Zielonooka Jańcia FIV+ zostaje u kwiatkowej...

» Sob maja 30, 2009 16:51

Cudaśna jest

Domku gdzie jesteś :?:

» Sob maja 30, 2009 17:36

Wczoraj odbyłyśmy wieczorek zapoznawczy pod nieobecność Ciotki Kwiatek.
Jancia kolejno rzucała nam się na szyje, wspinała na ramiona i dawała buzi.
Nie da się ukryć, że jest bardzo wylewnym i ruchliwym kotkiem.
Trudno jej było zrobić zdjęcie bo Jancia zatrzymuje się w miejscu na nie dłużej niż trzy sekundy.
Dopiero po dłuższych szaleństwach z myszką zaległa mi na kolanach.
Na całą minutę.

Poza tym dopiero w dwie osoby można jej podać lekarstwo do paszczy a mnie się wydawało, że z takim niedużym kotem to nie może być problemu...

Dzisiaj też odwiedziłam Jancię z rana.
Kiedy przyszłam - spała. I zupełnie jej nie przeszkadzało, że czyszczę kuwetę, myję miski, kręcę się - wygląda na to, że ona kompletnie nic nie słyszy.
Powiem szczerze, że moim zdaniem trzeba Janci szukać zapsionego domku, być może jej energia i potrzeba kontaktu wyładuje się w zabawach. Jako jedyny zwierzak może być kłopotliwa - ona cały czas jest w ruchu, wszystko robi jak na przyspieszonym filmie. Nawet kiedy pije wodę, wylizuje futerko, nawet mizia się - robi to bardzo energicznie.
Zachowuje się jak "nakręcona".

Wczoraj po wyjściu z mieszkania, będąc już prawie piętro niżej - słyszałyśmy jak nawołuje. Ona potrzebuje towarzystwa.

» Sob maja 30, 2009 17:50

Czy Jańcia ma ogłoszenia?
Na alegratce widziałam, ale na allegro nie.

Na tym wątku ktos szuka dorosłego kota - ma psa, może Jańcia? http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=94067

» Nie maja 31, 2009 23:10

Allegro właśnie odnowiłam, bo się skończyło...
Ma też alegratkę i adopcje.org
edit: i ogłoszenie na dogomanii

» Pon cze 01, 2009 0:12

Janciu kochana oby domek sie znalazl ty nie mozesz tam wrocic

» Pon cze 01, 2009 8:26

Jancia jakoś przeżyła rozstanie, chociaż głosik ma zdarty, co oznacza, że było piłowanie paszczy...

Myślę, że jest w niezłej kondycji. Ma apetyt (ale tyć nie tyje), katar w sumie chyba minął, ale ma wysuszoną śluzówkę, co 2 razy na dzień objawia się kichaniem zamaszystym dla usunięcia ewentualnych zaschniętych glutków...
Do zniesienia. W piątek dajemy ostatni zylexis. Na pewno zrobię jej jeszcze badania krwi, żeby zobaczyć co i w jakim kierunku się zmieniło.
Zachowuje się lepiej niż wtedy, kiedy do mnie przyjechała - czyli nie jest aż tak nerwowa. Zauważam to głównie ja, bo osoby, które ją widzą pierwszy raz, widzą niestety te objawy "adhd-owe"... Jeżeli chodzi o zachowanie, chyba głównym problemem jest to, że miauczy - w sumie nie udało mi się ustalić powodu - czasami jakby czegoś szukała, czasami robi to, kiedy zdejmę ją z kolan, czasami jak idzie do kuwety, czasami zupełnie nie widzę związku z tym, co się dzieje... Pewnie to są jakieś przyzwyczajenia, trudne do zmiany...
Poza tym, jak to Jancia, raz lepiej, raz gorzej:)

I teraz sprawa zasadnicza. Jak pisałam, Jancia może być u mnie do połowy lipca. Potem zaczynam życie wyjazdowe i nie mam możliwości brania jej ze sobą. Musimy wcześniej ustalić co dalej z kotką...
Jeżeli chodzi o przewiezienie jej bliżej centrum, to jestem 4 lipca w Łodzi.
Ewentualnie 26 czerwca superrano w Warszawie, ale to jest dosyć wczesny termin.
Kto dalej zaopiekuje się Jancią, kto ją ode mnie odbierze?

Ogłoszenia, jal pisałam, wiszą cały czas. Telefon podałam na Janę, ale skoro nie pisze, to pewnie nie ma zainteresowania