jak wyruszam z domu o 6.30 to wracam jok 16, jeżeli nigdzie nie zajdę, a jeżeli tak to oczywiście dużo później, jak już u Madzi już pisałam wieczorem 1-2 godzinki przeznaczam na bieganie, gdzie tu czas na inne obowiązki, na uczelnie, na koty, że o przyjemnościach nie wspomnę - a tu wiosna idzie jeszcze chciałam tyle rzeczy w ogródku zrobić.... ale marudzę
