KOTOLANDIA -czyli Kya, koty i wieczne zgryzoty

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 16, 2009 21:17

Alleluja i po Alleluju;)
Mam taki zajebisty humor ,ze nawet nie chce mi sie pisac tym bardziej ,ze po diabla rozpisywac sie o problemach i tym co wkurza . Takie najmilsze rzeczy to to ,ze pootwieraly mi sie wrzody na zoladku i lece na suchych bulkach i mleku ( bleeeeeeeeeeeeeee..... :evil: ) oraz ,ze panstwo wyp**** miski i budka z ogrodka .Postanowilam przeprowadzic czerede do budy TOZowskiej ale niestety Menel wpadl i rozgonil cale towarzystwo.ta szuja najwyrazniej uznala ,ze to jego teren .Nie rozumiem...tyle czasu minelo odkad stracil jajka a dalej taki terytorialny,bojowy a na dodatek znaczy teren .W kazdym razie przenioslam koty pod balkon tyle ,ze dalej od tych ogrodkowych . Kontakt z TymCoKotyŁapie okropny. Rozmawia sie z nim jak z dupa o polnocy ( powiedzonko mojej babci) .Albo facet przestal brac tableteczki albo mu zmienili bo jego zachowanie doprowadza mnie do szoku i nie wiem czy smiac sie czy plakac. Nie moge malowac .Norek wszystko kradnie cokolwiek da sie wziac w paszcze.A paszcze ma jak mlody rekin wiec duzo w nia miesci . Tak wiec kupilam troche koralikow i robie bizuterie .Pudelko z akcesoriami moge przynajmniej zaslonic przed jego pyskiem . Wizyta Dominiki przenicowala swiatopoglad Norka na obcych i uznal ,ze goscie sa fajni.Jak ktos odwiedza mnie to po jakims czasie Norek przychodzi obejrzec delikwenta;)Dominiko dzieki Ci kobieto!!!!!!! :lol:
Tak kociate witaja wiosenne powietrze:
Obrazek

A taka szparaga jest z Norka .nawiasem mowiac ogon ma dluzszy od Melkowego :wink:
Obrazek

A tu mozna podziwiac moja produkcje:-P http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=91903

Tylko nie krytykowac prosze moich wizji artystycznych;))))))

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw kwi 16, 2009 22:32

Wykastruj w koncu tego kocura, na co czekasz?!
Zrób badanie na helicobacter, w każdej spółdzielni od ręki.
Dlaczego nikt nie weżmie klatki łapki z gminy i spokojnie nie złapie sam kocicy?Jest was przecież kilka. Gmina da też od ręki talony do weta, mozna wziać talon NA LECZENIE i leczyć chorego kota z przetrzymaniem.
W użeraniu się z sąsiadami poproś TOZ o spokojna interwencję.
Pozdrawiam.

ewula

 
Posty: 103
Od: Nie sty 18, 2009 20:17
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt kwi 17, 2009 5:34

1.Ewula kochanie...ten kocur jest juz wykastrowany ze 3 miesiace temu ;)))
2. Co do wrzodow to lecze je ale sytuacje stresowe nie sprzyjaja temu i co jakis tam czas odnawiaja sie
3. Hmmmm...mie wiem jakie"kilka nas" masz na mysli;) Jestem sama na " moim" terenie .A co do zlapania TEJ kotki to chyba nie znasz jej historii.To nie jest kotka ,ktora da sie zlapac i chyba trzeba byloby strzelac do niej zastrzykiem usypiajacym ,najlepiej z broni z celownikiem bo taka jest czujna. :evil: Kotke probujemy lapac od zeszlego roku .
4.Zeby leczyc kota to jeszcze musi on przyjsc . W momencie kiedy lece po transporterek kot znika .W sumie przyszedl ze 2 razy i mimo poszukiwan w terenie nie wytropilam go.
5. Co do interwencji TOZu. To sa ogrodki przydomowe i jesli ja przez rok w spokojnej rozmowie ,prosbach itd.nie przekonalam tych ludzi ,ze 10 kotow placzacych sie po ich malym ogrodeczku to szczescie to juz na pewno nie zrobi tego TOZ .Lepiej koty przeprowadzic niz narazic je na np.na otrucie .

