zorba, nie sądź że nikt jej nie głaszcze i nie obłaskawia. Pytasz - czy robicie coś żeby kotka zaufała i dała się złapać?
Raczej co moi rodzice robią - chodzą niezależnie od pogody na działkę, każdego dnia, karmią bawią i obłaskawiają obecnie 4 koty przygotowując inne dziki do odłowienia na sterylkę / kastrację (kastracje na koszt własny, miasto finansuje tylko sterylki) Odrobaczają, odpchlają tę mini bandę.
Ja robiłam platne ogłoszenie/wyróznienia + sponsoruję puszki i suche dla nich.
Dziki z tej czworki nie dawały się nawet karmić w obecności człowieka a teraz można je głaskać, ale one stanowczo szybciej ufają niż Mruńka, która jest najbardziej proludzka ale tez najbardziej niedotykalska.