Wpadł pod samochód. Młody człowiek był świadkiem jak samochód potrącił kota, drugie auto go ominęło, a on zatrzymał się, podniósł kota z jezdni, włożył do auta i pojechał do lecznicy. Uratował mu życie. Kot miał złamaną szczękę i uszkodzone lewe oko. Przeszedł operację, szczęka została podrutowana, powieka trochę pozszywana, ale gałka oczna wypchnięta, wyglądała fatalnie (trzecia powieka zeszyta z górną powieką żeby nie wysuszyć gałki ocznej).
Trafił do mnie, bo lecznica nie miała szpitalika, a wybawiciel nie miał warunków żeby go zabrać do siebie.
Walka o jego zdrowie i życie trwała długo. Okazało się, że szczęka jest źle złożona i musi być ponownie łamana

Podczas kastracji przy narkozie zapaść i intubacja, po kolejnej operacji szczękowej stan zagrażający życiu i na koniec grzybica leczona bardzo długo oraz niegojące się rany na policzku... Długo trwało ale wyszliśmy na prostą
Nawet oko "ruszyło"

Widzi, choć źrenica jest jeszcze bardzo duża. Szczęka zrosła się krzywo, brakuje górnych kłów, ale Zawada radzi sobie z jedzeniem znakomicie, jest wspaniałym kotem, spokojnym, zgodnym, miziastym niebywale.
Wątek Zawady