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt kwi 17, 2009 9:41

Sorry może coś pomieszałam z powodu póżnej pory. Z kastracją chodziło mi o Norka, który ci tak dokucza. Z łapaniem chodzilo mi o to, że najlepiej łapie sie póżnym wieczorem , w porze karmienia,i osobom, które znaja koty.Wyczytałam że odezwało sie do ciebie pare sąsiadek,jak jest tak alarmowa sytuacja z ciązą to można się zmobilizować, wziaść klatkę na tydzień i umawiać się w dwójkach na
dyżur na godzinkę przez kilka wieczorów.Lepszy taki ekstra wysiłek niż później kłopot na lata ze stadem kotów.Wziąść kilka talonów, zastawiać klatkę, pogadać z koleżanką przez godzinę w oddaleniu, co się złapie odwozić do lecznicy rano na diagnozę i wieczorem po nastepnego.
Co do interwencji nie masz racji, jeśli przyjdzie " instytucja " i uprzejmie pogada w kilku miejscach, poprosi o pomoc szlachetnej karmicielce, to zawsze atmosfera wokól ciebie będzie inna.
Jedyny sposób na okresowe doły wynikające z przemęczenia sprawami zwierzaków to poszukać wsparcia innych osób,wszystko staje się dużo prostsze i łatwiejsze do udźwignięcia.
Wrzody są na ogół na tle psychosomatycznym, więc trzeba zadbać o tzw higienę psychiczną. I wykluczyć bakterię helicobacter. Życzę żebyś zadbała o siebie i nie popadła w depresję na amen !
Pozdrawiem

ewula

 
Posty: 103
Od: Nie sty 18, 2009 20:17
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt kwi 17, 2009 9:43

A w ogóle o której Ty wstajesz kobieto ?
Może wcale już nie sypiasz?
Pozdrawiam

ewula

 
Posty: 103
Od: Nie sty 18, 2009 20:17
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt kwi 17, 2009 14:43

