» Czw kwi 23, 2009 13:07
Trzeba szukać, szukać i szukać. I zaglądac do każdej dziury. A jak jestes pewna, że wszystko sprawdziłas-wracac należy jeszcze raz. Ja miałam o tyle "łatwiej",że mimo wszystko byłam blisko. Ale zlazłam sie okrutnie, nie raz ryczałam, znam prawie wszystkie koty w okolicy, dokarmiaczy i kierowców autobusu.
Ale warto było! Miałam duzo szczęścia. Bardzo duzo.
Ewar wiem,że Tosia tam jest. Tylko chwila zdecyduje o spotakniu. Nie znasz dnia i godziny. Będzie dobrze!!! Trzymaj sie!!!

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.