Mali agenci i mamusia-czyli Bodzio, Klusio i Mycha

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie lip 12, 2009 20:41

Mycha twarda zawodniczka jest - nie okazuje emocji. Ale Bodzio smutny...nie ma z kim szaleć. Do tego Ewka wyjechała, a ja nie mam tyle czasu.
Nie było nas przez weekend, mój osobisty kocurrro tak się stęsknił, że nie daje mi pisać bo mi włazi pod ręce...
Ale Mycha rozbroiła mnie dziś na całego. Jak weszłam do pokoju z surowym jajcem i wołowinką wystrzeliły do mnie obadawa...ale Bodzio dopadł mnie w progu, a Mycha wyhamowała w połowie drogi. No to Bodzio wcinał jajco a gupia Mysza stała i się darła...W końcu po rożnych roszadach przylazła do mnie (no dlłuuuugo nad tym myślała) i zeżarła mi wołka z ręki. No i się zaczęło- w pewnym momencie tak się rozanieliła, takie baranki mi zaczęła strzelać, że zapomniała o jedzeniu. Kurcze jaka ona maleńka. Dopiero kiedy mogłam ją dokładnie wygłaskać stwierdziłam jaki z niej okruszek (w porównaniu z moim niemal 7 kilowym Buddą).
Ta kotka ma ogromny potencjał - odrobina cierpliwości i miłości a odpłaci się stokrotnie. Tylko, że ja nie mam dla niej czasu...Czy znajdzie się ktoś kto pokocha ją "na kredyt"? Bardzo bym chciała!!!!!!!!!

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Nie lip 12, 2009 20:44

Kciuki Gosiu! :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon lip 13, 2009 10:57

:)

jolab

 
Posty: 1824
Od: Pon sie 06, 2007 15:53
Lokalizacja: Płock

Post » Pon lip 13, 2009 13:15

Oj, żeby szybko znalazł się cudowny domek dla Bodzia i Mychy!

Klusek chyba nie ma czasu tęsknić... Muszę pilnować córki, bo inaczej kocio musiałoby żyć bez snu. Jest wymiziany, wygłaskany i mam nadzieję - szczęśliwy.

Zaczyna opanowywać coraz wyższe partie mieszkania. Strasznie mu się nie podoba, że nie może wskoczyć na szafki kuchenne :roll:

Drugiej nocy, z pewną nieśmiałością wpakował się do łóżka córki i tak już zostało... :D Śpi na jaśku nad jej głową.

Zaczynam się też zastanawiać, czy adoptowaliśmy kota czy psa, bo uwielbia gryźć buty niezależnie od rodzaju i właściciela...

JOANNA73

 
Posty: 74
Od: Nie kwi 26, 2009 16:28

Post » Pon lip 13, 2009 13:29

Polecam spryskiwacz z wodą - pomaga oduczać od niepożądanych zachowań. na pewno duuuużo pracy przed wami, aby wychować kotka swoich marzeń - ale opłaci się ! Głaski dla niebieściaka.

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Pon lip 13, 2009 14:37

Zębulki nam się wyżynają, to gryziemy :twisted:

dokota

Avatar użytkownika
 
Posty: 1286
Od: Śro lip 16, 2008 21:42

Post » Pon lip 13, 2009 20:21

A Mycha z dnia na dzień fajniejsza. Już jak wchodzę z jedzonkiem oboje lecą mnie przywitać. No Bodzio szybciej. No i kolejna porcja "myzianek przy wołowince". Całą krowę zużyję, ale ją obłaskawię... :twisted: A żatre są 8O...a nic po nich nie widać. Zazdroszczę przemiany materii... :? Bodzio chyba mógłby być ciut tłuściejszy...może powinnam go jeszcze raz odrobaczyć? Nie wiem co z tym pierwszym odrobaczeniem.

