» Sob maja 23, 2009 18:06
Jest bardzo biedny.
Boli go.
Zjadł trochę a/d z palca, gotuję mu kurczaka z ryżem. Rano wypił miskę conva.
Dostał dziś furosemid, po ktorym troszkę lepiej oddychał.
Ja poprawiałam matury, i dopiero teraz dotarłam do domu.
No i jak wróciłam, to misiaczek zjadł to a/d i mruczał mi pięknie.
Wczoraj był taki fajny, bawił się myszką...
Czemu to tak się dzieje...