
Pozdrawiam

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kociara82 pisze:ciesze sie, ze tak dokladnie "badacie" kazdy potencjalny domekTak trzymac! Co do glupich pytan, usmialam sie do lez czytajac przytoczone przez was pytanie i wasza odpowiedz
Coz... Glupota nie boli. Niech ta osoba sie sama zapakuje do paczki kurierskiej i przyjedzie kota obejrzec
Te male slodziaki potrzebuja delikatnosci, czulosci i milosci. Na pewno znajdzie sie ktos, kto im to zapewni
Wiekszosc domkow o ktorych wspomiacie wyglada mi na interesujace, a przynajmniej warte dalszego sprawdzenia. Wiec trzymam kciuki i czekam na wiesci z rozmowy przedadopcyjnej
Koteczki oczywiscie podrzucam, ale najpierw prosze o wymizianie ich ode mnie
dora750 pisze:Moja Pandora się przez 4 miesiące przyzwyczajała do Parysa. Warczała na niego niczym krwawa bestia. A potem nagle wszystko minęło i tak jest do dzisiaj![]()
Pozdrawiam
Agnes128 pisze:Wczoraj (sobota)były u nas na wizycie Panie z domku nr 8.Kotki bardzo się cioci spodobały i jest chętna zabrać je do siebieDzisiaj ,lub jutro jedziemy na wizytę przed adopcyjną.
Wszystkie Panie to zapalone "kociary"Mama z córką (studia zootechniczne)mieszkają obok cioci (na Mokotowie)Cioci niedawno odeszła 16 letnia kotka i czuje się samotna w kawalerce.Z wstępnego wywiadu wiemy,że mieszkanie jest okratowane (drobną kratą).Kociaki miałyby wszelkie dogodności,szczepienia,karmę (z wyższej półki)Oczywiście będą kastrowane i niewychodzące.Panie korzystają z lecznicy Marcel na wołoskiej od parunastu lat i mają do tamtejszych wetów duże zaufanie
Jak kociaki trafią do adopcji do tej Pani,będzie podpisana umowa adopcyjna,Pani chętnie zgadza się na wizyty po adopcyjne,oraz utrzymanie kontaktuDaleko na kontrole nie mamy:twisted: ,szczególnie ,że często jesteśmy w tamtej okolicy
Czujemy,że rudzielce znajdą tam kochający domek i co dobre,że trafią tam oba
![]()
![]()
![]()
![]()
a my w miedzy czasie rozglądamy się za domkiem dla Marleya.Naszym typem byłby domek nr 1 lub nr 12,ale cała sprawa jeszcze do obgadania
ASK@ pisze:ja pozwolę wrócić sobie do dziwnych pytań i próśb potencjalnych domków. jedne młode małżeństwo zażądało gwarancji pisemnych,że kot bedzie spał z ich córka i nie będzie jej drapał?! Inne chciało podpisany przez nas cyrograf,że nie bedzie chorował! itp...
Ciesze sie,że jedziecie do domku. Rozumiem,że z kotami i ew. umowa.
Głaski dla kotecków.
Co do dokocenia popieram dore-u nas różnie było i strasznie i smiesznie a jakos wszystko zyje w mniejszej lub wiekszej zgodzie.
Treść wiadomości:
Witam serdecznie,
Chciałabym zaopiekować się jednym z kotków, są super ale na dwa nie mogę sobie pozwolić ponieważ mój kotek musi mieć dobre warunki a mogę je zapewnić jednemu kotkowi.
Jest jeden mały problem jestem z Krakowa i proszę o informację czy jest możliwość wysyłki kotka kurierem .
z poważaniem
Ciesze się,że chce Pani przygarnąć kotka i zapewnić mu dobre warunki (co
do tego to proszę o kontakt telefoniczny) Co do wysyłki kota kurierem,to
zapytam,czy dziecko też wysłałaby Pani w paczce nad morze??
Po pierwsze to jest żywe zwierzę!!Po drugie firmy kurierskie nie
przewożą żywych zwierząt!!Po trzecie taka forma przewozu kociaka w ogóle
nie wchodzi w grę!!A po czwarte to niby w czym Pani chciałaby ,żebym go
wysłała ?W kartonie ,może dobrze zafoliowanego,aby się nie
poobijał??Proszę się zastanowić nad sensem pytania.
Pozdrawiam serdecznie.
WITAM
Mam dośiadczenie pacuje na poczcie i wysyłamy wszystko zywe zwoerzeta rowniez i nie bylo nigdy zadnego problemu - wysylamy zaby,pajaki,koty, weze, pszczoly, ozdobne kury, golebie, papugi itp te przyklady podalam z doswiadczenia. Uwazam ze pytanie bylo normalne.
Agnieszka K.
Benni pisze:Szukam dobrego domku dla małej, rudej koteńki. Nie mam zdjęcia, trudno będzie, ale może się uda. Miałam ją na rękach, wypytałam o co się dało, ale nie miałam przy sobie nawet komórki, żeby zdjęcie zrobic. Kotka ma jakieś dwa- trzy miesiące, "właściciele" właściwie nie wiedzą kiedy dokładnie się urodziła. (Było w miocie więcej rodzeństwa, koty znalazły dom, kotki zostały. ) Jest ruda, lekko pręgowana ciemniejszym rudym, gdzieniegdze biała. Ale nie np biały brzuszek, tylko takie jakby smugi, jakby ją solą posypał. Nie szczepiona (zresztą matka też nie), jedzą byle co - odpadki zazwyczaj i mleko zamiast wody. "Właściciele" niereformowalni, próbowałam. Najgorzej, że matka znowu kotna, chciałam zawieżć na sterylkę, nie powtórzę co usłyszałam. Dlatego chcę zabrać małą, bo podzieli los matki. Nie wiem na 100% czy zdrowa - wygląda, że tak, ale nie wiem czy np. nie ma biegunki. Dobrze byłoby zabrać oba maluchy, ale czy się da? Spróbuję zrobić zdjęcie - trzymajcie kciuki.
Dałam powyższy post na wątek rudzielców. Fajnie byłoby, żeby mała trafiła do któregoś z polecanych przez Ciebie domków, tylko problem z transportem i z tym, że ja naprawdę nie mam kiedy pilnować tej sprawy na forum - dzisiaj usiadłam specjalnie, ale padam na nos. jakby znalazł się ktoś, kto by "popilotował" tę sprawę.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 689 gości