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Wto lip 14, 2009 17:32

Klusek też je jak wariat. Jeżeli widzi w misce samą suchą karmę to zakopuje łobuziak jeden :), ale jak jest zmieszana z mokrym to zjada obie :)
Z kurczaczkiem też wchodzi gładko i dzisiaj (nie wiem czy dobrze zrobiłam) pierwszy raz z surowym filecikiem z rybki.
Wczoraj pierwszy raz widziałam jak pił wodę, bo do tej pory to ją tylko rozchlapywał wokół miski i po ścianach :evil:

Głaski i miziaki dla Bodzia i Mychy :)

JOANNA73

 
Posty: 74
Od: Nie kwi 26, 2009 16:28

Post » Wto lip 14, 2009 20:34

JOANNA73 pisze:Klusek też je jak wariat. Jeżeli widzi w misce samą suchą karmę to zakopuje łobuziak jeden :), ale jak jest zmieszana z mokrym to zjada obie :)
Z kurczaczkiem też wchodzi gładko i dzisiaj (nie wiem czy dobrze zrobiłam) pierwszy raz z surowym filecikiem z rybki.
Wczoraj pierwszy raz widziałam jak pił wodę, bo do tej pory to ją tylko rozchlapywał wokół miski i po ścianach :evil:

Głaski i miziaki dla Bodzia i Mychy :)

Co do rybki się nie wypowiem,bo mój Albert nie znosi ryb (chyba że wędzone, ale takich mu nie wolno) i jakoś tak ich nie dawałam. Bodzio pił mi też sparzone jajko. Do tej pory dawałam tylko kotce, ale wczoraj on się załapał.
Klusek jest faktycznie niezły żarłok. Jak nałożyłam kociakom dwie kupki karmy, to Klusio jedną szamał a drugą nakrywał łapą, żeby mu Bodzio nie zeżarł.
Z suchą karmą faktycznie tak jest, że trzeba ich oszukiwać mokrą. Może z czasem się przestawią. Mój Albert np. z mokrymi nie przepada. Rzadko która mu podejdzie. Ważne tylko, żeby przy suchej dużo piły - a mi się ciągle wydaję, że Albert pije za mało...obsesje nadopiekuńczych mamusiek.

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Wto lip 14, 2009 20:43

Rybkę to raczej sparzoną wrzątkiem lub gotowaną, surowa niewskazana

dokota

Avatar użytkownika
 
Posty: 1286
Od: Śro lip 16, 2008 21:42

Post » Śro lip 15, 2009 16:00

A mrożony filecik - oczywiście po rozmrożeniu :)?
Wołowinkę też się przecież przemraża...
Sensacji żołądkowych nie było, qpalek jak się patrzy :)
Wczoraj słyszeliśmy, że Klusek mruczy! I to jak mruczy! Jak traktor! A ja już sie bałam, że trafił nam się człkowicie "niermuczący" kot...

JOANNA73

 
Posty: 74
Od: Nie kwi 26, 2009 16:28

Post » Śro lip 15, 2009 19:42

Surowa ryba zawiera enzym tiaminazę, który rozkłada witaminę B12. Enzym te unieczynnia wysoka temperatura. Dlatego nie powinno się podawać surowych ryb. Oczywiście mały kęs nie spowoduje żadnych problemów...

dokota

Avatar użytkownika
 
Posty: 1286
Od: Śro lip 16, 2008 21:42

Post » Śro lip 15, 2009 21:09

jolab

 
Posty: 1824
Od: Pon sie 06, 2007 15:53
Lokalizacja: Płock

Post » Czw lip 16, 2009 6:59

Fajnie, że kociaki mają apetyt i rozrabiają.
Ja też nie daję surowej ryby, zawsze ją gotuję min. 15 minut.
A z kurczakami bym uważała - jakiś czas temu kupułam pierś, która świeciła w nocy 8O :roll: Widać była z fosforem :?

Głaski dla koteczków! :love:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw lip 16, 2009 7:16

Ok. w takim razie rybkę będziemy gotować :)

JOANNA73

 
Posty: 74
Od: Nie kwi 26, 2009 16:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 346 gości