Colin, Alan i reszta...... Colin [*]

[piotr568]

A ja wczoraj zakończyłem dzień bardzo smutnym akcentem. Dojeżdząjąc do domu napotkałem na swej drodze kota, potrąconego przez samochód, na środku jezdni. To się musiało stać tuż przedtem zanim nadjechałem, był jeszcze ciepły i miękki Jedyne co mogłem zrobić to zabrać go z jezdni żeby nie stał się jeszcze jedną rozjechaną miazgą

[piotr568]

Czarna kicia z działek ma domek Została wczoraj zawieziona do weterynarza na oględziny, została wysterylizowana (niestety aborcyjnie ), i dziś już prosto z gabinetu pojechała do nowego domku, gdzie będzie kotkiem niewychodzacym i na pewno dopieszczanym. trafiła w dobre, znajome ręce

[piotr568]

Następne dobre wieści: spacerując w poniedziałek po naszych działkach w większym gronie, spotkaliśmy na jednej z działek niedużego puchatego kotka. Okazał się być bardzo głodny (co nie dziwne na działkach) i bardzo przymilny (co już dziwniejsze). Dał się wymiziać. Ponieważ zawsze poruszamy się wyposażeni w jakiś catfood, kocio został nakarmiony, po czym poleciał za nami. W wędrówce przeszkodziła mu grupka ludzi idąca alejką z psem. Kiedy pies w końcu przeszedł, my bylismy już ze dwieście metrów dalej. Ale ... brat Gosi - Robert zakiciał i .... maluch co sił w nogach popędził w naszą stronę. Minął mnie machającego ku niemu puszką z żarełkiem i dopadł Roberta. Decyzja była szybka - transporter i kocio jedzie do Opola. I tym sposobem byliśmy świadkiem najszybszej adopcji bezdomniaczka jaką kiedykolwiek widzieliśmy
Dziś Gosia dowiedziała się że kociak trafił na działki około 3 miesiące temu, kiedy się pokazał po raz pierwszy miał na sobie sznurek zawiązany wokół szyi z doczepioną kartką z zeszytu z napisanym imieniem (mówiła mi Gosia jakim ale zapomniałem ) Cud że udało mu się ten czas przetrwać, a był domowy na 200% bo bezbłędnie wiedział do czego służy kuweta a wypuszczony w domu zachowywał się jakby tam mieszkał od zawsze .
Na razie kocio szaleje ze swoimi nowymi Dużymi, śpi z nimi w łóżku, wręcz na nich, mruczy, chrapie i ... innym spać nie daje Jest już umówiony wstępnie na odjajczenie

[Etka]

jak to dobrze ze go nie zostawiliscie.
Maluszek juz bezpieczny w swoim domku

[cysio568]

Jeszcze się nie przedstawiłem. Jestem najmłodszym z tej rodzinki,której członkowie mają 568 w nickach. Kotek nazywał się Mioduś.

[Avian]

Daaawno nie zaglądałam, ale jakoś mi się wczoraj Colin przypomniał - od paru tygodni też mamy z koleżanką takiego "Colinka" pod opieką
Bardzo podobny, z wyglądu i charakteru ... i też 3łapek

Jest świeżo po amputacji, właśnie zaczynamy szukać mu domu ... pozwolicie, że będę się posiłkować historią Colinka przy poszukiwaniach domu?

To nasz Kurczak

(i jego wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=91665)

Pozdrowienia dla coraz większej ekipy

[cysio568]

Smutne. Co do historii - ja nie mam nic przeciwko.

[piotr568]

A ja wczoraj na klatce schodowej znalazłem kotkę:) Piękna, cała czarna z puchatym ogonem, ewidentnie domowa, zadbana, barankowała, podsuwała się do głaskania. Jedno co to syczała strasznie na Colina. Zapakowałem koleżankę do łazienki i wziąłem się za pisanie ogłoszeń. Za jakiś czas słyszę jakieś biegi na klatce schodowej, jakieś wołanie. Wyglądam, dwie dziewczyny biegają z góry na dół. I wszystko jasne Ale z drugiej strony szkoda, bo śliczna jest .... a i może z Colinem by się dogadała

[Georg-inia]

A ja wczoraj na klatce schodowej znalazłem kotkę:) Piękna, cała czarna z puchatym ogonem, ewidentnie domowa, zadbana, barankowała, podsuwała się do głaskania. Jedno co to syczała strasznie na Colina. Zapakowałem koleżankę do łazienki i wziąłem się za pisanie ogłoszeń. Za jakiś czas słyszę jakieś biegi na klatce schodowej, jakieś wołanie. Wyglądam, dwie dziewczyny biegają z góry na dół. I wszystko jasne Ale z drugiej strony szkoda, bo śliczna jest .... a i może z Colinem by się dogadała

ukradłeś komuś kota

[magicmada]

Ja też dawno nie zaglądałam, pozdrowienia dla cysia i reszty wątkowiczów oraz dla Colinka. Będą jakieś fotki ogona albo Colina?

[piotr568]

Jako uczciwy znalazca kotkę oddałem
Zdjęć wszystkich naszych futer mam dosyć sporo, tylko brak czasu i samozaparcia żeby je pozbierać, wybrać najładniejsze i zaprezentować. Leniwy jestem

[cysio568]

Nie wytykaj sobie nic Piotrze,bo fotki są w moim podpisie.

[Etka]

no coz Piotrze, nie myslisz by Colinka czyms dokocic?

kociej kolezanki nie udalo sie zwedzic ale moze gdzies jakas panna na Was czeka?

[iskra666]

Wiesz w sumie Żbiku do nas wrócił, więc jakby coś, to śmiało

[piotr568]

Poszliśmy dziś na nasze krapkowickie działki przygotować się do nocnej operacji połowowej. Zasadzamy się na dwie kotki które praktycznie w jednym czasie pojawiły się na działce sąsiada i urodziły mu tam razem osiem maluchów. Z szacunków i oględzin wynika że koty mają pomiędzy 1 a 2 miesiące, bo różnią się trochę wielkością. Najmniejszy z nich, po lekkiej bezpośredniej perswazji pozwolił się złapać w ręce. No i co było robić, jak wlazł w ręce to już się nie wypuszcza takiej okazji z ręki
Wkrótce zdjęcia malucha