swój wlasny sposób robiac ze mnie jakiegos potwora. A tak naprawde wogóle mnie nie znacie. Łatwo oceniac kogos po pozorach kogo sie nie zna.

Andziu spróbuj i ty.
Nie oceniamy ciebie po pozorach, tylko po ty co sama napisałaś. Nie oceniamy ciebie po tym,że mieszkasz na drugim pietrze. Nie interesuje nas czy jesteś gruba-chuda, ze wsi- z miasta, blondynka-szatynka. Interesuje nas,czy zapewnisz kotu BEZPIECZEŃSTWO. I tu są duże wątpliwości. Wynikają one z twojej niewiedzy. Ale człowiek całe życie się uczy, prawda?
Boimy się o kota, który wychodzi z domu na 3-7max dni. Bo może go coś rozjechać, pijus kopnąć nogą, może zeżreć otrutą mysz i sam się zatruć. Możliwości jest wiele, co może zrobić kot, który zazna wolności. Może wdać się w bitwę z innym kotem i zarazić się chorobą wirusową-śmiertelną.Żeby wolności nie zaznał (przez drzwi ,balkon lub okno) sugerujemy siatkowanie.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=27018

I szukaj swojego kota. Na spokojnie.

Czasami człowiek nie potrafi sobie wyobrazić, co może wykombinować koci cwaniak. Dlatego zajrzyj di kociego ABC. dużo się dowiesz. Polecam.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Czw lip 30, 2009 19:43

Kiki022 pisze:
Może krzyczał pod balkonem " Zabierz mnie do domu! Wróciłem!" :twisted:


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=56150&start=0

Ellencia

 
Posty: 1897
Od: Nie kwi 20, 2008 14:22
Lokalizacja: Z Miau

Post » Czw lip 30, 2009 19:52

Ellencia pisze:
Kiki022 pisze:
Może krzyczał pod balkonem " Zabierz mnie do domu! Wróciłem!" :twisted:


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=56150&start=0


ok przepraszam, poniosło mnie za bardzo :roll:

Kiki022

 
Posty: 253
Od: Czw lip 23, 2009 20:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 30, 2009 20:11

Andzia85 pisze:Pieszczoch ma teraz wolnosc on odzyskał to co ja mu zabrałam biorac go na 2 pietro. Jest niedaleko mnie i jest szczęśliwy. Co do swiadomosci czy na pewno jeste gotowa do adoptowania kociaka to TAK JESTEM i zdaje sobie ze wszystkiego sprawe i nie jestem osoba nie odpowiedzialan! Tylko nikt mi nie odpowiedział czego mi jeszcze brakuje. Pozwolenie na zabezpieczenie okien mało milosc i dom dla kociaka malo. Co jeszcze?

Ja zapytam z ciekawości,bo też lubię czytać i poszerzać swoja wiedzę,po czym poznajesz ze Pieszczoch jest teraz bardziej szczęśliwy?Przekazał Ci to w jakiś sposób?
Legnica
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 47 gości