Ponieważ cioteczki bardzo niecierpliwie czekają na relację, pozwolę sobie wyręczyć Mariję i krótko opisać co się działo.
Mieliśmy z TŻ przyjemność gościć Walerkę i Mariję jeszcze przed wizytą u okulisty. Śliczna i wzruszająca kocinka

I dzielna. Wcale nie bała się moich Strasznych Kotów.
Walerkę badała pani dr współpracująca z dr Garncarzem. Szansa Walerki na widzenie jest niestety własciwie zerowa. Na jedno oczko nie widzi kompletnie nic, na drugie - być może odróżnia ciemno i jasno. Usunięcie gałek ocznych nie jest (w tej chwili) konieczne ani zalecane. Koteczka dostała zestaw kropelek.
Walercia dzielnie zniosła badanie i trochę nasyczała na panią doktor.
Więcej napisze Marija, ale pewnie już jutro.
Walerka u okulisty:
Na fotkach wygląda jak duży kot, ale to maleńka kruszynka.