Długowłose TRI i inne puchate maluchy z Warszawy szukają dom

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw kwi 09, 2009 14:02

iwona.krystyniak pisze:Ale mój mąż sam mi znosi do domu następne koty, a jak mówię o adopcji to w rozpacz wpada i marudzi żeby nie oddawać bo taki śliczny i milutki kociaczek.


boshhhh... szkoda, ze zajety.... :twisted: ;)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw kwi 09, 2009 21:44

No no no Tilibulko, a Twój Ci nie wystarcza?

iwona.krystyniak

 
Posty: 212
Od: Nie lis 30, 2008 23:00

Post » Pt kwi 10, 2009 11:44

Dzięki, skorzystam z pomocy, Frida znowu pokazała dziś zębiska, więc nie nie ma co czekać. :cry:

karolinajeske

 
Posty: 65
Od: Sob lut 21, 2009 19:07
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Pt kwi 10, 2009 11:54

Aha i pal licho sweterek, ona te zęby wystrzeża na mnie, pierwszy raz w życiu mam stracha przed kotem. I nie myślcie że ja jej coś robie, to się zaczęło jak ją wykąpałam.Reszte domowników traktuje przyzwoicie.Jest mi cholernie, cholernie przykro.A łazienka jest teraz w użyciu, bo mój dom to przestrzeń otwarta, oprócz sypialni, a frida pożarła już sporo kwiatów, zwyczajnie się boje o nią.Częsci już sie pozbyłam zeby się nie potruła, teraz dopada puste donice i zaczęła się tam załatwiać.Witas tez tak niestety robił ale w końcu się odzwyczaił.Tak bym chciała ja potulić ale jestem w totalnej niełasce :(

karolinajeske

 
Posty: 65
Od: Sob lut 21, 2009 19:07
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Pt kwi 10, 2009 11:55

Aha i pal licho sweterek, ona te zęby wystrzeża na mnie, pierwszy raz w życiu mam stracha przed kotem. I nie myślcie że ja jej coś robie, to się zaczęło jak ją wykąpałam.Reszte domowników traktuje przyzwoicie.Jest mi cholernie, cholernie przykro.A łazienka jest teraz w użyciu, bo mój dom to przestrzeń otwarta, oprócz sypialni, a frida pożarła już sporo kwiatów, zwyczajnie się boje o nią.Częsci już sie pozbyłam zeby się nie potruła, teraz dopada puste donice i zaczęła się tam załatwiać.Witas tez tak niestety robił ale w końcu się odzwyczaił.Tak bym chciała ja potulić ale jestem w totalnej niełasce :(

karolinajeske

 
Posty: 65
Od: Sob lut 21, 2009 19:07
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Sob kwi 11, 2009 16:35

Skontaktuj się z jakimś behawiorystą, spytaj o pomoc. Tri to charakterne kociaki, naprawdę myślę, że coś jest na rzeczy w tym kolorem. Karolina, wiem, że to może głupia propozycja, ale jeśli nie dasz rady, przyjmę ją na tymczas, kiedy skończy się u mnie remont, bo widzę, że sytuacja jest dość dramatyczna.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Sob kwi 11, 2009 18:41

Gosiu, dziękuję ale muszę sobie sama z tym poradzić, mam już kontakt z miłą babką , który podesłała mi Tilibulek.PO za tym tylko wobec mnie Frida ma opór, z resztą się dogaduje tzn. nie kłapie na nich zębiskami.Dziś biegała wolno po całym domu w nocy i zgadnij co zrobiła. Mimo że ma dwie kuwety, narobiła w kuchenny zlewozmywak, może przyuważyła że to moje królestwo?Ewidentnie to ja stałam się wrogiem i to ja muszę ją do siebie zjednać.Jak pokojarze fakty, to oprócz kąpieli, tylko ja odkurzam w domu a ona nie znosi odkurzacza, ja zamykam ją czasem w łazience, bo spustoszenie sieje nocami niesamowite.I ja podawałam jej kropelki witaminowe na sierśc , czego też nie bardzo lubi.No i chyba sobie zasłużyłam.W każdym razie nie mam w zwyczaju tak szybko sie poddawać, kocham kociambra i liczę na nią.
Liczę ze sie ze mną w końcu pogodzi i przestanie roznosić dom na cztery światy.
A na następne szczepienie to już napewno wysle TZ, co by mnie nie kojarzyła jeszcze z tym.



