Gliwice.Murzynek już w DS. Następny czarny mały grzdylek:(((

» Pt lip 10, 2009 19:32

Amanda_0net pisze:Taka smutna czarna bieda całymi dniami leży jak nie na schodach to w trawie. Kto mu da jeść jak wyjadę? Gdzie znajdzie trochę karmy jak tu nikt nie dokarmia dziczków prócz mnie?

Nawet telefony ucichły jak na złość w sprawie Czarusia a jak dzwoniły to kilka na tydzień

biedactwo

» Sob lip 11, 2009 11:45

Może go ktoś wypatrzy, nie mam serca go tak zostawić pod tymi krzakami na dwa tygodnie

On się już przyzwyczaił, że tu ma zawsze jedzenie, gdzie pójdzie jak mnie nie będzie, czy znajdzie coś do jedzenia? Dzikie sobie dają radę ale co on będzie jadł? :cry:

» Sob lip 11, 2009 15:53

Nie spadaj kotku, może Cię domek wypatrzy wśród tych wszystkich bied :cry:

» Sob lip 11, 2009 16:25

Amanda,moze masz jakiegoś zaufanego sąsiada,któremu zostawiłabyś karmę i mógłby w czasie Twojej nieobecności karmić biedaka?

» Sob lip 11, 2009 17:16

Niestety nie mam, jestem tu jedyną dokarmiającą dzikie biedy a wywalonym domowym szukam zawsze domów, bo one sobie nie dają rady w zimie i mrozach. Staram się zawsze takim biedom pomagać sama. Sąsiedzi są przeciwni i mają mi za złe, że je karmię.I jeszcze teraz ten wyjazd...ech biedna kocinka

Będzie musiał jakoś przetrwać, nie widzę innego wyjścia

» Nie lip 12, 2009 10:52

a on szczepiony jest i wykastrowany? jeśli tak to mogę go "przechować" u siebie do końca lipca ale co potem? wróci na ulicę? :cry:

» Nie lip 12, 2009 11:49

Marysiu ani nie szczepione, ani nie kastrowany. 15 wyjeżdżam nawet nie myślałam by coś zrobić i Tż w domu. Nie było by możliwości.
Wiem, że Ty masz złote serduszko ale nie mogła bym Cię nim obarczyć

Tu wszyscy zakoceni do granic możliwości. Jak wrócę muszę też zaszczepić i wysterylizować Psotkę, bo wiecznie jej coś dolega i nie można doprowadzić do końca. Sama nie wiem co z nim będzie. Psotka musi najpierw znaleźć dom bo i tak Tż już warczy na mnie.
Biedne te koty oj biedne

Najlepiej było by zamknąć oczy i nic nie widzieć...jak setki innych ludzi...ale sumienie nie pozwala

» Nie lip 12, 2009 14:55

Amanda_0net pisze:Nawet telefony ucichły jak na złość w sprawie Czarusia a jak dzwoniły to kilka na tydzień

a może ten gliwicki domek co już chciał brać Miziaczka-Czarusia by się zdecydował???

» Nie lip 12, 2009 15:33

Idula pisze:
Amanda_0net pisze:Nawet telefony ucichły jak na złość w sprawie Czarusia a jak dzwoniły to kilka na tydzień

a może ten gliwicki domek co już chciał brać Miziaczka-Czarusia by się zdecydował???

Tamten domek wziął Kondzia z Kociej Chatki :wink:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4537161#4537161

» Nie lip 12, 2009 15:35

Amanda_0net pisze:Marysiu ani nie szczepione, ani nie kastrowany. 15 wyjeżdżam nawet nie myślałam by coś zrobić i Tż w domu. Nie było by możliwości.
Wiem, że Ty masz złote serduszko ale nie mogła bym Cię nim obarczyć
Tu wszyscy zakoceni do granic możliwości. Jak wrócę muszę też zaszczepić i wysterylizować Psotkę, bo wiecznie jej coś dolega i nie można doprowadzić do końca. Sama nie wiem co z nim będzie. Psotka musi najpierw znaleźć dom bo i tak Tż już warczy na mnie.
Biedne te koty oj biedne

Najlepiej było by zamknąć oczy i nic nie widzieć...jak setki innych ludzi...ale sumienie nie pozwala

Wobec tego może u mnie w klatce mógłby pomieszkać. Na długo wyjeżdżasz? Zaszczepiłabym go i wykastrowała w mojej lecznicy ale po ostatnich sterylkach mój portfel mocno wyszczuplał. Chyba, żeby pomieszkał w tej klatce bez szczepienia i kastracji do Twojego powrotu.
Tylko tyle mogę pomóc, przepraszam, że tak mało :oops:

Teraz wychodzę z netu, w razie czego dzwoń

» Nie lip 12, 2009 20:35

Marysiu nic to nie da, że go przetrzymasz przez ten czas jak mnie nie będzie. A co potem pytałaś. Ja go nie mogę wziąć do domu jak przyjadę, czy ma wrócić pod krzaki? Sama nie wiem co robić

Żeby tak zdarzył się forumowy cud jak z Kondziem :roll:

Żeby ktoś zadzwonił i szukał kotka na już, na teraz ... ech...

» Pon lip 13, 2009 8:10

Amanda_0net pisze:Marysiu nic to nie da, że go przetrzymasz przez ten czas jak mnie nie będzie. A co potem pytałaś. Ja go nie mogę wziąć do domu jak przyjadę, czy ma wrócić pod krzaki? Sama nie wiem co robić
Żeby tak zdarzył się forumowy cud jak z Kondziem Żeby ktoś zadzwonił i szukał kotka na już, na teraz ... ech...

to chociaż podniosę do góry, może zdarzy się cud, czasu coraz mniej...
Amanda, może zmień tytuł na bardziej alarmujący

» Pon lip 13, 2009 9:59

Wszyscy zakoceni Marysiu, tak napisałam o czarnym z nadzieją, że może...
I okres wakacji wszyscy wyjeżdżają. Maluchów nikt nie chce a co dopiero podrostka

Do góry podrostku, podniosę chociaż nie licząc na Cud

Może da sobie radę, może ktoś go przygarnie, może ...