Ewa,to zegar forumowy klamie.Byla 6.30 a nie 5. 30 gdy pisalam;))))
Łatka to bardzo specyficzny i trudny kot a raczej kocica . W sumie " znam ja" najdluzej ale nic sie nie oddziczyla. To kotka- samotnik ,nie trzyma sie grupy.Wystarczy ,ze zakiciam na podworku a wszystkie koty sie zbiegaja.Wszystkie ale nie Łatka .Ona przychodzi nieregularnie o roznych godzinach .Moze byc glodna jak psi a klatke bedzie omijala na 1 m. Nie ma jej jak podac nawet tabletki oglupiajacej bo jak sie rzuci w jej strone jedzenie to ucieka a jedzenie lapie zaraz inny kotowaty .Spala jakis czas w budzie TOZowskiej bo ja tam zastawalam raniutko ale slyszala juz kroki z odleglosci 10 m i uciekala przeskakujac przez ogrodzenie . Nie moge znalezc miejsca gdzie wlasciwie ona mieszka .Na ogrodkach przy bloku nie ,bo sprawdzalam wielokrotnie.Na ogrodkach kolo domkow tez nie,bo pytalam ludzi i juz tam nie przychodzi . Gdy ja poznalam w zeszlym roku miala male . Pozniej sie dowiedzialam przypadkiem ,ze jakas starsza kobieta zabrala je i uspila .Od tej pory Łatce chyba troche pomieszalo sie w glowie bo zaczela traktowac mnie i ludzi ktorzy ja kiedys karmili jak wrogow .Stracilam nawet to malenkie zaufanie,ktorym na poczatku mnie obdarzyla. Ona do klatki -lapki nie wejdzie na 100% . Na podbierak,siatke tez sie nie da bo zbyt czujna jest . Oglupiajacej tabletki nie da sie podac bo predzej inny kot ja zje jak ona .I co ja wlasciwie mam z ta wariatka zrobic?????? Bede dzisiaj wieczorem dzwonic do jednej pani bo wspolpraca z panem ,ktory za pieniadze podjal sie wylapania kotow jest coraz bardziej bez sensu .
Norek jest za mlody na obciecie jajeczek jeszcze a rozrabia bo mlody i glupi;))) Poki nie wyrosnie pewnie tak bedzie dreczyl nas i domowe koty niestety;)
Ogolnie okoliczni ludzie nie spluwaja na moj widok i raczej zyczliwie odnosza sie do tego co robie ale niestety nie chca zeby koty rozgrzebywaly im rabatki z kwiatami zakopujac swoj urobek albo darly ryje w nocnych walkach z Menelem .Robilam co moglam .Rozmawialam ,tlumaczylam ,prosilam ale niestety gdy po zimie wylegli na ogrodki to dali kotom eksmisje . Z jednej strony rozumiem ich ,chca miec ladny,zadbany ogrodeczek z rybkami w oczku wodnym ale z drugij strony nie wiem dlaczego sadza ,ze teraz koty przestana wylapywac rybki tudziez nie zostawia klocka zakopanego pod krzakiem rozy. Dobrze przynajmniej ,ze ich nie krzywdza . Mam nadzieje,ze z kolejnego miejsca nas nie przegonia ludziska . No coz...nie miala baba klopotow to zaczela karmic koty:-/

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt kwi 17, 2009 15:14

Norcio młody i daje czadu - moja Frytka miała być ponoć już podrośnięta a dopiero teraz zmienia zęby wiec mam w domu swira- dziewczynkę
gryzie wszystko i wszystkich - najbardziej lubi ugryźć grubą doopkę Pulpeta i uciekać przed nim.... 8O ale i naszych rak, nóg i innych części ciała nie oszczędza
mam nadzieję że wyrośne bo jak nie to ją podrzucę do ciotki kya :twisted: ...ona ma wprawę he he he
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt kwi 17, 2009 18:57

No to czarna dupa... Poszlam do wlasciciela "nowego" balkonu zeby mogla ta buda stac u niego i miski kocie. To nie byla rozmowa ,facet po prostu darl sie jak wariat w napadzie szalu . Powiedzial ,ze nienawidzi kotow bo wyganiaja mu ptaszki a nawet jednego zagryzly .Tlumaczylam jak krowie na rowie ,przekonywalam ,prosilam i nic.... kurka wodna,niech juz przyjdzie koniec swiata ,niech wytlucze cala ludzkosc do nogi ,wszystkich tych swietojebliwcow co to lataja do kosciolka a potem odmawiaja kawalka miejsca na miski .Siedze i rycze z bezsilnosci .Prawo jest po stronie mieszkancow,moge im naskoczyc .To ich ogrodki i nikt ich nie zmusi do niczego. TOZowska bude moge sobie w d*** wsadzic.To miejsce jest zle,niebezpieczne a na dodatek Menel przegania te koty .Nie wiem juz gdzie je karmic ,po prostu rece mi opadly. :cry: :cry:
Ps. Nie znacie jakiegos ogrodnika,ktory dalby za free troche jakichs krzewow?