P.S

Wszystkim Forumowiczkom, życzenia spokojnych, udanych Świąt
w gronie najbliższych
i w gronie Miziastych

karolinajeske

 
Posty: 65
Od: Sob lut 21, 2009 19:07
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Sob kwi 11, 2009 19:10

karolina, mi chodzilo o to, ze moze nie czujecie sie ze soba szczesliwe, dlatego zaoferowalam jakby co swoja pomoc. Podajesz jej Kerabol? Nie dawaj, zadne zwierze tego nie lubi. Sprobuj z tranem np. albo jakims lekiem w kapsulkach - po prostu wycisnij jej cos czasem do jedzonka. Natomiast jesli ona dostaje dobre, zbilansowane jedzenie, nie powinna miec problemow z sierscia. I moze sprobuj jednak... nie zamykac jej w tej lazience? Jakos strasznie to brzmi.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Sob kwi 11, 2009 19:28

Cieszę się Karolinko, że postanowiłaś walczyć o uczucia Fridy. Mam nadzieję, że ona szybko z tego wyrośnie.
Życzę Ci wiele cierpliwości do Fridy i dużo samozaparcia.
Faktycznie może tak być, że ona sobie kojarzy z Tobą same złe żeczy.



Ja również życzę wszystkim na forum wiele radości w życiu, spełnienia marzeń, smacznego jajka i mokrego śmingusa dyngusa.

iwona.krystyniak

 
Posty: 212
Od: Nie lis 30, 2008 23:00

Post » Nie kwi 12, 2009 0:07

Iwono, Pumeczko
Karolino, Firdziulku
oraz cioteczki odwiedzające :)

życzę wam radosnych i spokojnych świąt

Obrazek

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie kwi 26, 2009 21:28

Cześć, święta dawno minęły, a tu kompletna cisza.

Karolinko, co tam u Fridzi, jak twoje postępy w wychowaniu koci?

Napisz cokolwiek, co słychać.

iwona.krystyniak

 
Posty: 212
Od: Nie lis 30, 2008 23:00

Post » Wto kwi 28, 2009 19:17

Jestem, jestem.
Frida była dziś na wizycie u weta, za dwa tygodnie kastrowana. waży 2,4,więc mimo że wyrosła to jednak drobiazg z niej.Zdrowa, ale na zębach już się kamień osadza, bedzie jeść specjalną karmę.Teraz przechodzi ruję, więc wypłakuje po nocach.Jesli chodzi o zniszczenia, to pobija wszelkie rekordy, nie dajemy rady żeby ją upilnować.To po prostu niesaMOWITE, JAKIE POTRAFI SIAĆ SPUSTOSZENIE.Dzisiaj pakując ją do przenośki pogryzła mnie tak okrutnie, że nawet weterynarz nie mógł się nadziwić, bo potem była juz łagodna jak baranek. Wiem, że to ze strachu, bo ostatnio juz między nami dużo, dużo lepiej. :D
Wydaje mi sie że na dwór sama z siebie nie zdecyduje się wyjśc, bardzo się boi gdy są okna pootwierane na tarasie, sama zmyka na górę.
Modle się tylko jeszcze żeby odpuściła sobie z demolką domu.
Próbowałam wstawiać zdjęcia, ale matoł jestem ,bo nie wyszło.Chciałabym wreszcie ja pokazać, wydoroślała, ma piękne spojrzenie i porusza się z taką gracją!! Ach!
Dajcie znac babki co u Was?

karolinajeske

 
Posty: 65
Od: Sob lut 21, 2009 19:07
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Wto kwi 28, 2009 22:12

Fajnie że się odezwałaś Karolinko!!!!!!
U nas dzień jak co dzień, praca, łapanki kotów do sterylizacji, problemy z umieszczeniem w lecznicach i tak na okrągło.

Pumcia rośnie, jest przemiła, nie rozrabia tak jak Fridzia, ale za to znowu miała katar i w tej chwili znowu jest na antybiotyku.

Mam nadzieję że Fridzia uspokoi się po sterylce, postaraj się tylko nie oglądać jej brzuszka po zabiegu bo znowu będziesz znienawidzona.

Karolinko podziwiam Twoją cierpliwość, jesteś wielka!!!

Pozdrawiam Cię serdecznie.

iwona.krystyniak

 
Posty: 212
Od: Nie lis 30, 2008 23:00

Post » Śro kwi 29, 2009 8:27

Karolina, wyślij mi zdjęcia na prywatny adres: mru79@wp.pl
Ja je wstawię na forum.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Wto maja 05, 2009 22:33

Co tam słychać w Poznaniu?

Jak tam Fridusia?

iwona.krystyniak

 
Posty: 212
Od: Nie lis 30, 2008 23:00

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 128 gości