smutno mijają dni
wciąż brak miejsca na ziemi ..mojego miejsca.
wynajduje sobie różne zajęcia ,zmęczona padam i nic to nie daje ...
wczoraj tż. sheriny był u dyrektora ZGN na rozmowie ,dziękuje Waldku.
najbardziej boli mnie to że podpisując odmowę on nawet nie wie co podpisuje
dopiero Waldek naświetlił mu sprawę...czy ze skutkiem ,zobaczymy.
maluchy szaleją ,wszędziej ich pełno ,eleganciki cudnie mruczy przy każdym dotyku ,czarnuszek (Bolek i Lolek) wywala brzucha ale trzeba go solidnie pogilgać żeby zamruczał..
piątki złapanej nie widziałam ,jutro muszę po nie iśc ....ale może się uda że część zostanie u tej starszej pani a część wezmę ja.
jopopki 2 mogą już brykać poza klatką..
Sreberko bez zmian ,z drugich ust się dowiedziałam ,ale konkretów troszkę będę miała w środę ,kiedy będzie wetka Marzenka.
Burasia wciąż płacze.
tęskni .
idę zrobię sobie kawę bo usypiam ,...
Gadzina pracuje.
ja mogła bym jeszcze coś od świtku załapać ,jak by ktoś coś wiedział polecam się .