» Śro cze 17, 2009 9:31
Wczoraj Miś był u lekarza, był strasznie grzeczny, dzielnie zniósł pomiar temperatury, dokładne oględziny Misia (a Pani Doktor zaglądała w różne ciekawe Misiowe miejsca), został wymiętoszony, wygnieciony i, oczywiście, wygłaskany. Chłopak waży niecałe 3,5 kg, a to sporo za mało, bo jest (a raczej będzie, bo na razie ma zadatki) naprawdę WIELKI!!!!!!!!!!
Miś jest na antybiotyku, zakraplamy oczki i inhalujemy się.
Dziś w nocy Miś odkrył baaaaardzoooooooo ciekawe miejsce, szafę mianowicie. A ponieważ szafa stoi w Misiowym pokoju, jak grzeczne dziecko, postanowił w niej posprzątać. Powyciągał z niej, co mógł, pościągał z wieszaków, co Mu się tylko udało i jak rano Go odwiedziłam w celach pieszczotkowych zastałam bardzo z siebie dumnego i zadowolonego, z pełnią szczęścia w zielonych oczyskach. Miś odkrył również w szafie pudełka (po butach). A jak wszystkim powszechnie wiadomo, każde pudełko winno zawierać w środku kota. Nie ważne, że w pudełku mieszczą się tylko łapki, pycholek i kawałek ogona, a reszta kota wręcz wylewa się i malowniczo rozlewa we wszystkie strony świata....kot w pudełku musi być!!!!
Ulubionym pokarmem Misiowym jest tuńczyk przegryzany convą. Postaram się Go uwiecznić, jak przerzuca się z jednej miski do drugiej. Jak tylko uda mi się na tyle zaspokoić potrzeby miziankowe chłopaka, żeby nie właził mi na głowę, zrobię Mu jakieś zdjątka. Albo lepiej poproszę sąsiadów, bo jednoczesne opanowanie miziającego się Misia i aparatu zdecydowanie przekracza moje możliwości.