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt kwi 17, 2009 20:14

kya pisze:No to czarna dupa... Poszlam do wlasciciela "nowego" balkonu zeby mogla ta buda stac u niego i miski kocie. To nie byla rozmowa ,facet po prostu darl sie jak wariat w napadzie szalu . Powiedzial ,ze nienawidzi kotow bo wyganiaja mu ptaszki a nawet jednego zagryzly .Tlumaczylam jak krowie na rowie ,przekonywalam ,prosilam i nic.... kurka wodna,niech juz przyjdzie koniec swiata ,niech wytlucze cala ludzkosc do nogi ,wszystkich tych swietojebliwcow co to lataja do kosciolka a potem odmawiaja kawalka miejsca na miski .Siedze i rycze z bezsilnosci .Prawo jest po stronie mieszkancow,moge im naskoczyc .To ich ogrodki i nikt ich nie zmusi do niczego. TOZowska bude moge sobie w d*** wsadzic.To miejsce jest zle,niebezpieczne a na dodatek Menel przegania te koty .Nie wiem juz gdzie je karmic ,po prostu rece mi opadly. :cry: :cry:
Ps. Nie znacie jakiegos ogrodnika,ktory dalby za free troche jakichs krzewow?

:evil:
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt kwi 17, 2009 21:02

Ale dno.
Nie załapałam - czy to ogródki działkowe czy domki jednorodzinne ?
I jeszcze raz powtórzę - skoro TOZ pomógł postawić budkę, niech pomaga pacyfikować tubylców. Tylko musi być naprawdę sensowna kulturalna osoba.

ewula

 
Posty: 103
Od: Nie sty 18, 2009 20:17
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt kwi 17, 2009 21:27

To jest dosyc duze osiedle z wiezowcami i takimi 4 piętrowymi tasiemcami. kazdy kto mieszka na parterze dostal swoj kawalek ziemii gdzie mogl ogrodzic i sadzic co chce .W zasadzie jest to wlasnosc tych ludzi i mozna im naskoczyc . Kiedys na tym terenie mozna powiedziec byla wiocha zanim szczecin sie nie rozbudowal . To sa pierwsze bloki jakie postawiono na osiedlu i tu glownie mieszkaja ludzie ,ktorzy stracili swoje dawne domy. Jaka jest mentalnosc ludzi ze wsi to mniej wiecej wiadomo .Ogolnie wszyscy kochaja zwierzatka ale dotad ,poki nie wejda na ich teren .
TOZ raczej tubylcow nie spacyfikuje ;) bo tubylcy sa "na prawie". Na moje prosby dali budke ,spoldzielnia dala kawalek terenu (inne miejsce nie wchodzilo w rachube) .Przystalam na to bo nie mialam innego wyjscia .Moze gdyby na tym terenie nie bylo Menela to koty jakos by sie zaaklimatyzowaly w tym miejscu a tak to jedynie moga poginac pod kolami samochodow uciekajac przed Menelem.

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt kwi 17, 2009 22:12

Jeśli spółdzielnia zachowała się przyzwoicie dając teren to pół biedy, karmienie masz jakby usankcjonowane.
W takim razie może wyadoptować przez forum menela na wieś?

ewula

 
Posty: 103
Od: Nie sty 18, 2009 20:17
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt kwi 17, 2009 22:23

Tez o tym mysle zeby znalezc mu wlasny kąt ,tym bardziej ze kocisko jest piekne ( o ile ktos lubi zielonookie burasy) .Jutro zrobie mu fotki i zaczne poszukiwania domku .

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt kwi 17, 2009 23:19

Trzeba napisac, że łowny, dzielny, obronny kocur...zamiast psa. Może na razie zainwestowac w w Kalm Aid [ na nadmierną agresję i niepokój, kocicy tez by się przydało...
A tak sielsko kotolandia wygląda na zdjęciach, tylko pozazdrościć tej enklawy spokoju..
Ja karmię w śródmieściu W-wy.

ewula

 
Posty: 103
Od: Nie sty 18, 2009 20:17
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob kwi 18, 2009 18:26

Gdzie są te zdjęcia? Co to za depresya?????

dominikanna1

 
Posty: 1807
Od: Wto lis 04, 2008 0:21
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Fatka, Google [Bot] i 225 gości